Minister transportu, Jerzy Polaczek, zapowiedział „odpolitycznienie programów inwestycyjnych” (jak wiadomo, dróg w Polsce nie budowano z powodów politycznych) i osadzenie ich w konkretnych projektach. Ale jedyny konkret ministra to powtarzana od trzech miesięcy mantra, iż koncesje na budowę dróg są rzeczą złą. O tym, skąd minister zamierza wziąć pieniądze, mowy już nie ma. Chyba więc lepszy był Pol, bo ten chociaż ciągle mówił, że na drogi trzeba pieniędzy.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy