Ludwik Dorn ma wielkie szczęście. Tygodnik „NIE” opisał zwierzenia seksualnej rekordzistki świata, Marianny Rokity. Marianna, panna niewątpliwie lekkich obyczajów, opowiadała, jak za pośrednictwem internetowych stron erotycznych umówiła się z Dornem, no i skonsumowała tę znajomość. Opisy są pełne detali. Dziennikarze „NIE”, których zapytaliśmy, czy to prawda, czy lipa, zapewniają, że święta prawda.
W normalnym europejskim kraju minister, który tak zaspokaja swe erotyczne żądze, wyleciałby z rządu z hukiem. Katolicka Polska rżnie głupa.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy