Konklawe

Konklawe

Zasady wyboru nowego papieża zostały określone przez Jana Pawła II

Poniżej drukujemy fragmenty książki Johna L. Allena juniora pt. „Konklawe. Strategie, uczestnicy i przebieg wyborów następnego papieża”, wydanej w 2004 r. przez Studio Emka.

W czasie pierwszych kilku dni po śmierci papieża członkowie Kolegium Kardynałów przybędą do Rzymu i znajdą się w centrum zainteresowania całego świata, ponieważ od 1179 r. prawo wyboru papieża wyłącznie im przysługuje. (…)
Przed rokiem 1179 Kościół wybierał namiestników Chrystusa w różny sposób. Piotr, według nauki katolickiej, został mianowany przez samego Chrystusa. Kościół głosi, że Piotr wyznaczył swojego pierwszego, drugiego i trzeciego następcę; byli to Linus, Anaklet i Klemens. Ten sposób przekazywania władzy nie przetrwał nawet jednego pokolenia, chociaż w historii Kościoła papieże nieraz próbowali dyktować, kto zostanie ich następcą. Generalnie biskupi Rzymu przez pierwsze kilka stuleci byli wybierani tak jak pozostali biskupi – przez duchowieństwo i wiernych diecezji. Ten z gruntu demokratyczny system prowadził niekiedy do wewnętrznych konfliktów i paraliżu władzy. Czasami spory o sukcesję po zmarłym papieżu

przeradzały się w walki uliczne.

Na wybór papieża wywierały silny wpływ bogate rzymskie rody oraz cesarze bizantyjscy. Z czasem uległo to zmianie. Wyboru papieża dokonywało duchowieństwo rzymskiej diecezji (już bez udziału wiernych), a ich wybrańcem zostawał ten, co do którego nie mieli wątpliwości, że będzie zaakceptowany przez gros arystokracji; wybór zatwierdzał cesarz. (…)
Przez wieki nieprawidłowości w przebiegu wyborów nasilały się, ponieważ rzymskie rody bezpardonowo konkurowały o władzę nad papiestwem. Manipulacje nie przysporzyły papiestwu chwały. Pewien arystokrata, Sergio di Caere, kandydował na urząd papieski dwukrotnie, w 897 i ponownie w 904 r., po siedmioletnim wygnaniu wymuszonym przez rywalizujący klan. Niekiedy rywalizacja pociągała za sobą ofiary śmiertelne. Papież Jan X, wybrany dzięki manipulacjom słynnej papieskiej nałożnicy o imieniu Marozja, skończył uduszony w więzieniu przez płatnych zabójców. (Użyli dwóch poduszek, na których papież wspierał się na pryczy więziennej). Ta sama Marozja w 931 r. wykreowała papieża Jana XI, który był jej synem ze związku z papieżem Sergiuszem III. W roku 955 Jan XII, wnuk Marozji i nieślubny syn Alberyka II, księcia Rzymu, został papieżem jako osiemnastolatek.
Próbując położyć kres nadużyciom, papież Mikołaj II (1058-1061) zaproponował ograniczenie grona elektorów do kardynałów. Tak określano wówczas biskupów, którzy kierowali katedrami w uznaniu zasług, a nie dzięki przejściu wszystkich szczebli hierarchii kościelnej.

Kardynał był to człowiek,

któremu oddano we władanie którąś z największych parafii w Rzymie, zarządzał działalnością diecezji lub pełnił funkcję zaufanego doradcy papieża i poruczano mu specjalne zadania. W roku 1179 papież Aleksander III wydał dekret, w którym wybór swego następcy uczynił przywilejem wszystkich kardynałów, i tylko ich.
Paweł VI był pierwszym papieżem, który wykluczył z konklawe kardynałów mających od 80 lat wzwyż, a Jan Paweł II to potwierdził. Było to częścią reformy Jana Pawła II, wprowadzającej obowiązek emerytalny dla biskupów liczących 75 lat. W ten sposób została osłabiona pozycja hierarchów Kościoła, co miało gwarantować, że żadna frakcja, a zatem i żaden nurt ideowy nie zdominuje Kościoła na zbyt długo. Kardynałowie liczący powyżej 80 lat mogą uczestniczyć we wszystkich przygotowaniach, ale nie w samym konklawe. W roku 1978 byli oni nieocenionymi informatorami dla prasy – sędziwi purpuraci chętnie dzielili się z dziennikarzami wiadomościami, nie będąc związani tajemnicą konklawe. Reforma wprowadzona przez Jana Pawła II ma zapobiec podobnym przeciekom.
Wyrażenie conclave (po łacinie oznaczające „pod kluczem”) nawiązuje do zamykania kardynałów na klucz w pomieszczeniu, które otwierane jest dopiero wtedy, gdy wybiorą papieża. Owo zamykanie początkowo miało na celu przyspieszenie ich decyzji. We wczesnych dziejach Kościoła kardynałowie, najczęściej skłóceni między sobą, dyskutowali całymi miesiącami, a nawet latami, zanim dokonali wyboru. W 1241 r. dopiero po 70 dniach zdecydowali się na wybór arcybiskupa Mediolanu, Goffreda Castiglioniego, który przybrał imię Celestyna IV Arystokrata Matteo Orsini

zamknął wówczas purpuratów

w pokoju w czasie niemiłosiernych sierpniowych upałów w Rzymie. W końcu zmarł główny kandydat – kardynał Roberto di Somercotes. Nowo wybrany papież, Celestyn IV, żył po zakończeniu konklawe zaledwie 17 dni! 30 lat później papież Grzegorz X w obawie przed nadmiernie przeciągającym się konklawe wprowadził szereg obostrzeń dotyczących wyżywienia. Jeśli konklawe nie skończy się wyborem w ciągu trzech dni, wydał nakaz, elektorzy mają dostawać tylko lekkie śniadanie i obiad zamiast tradycyjnego włoskiego posiłku złożonego z rozmaitych makaronów i obfitującego w mięso. Po pięciu dniach takiej diety posiłki miały ulec dalszemu ograniczeniu, tym razem do chleba, wody i wina dopóki kardynałowie nie wybiorą głowy Kościoła katolickiego.
Grzegorz X napisał to, pomny własnych doświadczeń. Konklawe, w wyniku którego został papieżem, ciągnęło się przez prawie trzy lata; pod koniec mieszkańcy Viterbo tak się zniecierpliwili, że rozebrali dach budynku, w którym o chlebie i wodzie zamknięto kardynałów. Było to najdłuższe konklawe w historii. (Najdłuższe w mniej odległych czasach odbyło się w 1831 r., kiedy to po 44 dniach wybrano Grzegorza XVI. Najdłuższe dwudziestowieczne konklawe, które w 1922 r. skończyło się wyborem Piusa XI, trwało zaledwie pięć dni).
Tradycja zamykania na klucz przetrwała do dziś. Na czas trwania konklawe kardynałowie są zakwaterowani w Watykanie i odcięci od zewnętrznego świata. Tajne głosowanie odbywa się w Kaplicy Sykstyńskiej. Początkowo papieskie wybory zdarzały się w innych miejscach. Przez prawie 19 wieków odbywały się w rzymskim Kwirynale, siedzibie papieskiej administracji.
Jan Paweł II zastrzegł, że

Kaplica Sykstyńska ma być zamknięta

podczas całego konklawe, tak więc tłumy turystów, którzy bywają tam każdego dnia, nie będą jej wtedy zwiedzać. Jan Paweł II zarządził również, podobnie jak to wcześniej uczynił Paweł VI, by przed rozpoczęciem konklawe dokładnie sprawdzić, czy nie zainstalowano w kaplicy tzw. pluskiew.
Wcześniej kardynałowie nocowali w Pałacu Apostolskim, olbrzymim kompleksie w północnej części placu św. Piotra, gdzie mieszczą się papieskie apartamenty i gabinety Sekretariatu Stanu. Na czas obrad wstawiano tam kabiny z łóżkami polowymi i umywalkami i w tych spartańskich warunkach musieli mieszkać przyzwyczajeni do komfortu kardynałowie, także ci w mocno podeszłym wieku. Zmarły w 2000 r. angielski kardynał Basil Hume uskarżał się, że owe łóżka muszą chyba pochodzić „z seminarium duchownego dla nędzarzy”. Purpuraci sami ścielili łóżka i dziesięciu korzysta z jednej toalety. Włoski kardynał Silvio Oddi, którego kabina sąsiadowała w 1978 r. z jedną z toalet, opowiadał, że w środku nocy budziły go odgłosy niezadowolenia wiekowych kardynałów, którzy po przejściu siedemdziesięciu metrów wyłożonymi marmurem korytarzami stwierdzali, że ktoś ich uprzedził. Aby nie dopuścić do ujawnienia tajemnic, zamykano i zaciemniano wszystkie okna; dzięki temu pozostali użytkownicy budynku nie mogli niczego zobaczyć ani słyszeć. Pierwsze wybory w 1978 r. wypadły w sierpniu i panujące wówczas upały doprowadziły do niemal jawnego buntu, co podczas XX-wiecznych konklawe było ewenementem. Kardynał Siri wspominał o tym w 1992 r. w wywiadzie udzielonym dziennikowi „La Stampa”:

„Konaliśmy w tym upale;

wydawało się, że siedzący w wyższych rzędach się duszą, niektórzy kardynałowie byli bliscy zapaści. Wtedy się zbuntowałem i stanowczo, jak przystało na członka komisji nadzorczej, kazałem otworzyć okna. Ktoś zaprotestował: „Eminencjo, okien nie wolno otwierać. Ludzie w Sekretariacie Stanu mogliby usłyszeć oklaski (świadczące, że wybrano papieża). Ja na to: „No to co, że usłyszą?”. W końcu otworzyli okna”.
Tym razem kardynałowie zostaną zakwaterowani w warunkach o wiele lepszych – zamieszkają w Domu św. Marty, hotelu wzniesionym w Watykanie za 20 mln dol. na polecenie Jana Pawła II. Dom św. Marty znajduje się na tyłach sali audiencyjnej Pawła VI, naprzeciw wejścia na ten prac archeologicznych prowadzonych pod Bazyliką św. Piotra. W hotelu jest 108 apartamentów, każdy z salonikiem i sypialnią, oraz 23 pokoje jednoosobowe. W każdym pokoju jest łazienka i toaleta. Nie wiadomo, co się stanie, jeśli kardynałów przed osiemdziesiątką będzie więcej niż pokoi. (…)
Wewnątrz Dom św. Marty przypomina czterogwiazdkowy nowoczesny hotel – z recepcją, salami konferencyjnymi, restauracją, salą telewizyjną i marmurowymi schodami. Na parterze znajduje się jedyne pomieszczenie świadczące o katolickim charakterze tego budynku to nowoczesna kaplica. Często zatrzymują się tu podczas wizyt w Rzymie kardynałowie, a także dziennikarze, którzy szybko się zorientowali, że to doskonała okazja do nawiązania nieformalnego kontaktu z purpuratami – sami odbierają telefony w pokojach i nie są chronieni przez stróżów świętego spokoju, czyli asystentów i sekretarki.
Reguły ustanowione przez Jana Pawła II zezwalają, by obłożnie chorym kardynałom towarzyszyła pielęgniarka w czasie trwania konklawe, a nawet podczas głosowania. W Domu św. Marty muszą być także zakwaterowani władający różnymi językami spowiednicy (ich liczba została ściśle określona) oraz dwóch lekarzy i „stosowna liczba osób z obsługi”, które zajmą się prowadzeniem domu oraz przygotowaniem posiłków. Personel Domu św. Marty musi pod przysięgą zobowiązać się do dyskrecji. (…)
Na przybycie do Rzymu wszystkim członkom Kolegium Kardynałów

powinno wystarczyć 15 dni,

niemniej kardynał, który z jakichś powodów się spóźni, zostanie dopuszczony do konklawe. Jego przybycie nie oznacza, że wszystko zaczyna się od nowa; nie powraca się do spraw już omówionych z powodu przybycia nowego elektora. Kardynałowie nie mogą opuszczać sali obrad, chyba że powód po temu jest ważny, na przykład ciężka choroba, oczywista dla pozostałych elektorów. Powodem może być też wydelegowanie jednego lub kilku kardynałów po nowo wybranego papieża, jeśli ten nie jest członkiem kolegium. Może się tak zdarzy ponieważ papieżem ma prawo zostać każdy ochrzczony mężczyzna. Ale wydaje się to mało prawdopodobne. Ostatnim papieżem niekardynałem był arcybiskup Bari, Bartolomeo Prignano, czyli Urban VI wybrany w 1378 r. Przesądni uważają taki wybór za zły omen, ponieważ od Urbana VI zaczęła się wielka schizma na Zachodzie, która na dziesiątki lat podzieliła Kościół katolicki.
Kolejną sprawą jest liczba kardynałów dopuszczonych do udziału w konklawe. Wydane przez Jana Pawła II w 1996 r. Universi Dominici Gregis nie pozostawia wątpliwości: „Liczba elektorów nie powinna przekraczać stu dwudziestu kardynałów”. Ale Jan Paweł II daje jednocześnie prawo wyboru wszystkim tym kardynałom, którzy nie przekroczyli osiemdziesiątki.

 

Wydanie: 15/2005, 2005

Kategorie: Książki

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy