Listy od czytelników Nr 11/2016

Listy od czytelników Nr 11/2016

Zajęcie dla IPN
PRZEGLĄD surowo ocenia ostatnie działania IPN. Przyłączam się do tych ocen, ale sugerowałbym także zadanie pytania: Dlaczego IPN jako instytucja powołana do „wyjaśniania zbrodni na narodzie polskim” nie zacznie od początku, czyli od wyjaśnienia masakry podczas strajku kolejarzy w Poznaniu w 1920 r., powszechnego strajku rolniczego w Wielkopolsce w 1922 r., kiedy kościelni hierarchowie nawoływali wprost do używania broni przeciwko strajkującym, czy rozruchów głodowych w Rawiczu w 1921 r. Nie da się ukryć, że trudno byłoby historykom pracującym na zlecenie analizować te zdarzenia, dlatego wygodniej jest „przykryć je czapką”.
Czytelnik


Niszczą pamięć o tych, którym zawdzięczają życie
Znowu przybiera na sile akcja zmiany nazw ulic i patronów szkół, dewastacja tablic i pomników. Zaciera się pamięć o żołnierzach Armii Ludowej, Batalionów Chłopskich, żołnierzach Berlinga. (…) Kim byli żołnierze Armii Ludowej, Batalionów Chłopskich? Byli to zwykli Polacy, którym patriotyzm i miłość do ojczyzny nie pozwoliły godzić się z niewolą, więc podjęli walkę z niemieckim agresorem i tym samym przyśpieszyli koniec wojny. Kim byli żołnierze Berlinga? Byli obywatelami polskimi wywiezionymi do obozów pracy, gułagów, na Sybir. Kiedy przyszła wieść, że mogą wstąpić do tworzącego się na terytorium ZSRR wojska polskiego, ruszyli z dalekiej północy i wschodu na zachód. Nie wszyscy zdążyli dojść do armii gen. Andersa, więc zostali żołnierzami 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki pod dowództwem gen. Berlinga. To żołnierze tej dywizji zanieśli polską flagę spod Lenino do Berlina. To oni z żołnierzami Armii Czerwonej wyzwalali polską ziemię spod okupacji niemieckiej, to oni przyczynili się do tego, że przestały dymić kominy Oświęcimia, Majdanka, Treblinki… To właśnie ci żołnierze byli pierwszymi, którzy zasiewali pola zachodniej Polski, dźwigali kraj z ruin. To dzięki nim dzieci ze wschodniej Polski po latach niewoli mogły już 1 września 1944 r. pójść do polskiej szkoły, a ich rodzice i dziadkowie na wieczorowe kursy nauki pisania i czytania. Żołnierze Armii Ludowej walczyli też w powstaniu warszawskim, żołnierze Berlinga przeprawiali się przez Wisłę, aby nieść pomoc walczącej Warszawie, i niejeden zginął od niemieckich kul. A teraz odmawia się im pamięci. Niszczy się wspomnienie o tych, którzy przyczynili się do zatrzymania hitlerowskiej machiny śmierci. Ci, którzy to robią, widocznie mają im za złe, że walczyli z niemieckim okupantem. To jest fałszowanie polskiej historii.
Halina Matejczuk, Gródek


Polityczny nihilizm
Autorzy artykułu „Krew na rękach »wyklętych«” (PRZEGLĄD nr 9) piszą o szybkim słabnięciu po wojnie działalności zbrojnego podziemia. Oznacza to, że z roku na rok, zwłaszcza w latach 1945-1947, malało też poparcie społeczeństwa dla działań „żołnierzy wyklętych”. Z artykułu wynika również, że zbrojne podziemie nie było jednolicie zorganizowanym ruchem oporu wobec nowej władzy i nie miało jednego krajowego ośrodka dyspozycyjnego. Były to walki prowadzone w sposób raczej nieskoordynowany przeciw lokalnej administracji i działaczom lewicowym oraz mniejszościom narodowym i innym obywatelom niewykazującym zrozumienia dla założeń ideowych formacji „żołnierzy wyklętych”. Taki sposób prowadzenia walki nie mógł zmienić rzeczywistości, był zatem bezsensowny. Czy dowódcy podziemnych ugrupowań nie zdawali sobie z tego sprawy? Trudno przypuszczać, aby tego nie rozumieli. Działalność powojennego zbrojnego podziemia nosi zatem znamiona walki zbrodniczej, o dużym ładunku politycznej zemsty. Wystawianie pomników „żołnierzom wyklętym”, ustanowienie Narodowego Dnia Pamięci i tym podobne działania są wyrazem politycznego nihilizmu i cynizmu.
Apoloniusz Sztyler, Katowice

*
W tekście „Krew na rękach wyklętych” znalazła się informacja, że oddział „Burego” zamordował 31 stycznia 1945 r. w Puchałach Starych 30 osób. W rzeczywistości tego mordu dokonano rok później – 31 stycznia 1946 r. Za pomyłkę przepraszamy.

Redakcja

Wydanie: 11/2016, 2016

Kategorie: Od czytelników

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy