Kłamstwa, czyli polityka historyczna

Kłamstwa, czyli polityka historyczna

Bolą kłamstwa na temat historii Polski. Bardzo bolą. To oczywiste. Ale paradoksalnie nieoczywiste jest to, że najgłośniej protestują i oburzają się ci, którzy o polskiej historii kłamią najbezczelniej jak można. To jak to jest? Kłamstwa o roli naszego kraju w wybuchu II wojny światowej i udziale Polaków w Holokauście zasługują na potępienie. I na ostrą reakcję. Bo fałszują historię. A polityka historyczna PiS i w dużej mierze PO, czyli paranoiczne wymazywanie PRL z map i pamięci paru pokoleń Polaków, to prawda? Czy wyrzucenie na śmietnik milionów ludzi i wieloletnie dowodzenie, że w latach 1945-1989 nie było polskiego państwa, to nie jest ideologiczna obsesja? A powtarzanie, że PRL była w naszej historii czarną dziurą, nie jest ideologiczną fałszywką? Albo, mówiąc wprost, kretynizmem w czystej postaci? A przecież głosiciele tych bredni z niedoszłego PO-PiS w dużej części nie są głupkami. Dlaczego więc tak postępują? Bo są cynikami, kunktatorami i kłamcami. Mogą w sprawach nieodległej przeszłości powiedzieć wszystko. Nawet to, że Polska odzyskała niepodległość dopiero w 2015 r.

Pisanie na nowo historii przez Putina jest oczywiście nie do przyjęcia. Tyle że na użytek wewnętrzny rządząca prawica potraktowała politykę historyczną jako ważne narzędzie ogłupiania młodych pokoleń. Gdy głosi, że przyszedł czas mówienia prawdy, to zapowiada kolejną falę prymitywnych kłamstw. Nowi bohaterowie, nowe muzea i nowa wersja starych wydarzeń. Z Rydza-Śmigłego, który uciekł do Rumunii, zostawiając własną armię, zrobiono bohatera. Ma place, pomniki, ulice. A z żołnierzy ludowego Wojska Polskiego, którzy uratowali tysiące wyzwalanych Polaków i zdobyli Berlin – polskojęzycznych zdrajców. Jaką trzeba być kanalią, by coś takiego zrobić?

Rządzą krajem politycy, którym wszystko się kojarzy z komunizmem. I wszystko źle. Dobrzy są ci, którzy komunistów zabijali. A że zabijali cywilów, Polaków i Żydów, to trudno. Premier Morawiecki złożył wieniec na grobowcu członków Brygady Świętokrzyskiej NSZ. Uczcił morderców i współpracowników gestapo. „Ogień”, „Bury”, „Łupaszka” – takich prawica ma bohaterów.

Pisanie na nowo naszej historii jest bardzo niebezpiecznym eksperymentem. Tylko mali ludzie depczą historię własnego kraju. Skłócają rodaków i poniewierają inaczej myślącymi.

Jest na nich rada. Mniej oportunizmu ze strony tych, którzy są przedmiotem niegodziwości. Brońcie swoich życiorysów. I własnych, często wielkich dokonań.

Wydanie: 02/2020, 2020

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański

Komentarze

  1. Radosław
    Radosław 7 stycznia, 2020, 13:49

    Wszyscy ci, którzy kreują i powielają prymitywne oszczerstwa i kłamstwa nt. Polski Ludowej powinni sobie uświadomić, że w ten sposób nie tylko plują na groby swoich przodków – ale także kopią groby dla siebie i swoich potomków. A w zasadzie już wykopali, a teraz po kawałku wrzucają do nich kolejne fragmenty zbudowanego za PRL ogromnego potencjału intelektualnego czy systemu socjalnego. Nie dziwcie się zatem młodzi Polacy, że nie macie dostępu do tanich przedszkoli dla swoich dzieci, mieszkań, opieki zdrowotnej, aktywności kulturalnej czy wypoczynku. Kiedyś ten ogromny pakiet socjalny zapewniały m.in. przedsiębiorstwa, które po 1989 roku nazywano „socjalistycznymi molochami” (obecnie oczywiście „komunistycznymi”). Plując na „komunę” daliście przyzwolenie i zachętę do ich likwidacji.
    Zatem nie narzekajcie, że czekacie miesiącami na specjalistyczną wizytę lekarską (za PRL czekało się zwykle kilka dni, góra tygodni), albo że nie stać was na posłanie dziecka na kurs językowy w prywatnej szkółce (za PRL uczyłem się języka angielskiego za symboliczną opłatą w domu kultury) . Od 1989 popieraliście i popieracie system, który zniszczył to wszystko, bo nazywaliście i nazywacie to pogardliwie „komuną”, „socjalem”, „absurdami PRL” itp. Polska Ludowa stworzyła niemal od zera międzymiastowy transport autobusowy, w 1989 roku autobus PKS dojeżdżał do praktyczniej każdej miejscowości. Dziś 40% (!) Polaków nie ma dostępu do transportu publicznego, skutkiem czego Polska tonie w smogu z importowanych z Zachodu „samochodowraków”. Będziecie to wdychać przez następne dekady.
    Za Polski Ludowej całe miasta były mądrze planowane przez urbanistów (choć bywało, że to czy owo z planów „spadało”). Dziś polskie miasta to kompletny chaos i nieludzki koszmar, zabetonowany pod dyktando deweloperów. „Komunistyczne planowanie” było wedle was „be”, chcieliście nieskrępowanego wolnego rynku w każdej dziedzinie życia, to będziecie się smażyć w tej betonozie.
    Nie utyskujcie też, że coraz trudniej o dobrego hydraulika czy budowlańca, bo zapewniliście propagandowy klimat do likwidacji całego PRL-owskiego szkolnictwa zawodowego. Zaczyna się sypać odziedziczona po PRL infrastruktura – energetyczna, wodna – a władza wbija wam do głów, że to wina „komuny”, bo takie liche rury czy kable kładła. To ja przypomnę wydarzenie sprzed kilku miesięcy, kiedy rozpadła się instalacja ściekowa w Warszawie i tysiące ton fekaliów zatruło Wisłę. Otóż rura rozleciała się po zaledwie 7 latach użytkowania, a system awaryjny – praktycznie natychmiast! A miało być tak ładnie, tak normalnie, tak „zachodnio”. Wygląda na to, że w Polsce nie ma już ludzi, którzy potrafiliby porządnie pospawać rurę albo zapewnić należyty nadzór nad jej eksploatacją. Natomiast PRL-owskie instalacje służą już od ponad pół wieku, spawane w PRL-wskich stoczniach statki bujały się na oceanicznych falach przez kilka dekad.
    To jak to możliwe, że ci, co to podobno „za komuny” w pracy tylko stali, leżeli („oczywiście” pijani) albo kradli, zbudowali rzeczy wielokrotnie trwalsze, niż obecnie? Może minimum przyzwoitości nakazywałoby im za to podziękować, a nie wylewać na nich pomyje?
    Polska Ludowa zbudowała najlepszy w polskiej historii system edukacyjny i potrafię to udowodnić na swoim własnym przykładzie – wychowanka tego systemu, inżyniera od kilkunastu lat pracującego na tzw. Zachodzie. W podzięce za same PRL-owskie szkoły i uczelnie Polacy każdą większą ulicę miasta powinni nazwać imieniem „Budowniczych Polski Ludowej”. Polski – a nie żadnej „komuny”!
    No ale to tak się raczej nigdy nie stanie… I zapłacicie za to, drodzy oszczercy PRL. Pokolenia budujące Polskę Ludową jeszcze mają dziś jakieś emerytury, jeszcze jakoś działa opieka zdrowotna. Ci ludzie zejdą z tego świata jeszcze zachowując ludzką godność. Natomiast wy, z pokolenia „50 minus”, już poczujecie skutki wieloletniego działania systemu „elastycznych warunków zatrudnienia”. Będziecie odchodzić na emerytury mając na koncie 40-50 lat harówki, zrujnowane zdrowie – ale tylko 20-30 lat opłacania składek emerytalnych. A służba zdrowia będzie już wtedy tylko dla bogatych….

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy