Kto chce, może sobie kupić TVN. Szału nie ma. Zainteresowanie kupnem 51% akcji tej stacji telewizyjnej jest na tyle umiarkowane, że tzw. źródła próbują podgrzewać atmosferę. Choć w samej stacji jest gorąco jak nigdy. Właściciele wezmą większą czy mniejszą kasę i… fru. A załoga? Połowa ma kredyty we frankach szwajcarskich, a na rynku bezrobocie. Pragmatyczni i dobrze jak zwykle poinformowani Niemcy (RTL Group z Bertelsmannem) już ogłosili, że nie są zainteresowani TVN. Jeśli nie Niemcy, to kto? Amerykanie? Australijczyk Murdoch?
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy