Komputerowi agenci w firmie – koniec bezsilności szefów

Komputerowi agenci w firmie – koniec bezsilności szefów

Nie masz pewności, czy Twoi pracownicy nie surfują godzinami w Internecie, nie marnotrawią czasu na czatach, nie ściągają MP3. Niepokoisz się, że w każdej chwili Twoją firmę może odwiedzić policja gospodarcza i zawsze masz wątpliwości co do wyników jej kontroli.
Prędzej czy później każdą firmę czeka dzień, gdy do jej drzwi zapukają niezapowiedziani goście – policja gospodarcza. A z nimi kłopoty. Taka wizyta zwykle kończy się zabraniem komputerowych dysków, na których znaleziono nielegalne oprogramowanie. I zniszczeniem dobrego imienia firmy.
Statystyki wystawiają bezlitosne świadectwo komputerowej uczciwości Polaków. Blisko 60% oprogramowania wykorzystywanego w polskich firmach nie ma legalnej licencji! Policja gospodarcza ma więc co robić. Nawet firmy, które wyjątkowo cenią sobie prawo, muszą liczyć się z tym, że wyniki kontroli oprogramowania okażą się dla nich druzgocące.

Wysiłki administratorów sieci są w tej dziedzinie walką z wiatrakami. Pirackie programy są łatwo dostępne, a ich instalacja jest równie prosta, co otwarcie komputera.
Czy równie prosto i skutecznie nie można temu zaradzić?

Władca programów

Na całym świecie powszechnie już korzysta się z programów, które pozwalają na bieżąco monitorować zasoby firmowych komputerów. Zwłaszcza w ostatnich latach, kiedy na dobre zaczęła się ofensywa przeciw piratom i gdy podniesiono kary za posiadanie nielegalnego oprogramowania, w Internecie można znaleźć coraz więcej programów służących do zarządzania oprogramowaniem w firmie. Szef, administrator sieci – ktokolwiek do tego uprawniony – może w każdej chwili zrobić jego pełny audyt.
Ten sam program pomoże mu rozważyć zmiany w organizacji pracy firmy. Stała kontrola oprogramowania pozwala optymalizować wykorzystanie aplikacji i komputerów przez poszczególnych użytkowników i lepiej planować nowe zakupy programów.

Piraci czasu

Pirackie programy to tylko jedna zmora szefów. Z reguły są podejrzliwi, bo nie mają możliwości skontrolowania, jak podwładni wykorzystują czas w pracy. Czy typowego dla „przedinternetowej” epoki wychodzenia na kawę nie zastępują surfowanie po Sieci, ściąganie plików MP3, zakupy w sklepach internetowych, pogaduszki na czacie?
Tymczasem sprawdzenie, ile czasu i jakim zajęciom oddaje się przy komputerze pracownik, jest teraz równie łatwe jak wykrycie pirackiego oprogramowania.

Umożliwia to program, który na bieżąco przedstawia wszystko, co dzieje się w dowolnym komputerze w firmowej sieci. Upoważniony do tego użytkownik w każdej chwili może zobaczyć, ile czasu przed ekranem spędza w ciągu dnia pan Jan Kowalski z Działu X i czemu go poświęca – z sekundową dokładnością; jakie strony internetowe odwiedza; z jakich korzysta programów… Może, gdy uzna to za stosowne, zamknąć – lub otworzyć – w jego komputerze jakikolwiek program, dokument i witrynę internetową, uprzednio powiadomiwszy (albo nie) pana Jana. A potem wszystkie dane obejrzeć w postaci statystycznych wykresów i tabel: zarówno dla jednego dnia pracy, jak i dowolnie długiego okresu.

Szef wyposażony w taki program ma dokładną wiedzę o pracy swoich podwładnych – opartą nie na podejrzeniach, ale faktach. W każdej chwili może ocenić, czy pracownik zasługuje na podwyżkę… czy zwolnienie. Ale i podwładnym dane zgromadzone przez program mogą się przysłużyć, gdy zechcą przedstawić swoje racje: nierzadko przecież czują się nadmiernie obciążeni pracą, a wciąż zarzuca im się, że mogliby zrobić więcej – i nie mają sposobu, by udowodnić, że jest inaczej.

Polska broń

Nie było dotąd polskiej wersji podobnego programu, łączącego funkcje audytu oprogramowania i monitoringu czasu pracy. Pierwszym jest Uplook Statlook, stworzony przez firmę A plus C z Katowic. Program składa się z dwóch części – głównego programu zarządzającego (Master) i małych programów rezydentnych (Agent). Master jest instalowany na jednym dowolnym komputerze w sieci, użytkowanym przez osobę, która administruje programem – może to być np. administrator sieci, kierownik IT czy szef firmy. Agenci zaś zostają zainstalowani na komputerach użytkowników.
Agenci rejestrują niemal wszystko, co się dzieje na komputerze, m.in. używane programy i dokumenty, odwiedzane strony internetowe, dokładny czas pracy i przerw, podgląd ekranu użytkownika, przegląd zawartości dysków użytkownika, dokładne statystyki dotyczące kolejnych czynności wykonywanych na komputerze.
Uplook Statlook ma pełną gwarancję bezpieczeństwa. Nie komunikuje się z żadnym zewnętrznym serwerem, nie dokonuje eksportu danych poza macierzystą sieć. Wielopoziomowe zabezpieczenia gwarantują, że wyniki audytu i monitoringu są dostępne jedynie dla uprawnionej do niego osoby. Nikt z zewnątrz, łącznie z producentem oprogramowania, nie ma możliwości odczytu danych z sieci użytkownika. Co ważne, wpływ Uplooka na wydajność komputera jest niezauważalny.

Więcej informacji o programie można znaleźć na stronie internetowej http://www.uplook.net

Wydanie: 16/2004, 2004

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy