Znacie Jacka Kurskiego, bulteriera Kaczyńskiego, killera, który gnębił Tuska dziadkiem z Wehrmachtu. Ale nie znacie przeżyć religijnych Kurskiego! Zwierzył się z nich tygodnikowi „Sieci”. O Łagiewnikach, gdzie brał ślub, mówi: „Są miejscem, które do nas wyjątkowo przemawia. Są skupione na adoracji Jezusa, czyli Syna Bożego, postaci najważniejszej dla chrześcijan”. „Już trzy lata temu odkryliśmy dla siebie fenomen koronki do miłosierdzia Bożego, od wielu miesięcy staramy się odmawiać wspólnie tę modlitwę w ciągu dnia, średnio cztery-pięć razy w tygodniu, zdzwaniamy się specjalnie w tym celu”. A później? Nawalanka przez całą dobę.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy