Klonowanie z usterkami

Klonowanie z usterkami

Niemal wszystkie „powielone” zwierzęta mają wadliwe organy lub za szybko się starzeją

Dla wielu naukowców marzenie o klonowaniu zaczyna zmieniać się w koszmar. Niemal wszystkie „powielone” istoty mają poważne wady genetyczne. Prawie 98% prób klonowania kończy się niepowodzeniem. Nawet jeśli „skopiowana” krowa czy świnia urodzi się żywa, istnieje 50% szans, że w ciągu tygodnia zejdzie z tego świata.
Niedawno w Szkocji obchodziła piąte urodziny owca Dolly, pierwszy ssak sklonowany z komórki dorosłego osobnika. Do „wyprodukowania” Dolly potrzeba było aż 277 embrionów. Obecnie słynna owca spod Edynburga ma się dobrze, tylko dlaczego jest taka gruba? Inne ”powielone” zwierzęta starzeją się niepokojąco szybko lub też osiągają wielkie rozmiary. Ich chorobliwie rozrośnięte serca i płuca nie są w stanie normalnie spełniać swoich funkcji. „Wady te nie powstają dlatego, że materiał genetyczny, użyty do klonowania, był uszkodzony. To, co naukowcy z nim wyprawiają, może mieć negatywne skutki. Jeśli potraktuje się komórkę trzema tysiącami woltów,

można oczekiwać wszystkiego”,

wyjaśnia Alan Colman, dyr. naukowy firmy PLL Therapeutics, która „wyhodowała” owcę Dolly. Za pomocą impulsu elektrycznego połączono materiał genetyczny z komórki owcy dorosłej z pozbawioną DNA, a więc „pustą” komórką jajową. Naukowcy na Hawajach zastosowali inną metodę – dokonali iniekcji materiału genetycznego do pozbawionej jądra żeńskiej komórki rozrodczej za pomocą igły. Ale i z Hawajów nadeszły hiobowe wieści. Jeden z pionierów klonowania, Ryuzo Yanagimachi z uniwersytetu w Honolulu, przyznał, że nawet jeśli sklonowane myszy wyglądają zdrowo, w rzeczywistości mają różne wady. Gryzonie te były doskonałymi kopiami genetycznymi swoich pierwowzorów, jednak w funkcjonowaniu poszczególnych genów występowały zakłócenia – niektóre

geny pozostawały uśpione,

inne, które powinny być bierne, niespodziewanie uaktywniały się.
„Spójrzmy na Dolly – jest gruba, podobnie jak wiele sklonowanych myszy. Niewątpliwie zachodzi tu proces, którego do końca nie rozumiemy”, mówi Rudolf Jaenisch, biolog z Massachusetts Institute of Technology, który również uczestniczył w badaniach „wadliwych” gryzoni. Hawajskie myszy nie zostały sklonowane z komórki zwierzęcia dorosłego, lecz z macierzystej. Naukowcy mają nadzieję, że w przyszłości z komórek macierzystych będzie można hodować całe tkanki i organy, dzięki którym pokonane zostaną cukrzyca, białaczka, choroby Alzheimera, Parkinsona oraz różne inne trapiące ludzkość dolegliwości. Komórki macierzyste są niezróżnicowane i młode. Szansa, że klonowanie przy użyciu materiału genetycznego z tych komórek się powiedzie, jest dziesięć razy większa niż w przypadku zastosowania DNA osobnika dorosłego. Ale i tak „powielone” w ten sposób myszy były często chorobliwie tłuste i szybko kończyły życie. Rudolf Jaenisch zamierzał zakończyć swój artykuł do „Science” sugestią, że być może kliniczne korzyści z komórek macierzystych okażą się ograniczone. (Innymi słowy, z uwagi na „niestabilność genetyczną” tych komórek, próby wyhodowania z nich normalnie funkcjonujących tkanek lub organów skończą się fiaskiem).
Na razie pewne wydaje się jedno – klonowanie wprawdzie jest możliwe, ale, jak wyraził się Alan Coleman, także „niewydajne, drogie i

wytwarzające mnóstwo
odpadów”

(„powielenie” normalnego zwierzęcia kosztuje do 50 tys. dol., osobnika zmienionego genetycznie – do 150 tys. dol.).
Strach pomyśleć, jak skończyłaby się próba skopiowania człowieka. Ile embrionów umarłoby w probówce albo w łonie matek-
-nosicielek? Ile zniekształconych dzieci przyszłoby na świat tylko po to, aby zaraz umrzeć? Nawet gdyby tak ogromnym kosztem udało się uzyskać pozornie zdrowego „homo xerox” („człowieka powielonego”), w rzeczywistości byłby on genetycznym inwalidą.


Stadne drapieżniki
Dotychczas uważano, że wielkie, drapieżne dinozaury były samotnikami i polowały pojedynczo. Ostatnie odkrycia wskazują jednak, że przynajmniej niektóre żyły w stadach. Naukowcy z uniwersytetu w Durbanie (RPA) odnaleźli w Chewore, północnym regionie Zimbabwe, skamieniałe ślady allozaurów, najwidoczniej idących nad rzeką gęsiego. Allozaury spokrewnione są ze słynnym tyranozaurem. Być może, polując wspólnie, mogły łatwiej pokonać jakiegoś potężnego roślinożercę.

Układ z Kioto uratowany
Układ o ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych z Kioto został w ostatniej chwili uratowany podczas konferencji klimatycznej w Bonn. Jednak, zdaniem ekspertów z organizacji Greenpeace, na skutek przyjętych kompromisów „rozwodniony” układ z Kioto nie powstrzyma wzrostu emisji gazów cieplarnianych. Nawet jeśli jego postanowienia zostaną zaakceptowane przez Stany Zjednoczone (co jest mało prawdopodobne), do 2010 r. emisja zwiększy się o 0,3% (a miała przecież zmniejszyć się o ponad 5%!).

Śmierć satelitów
Spośród 90 rosyjskich satelitów okrążających Ziemię 68 jest tak starych, że wkrótce przestanie nadawać. Taką informacją szef rosyjskiego programu kosmicznego, Jurij Koptiew, zatrwożył parlamentarzystów w Moskwie. Do sypiącego się orbitalnego złomu należą też 43 satelity wojskowe – szpiegowskie lub tworzące część rosyjskiego systemu antyrakietowego. Jeżeli odmówią posłuszeństwa, system obrony przeciwrakietowej Rosji dozna poważnego uszczerbku. Konsekwencją mogą być fałszywe alarmy, a po nich nawet prawdziwe „uderzenie odwetowe” Moskwy z użyciem broni nuklearnej.

Piramidy i latawce
Czy starożytni Egipcjanie zbudowali piramidy przy użyciu gigantycznych latawców? Takiego zdania są naukowcy z California Institute of Technology, którzy na pustyni Mojave zdołali unieść w powietrze obelisk o masie prawie czterech ton za pomocą latawca długości 9 m. Tradycyjni egiptolodzy uważają tę hipotezę za nonsens. W pobliżu piramid znaleziono bowiem cmentarze robotników i szczątki sań, którymi transportowano bloki skalne, ale ani śladu lotni czy latawców.

Odporne superbakterie
Jak informuje „The Lancet”, amerykańscy lekarze z Massachusetts wykryli u 85-letniej kobiety szczepy niebezpiecznego gronkowca złocistego odporne na antybiotyk linezolid. To nadzwyczaj skuteczne lekarstwo obecne jest na rynku zaledwie od roku. Gronkowce jednak zdołały w tak krótkim czasie uodpornić się na lek. Medycyna najwyraźniej przegrywa wyścig z błyskawicznie mutującymi drobnoustrojami.

Wydanie: 2001, 31/2001

Kategorie: Nauka

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy