Kuglarski wolny rynek

Kuglarski wolny rynek

W tej coraz bardziej popapranej wersji kapitalizmu, jaka przetacza się przez świat, wisi nad nami monstrum zwane wolnym rynkiem. Słowa o tym, jak cudownie jest, że o wszystkim decyduje właśnie wolny rynek, są nam wtłaczane do głów od rana do nocy. Skutecznie. Ale gdy człowiek otworzy oczy i trochę się rozejrzy, zobaczy, jak bardzo bałamutne są te słowa. Bo czy można nazywać wolnym rynkiem takie relacje, jakie są dziś na świecie między ludźmi? I między instytucjami? Toż to nie wolny rynek, ale zwykła hucpa. A zbitka słów „wolny rynek” to tylko chytry trik propagandowy i zawłaszczenie pięknego słowa wolność. Kuglarska sztuczka wymyślona po to, by pięknie opakować mało elegancki towar, jakim jest cel tej operacji. By bogaci, sprytni i bezwzględni mogli być jeszcze bogatsi. Dzięki pracy coraz wyżej kwalifikowanych i coraz lepiej opłacanych prawników i finansistów, ale też polityków i mediów. To oni tworzą reguły, zgodnie z którymi później wygrywają ci, którzy powinni. A coraz słabsze struktury państw przestają nad tym panować. Skrajnym przypadkiem jest Ukraina, gdzie oligarchowie od 20 lat w każdej dziedzinie robią, co chcą. Tak było za Janukowycza i tak jest za oligarchy Poroszenki. A jak jest w starych demokracjach?

Pazerność świata kapitału jest elegancko ukryta. I tylko czasem ktoś nie zdzierży i jak Peter Oborne z prestiżowego „The Daily Telegraph” ujawni, że gazetą twardą ręką rządzą jej właściciele, którzy dogadują się z reklamodawcami. O których pisze się później tylko dobrze. O tzw. wolnym rynku dużo mają do powiedzenia polscy rolnicy, ale i górnicy, i przedstawiciele wielu innych branż. Choćby o tych, którzy pasą się na wielokrotnej różnicy cen po drodze od producenta do konsumenta. Czy o zmowach cenowych. Lub o rynku firm parabankowych, pożyczkowych. Wolny rynek jest rzeczywiście wolny. Od reguł, od prawa, od uczciwości…

Wydanie: 09/2015, 2015

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański

Komentarze

  1. J.K.
    J.K. 24 lutego, 2015, 13:47

    Z tym „wolnym rynkiem”jest dokładnie tak samo jak z mityczną wolnością słowa. Tak sprawnej cenzury niby bez cenzury nie było nawet w dawnym ustroju. Głównie środki przekazu nigdy nie pokażą niewygodnych faktów, jak np spalenie ludzi ponad rok temu w Odesie przez ukraiński „Prawy Sektor”.

    Odpowiedz na ten komentarz
  2. Archon
    Archon 24 lutego, 2015, 15:28

    Wyraźnie widać, jak Pan kompletnie nie ma pojęcia co to jest wolny rynek. Zanim Pan coś napisze, proponowałbym zapoznać się z terminologią, której Pan stosuje. Wolny rynek to istniał w XIX w. w USA, w mniejszym lub większym stopniu w Szwecji do połowy XX w., w Singapurze w zdecydowanej większości branż, we Włoszech w połowie XX wieku, nawet w Polsce mieliśmy okres „wolnorynkowy” przez ~3 lata po upadku PRL’u, ale TYLKO wtedy. I to był okres ożywienia gospodarczego, bogacenia się narodów, pisał o tym Smith, dokumentowali i opisywali ekonomiści z ASE oraz wielu innych szkół. Stąd jeśli Pan zamierza wciskać komuś podobny kit, proponuję pierw zapewnić sobie odpowiednie zaplecze wiedzy i źródeł, bo aktualnie nie ma Pan nic na swoją obronę.

    Odpowiedz na ten komentarz
  3. reflix
    reflix 24 lutego, 2015, 22:59

    No cóż na sprane mózgi, żadne argumenty. Skutek zero.
    Ziemia nadal płaska, „każden” widzi, po co myśleć.

    Odpowiedz na ten komentarz
  4. Jacek Nadzin
    Jacek Nadzin 1 marca, 2015, 05:57

    Kapitalizm „może dobrze funkcjonować”…ale tylko pod kontrolą. Tak było np w Szwecji, gdy w okresie powojennym
    przez większość czasu rządzili socjaldemokraci / SAP/ . Układ gospodarka rynkowa + socjalistyczny rząd sprawdzał się i kraj był znany z dobrej służby zdrowia, stosunkowo małych różnic społecznych, bezpłatnego i dostępnego szkolnictwa itp. Ostatnie 8 lat, rządy burżuazyjne + gospodarka rynkowa to już był koszmar!

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy