Kto zdejmie klątwę?

Kto zdejmie klątwę?

To nie jest inscenizacja „Klątwy” Stanisława Wyspiańskiego. Chorwacki reżyser Oliver Frljić, za którym ciągnie się sława skandalisty, niczego nie udaje. Przeciwnie, w programie teatralnym wyraźnie obwieszcza, że to „Klątwa” na motywach Wyspiańskiego. I rzeczywiście, w spektaklu znajdują się fragmenty dramatu, opowiadającego o klęsce suszy, rzekomo wywołanej grzechem obcowania wiejskiej panny z księdzem, o ofiarach przebłagalnych i palcu bożym, który wszystko rozwiązuje.
W przedstawieniu Frlijcia dramat Wyspiańskiego to swego rodzaju echo, rezonator opowieści o innej klątwie, która zawisła nad Polską – klątwie zniewolenia przez panoszący się kler katolicki, przez jego zachłanność, obsesje obyczajowe i seksualne, poczucie bezkarności. Ale ta „Klątwa” jest jednocześnie opowieścią o teatrze, o jego odpowiedzialności, wolności, możliwościach oddziaływania i miejscu we współczesnym świecie. Wreszcie o aktorach, którzy przecież swoją twarzą firmują sceniczne konflikty. Już od początku wiadomo, że będziemy mieli do czynienia z teatrem postdramatycznym. Barbara Wysocka dzwoni do… Bertolta Brechta po wskazówki, jak „Klątwę” wystawiać. Brecht nie wie nic o Wyspiańskim ani o „Klątwie”, ale wie, że trzeba odesłać Polaków do papieża, bo tylko jemu uwierzą. Tak to się zaczyna i publiczność od razu zostaje wprowadzona w sieć powiązań, z jakimi będzie miała do czynienia, w grę między tekstem Wyspiańskiego, monologami i dialogami aktorów odnoszącymi się do Polski współczesnej i autokomentarzami, które objaśniają, co się dzieje na scenie, jakie to ma znaczenie i co jeszcze będzie się działo. Bo ten spektakl sam siebie recenzuje i komentuje, co więcej, podejmuje nawet krytykę reżysera (świetny monolog Barbary Wysockiej), który nie cofa się przed niczym, aby umocnić swoją sławę objazdowego opozycjonisty.
W precyzyjnie skomponowany scenariusz, ukazujący dzisiejszą „klątwę” Polaków, których państwo dryfuje w stronę państwa kościelnego, wpisuje wiele poruszających scen i argumentów, czasem drastycznych, czasem bardzo emocjonalnych, dzięki czemu nie pozwala widzowi ani na moment na spokojny dystans. Ten spektakl krzyczy, niekiedy prowokuje, ale i obdarza nadzieją, że świat można poprawiać.
Aktorzy (Karolina Adamczyk, Klara Bielawka, Maria Robaszkiewicz, Barbara Wysocka, Julia Wyszyńska, Jacek Beler, Arkadiusz Brykalski i Michał Czachor) idealnie rozumieją jego konwencję, odważnie oddając swój talent wspólnej sprawie. To dzięki nim „Klątwa” jest przedstawieniem nie tylko wyjątkowym i społecznie ważkim, ale też artystycznie wybitnym. To właśnie za sprawą zdyscyplinowanej formy, zespołowego zgrania i dramaturgii scenariusza wychodzimy z teatru przekonani, że stało się coś naprawdę ważnego.

„Klątwa”, na motywach dramatu Stanisława Wyspiańskiego, reżyseria Oliver Frljić, Teatr Powszechny w Warszawie, premiera 18 lutego 2017.

Wydanie: 09/2017, 2017

Kategorie: Kultura

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy