Listy od czytelników Nr 32/2016

Listy od czytelników Nr 32/2016

List do Zarządu Związku Powstańców Warszawskich
Ogromnie przykro i smutno, że daliście się Państwo zmanipulować chorej władzy, która na tragediach narodowych robi karierę polityczną. Szlachetną ideę i tradycje czci dla bohaterów walki o niepodległość poświęciliście zapewnieniu oprawy obchodów rocznicy wybuchu powstania warszawskiego przez wojsko, także niestety manipulowane przez aktualne kierownictwo resortu. Czy warto było? Moim zdaniem, a także zdaniem wielu samodzielnie myślących warszawiaków – nie. Jako dziecko cudem przeżyłam 63 dni powstania i tułaczkę po wyrzuceniu nas z Warszawy. Cała moja rodzina służyła w Armii Krajowej. Dla mnie każdy 1 sierpnia to bardzo ważna i smutna rocznica. Wyrażam ubolewanie z powodu jej upolitycznienia i wykorzystywania do upamiętnienia ludzi, którzy z tą tragedią nie mieli nic wspólnego lub biernie obserwowali, jak ginie młodzież, inteligencja warszawska, miasto i ludność cywilna. Przez prawie 70 lat – początkowo z inspiracji matki, a później świadomie – za patriotyczny, obywatelski obowiązek uważałam być 1 sierpnia na Powązkach, by w ciszy i spokoju uczestniczyć w zbiorowym hołdzie dla tych, co polegli i zginęli. Od paru lat, odkąd politycy i ich poplecznicy zbijają kapitał polityczny na grobach powstańców, a cmentarz, miejsce uświęcone, zamienili w kościelno-polityczne igrzyska pamięci, samotnie lub w gronie najbliższych odwiedzam groby powstańców, ale nie 31 lipca ani 1 sierpnia. Przeszłość, doświadczenie życiowe i zwykła uczciwość zobowiązują. Dlaczego daliście Państwo satysfakcję człowiekowi, który burzy, niszczy i skłóca każde środowisko?
Zofia Lewandowska, Warszawa


Gdzie deklarowana czystość?
Rozczuliłem się do łez, czytając artykuł „Od ministra do celi” (PRZEGLĄD nr 30). Pieniędzy nie ma, Telegrafu nie ma, Porozumienia Centrum nie ma, winnych nie ma, został tylko godny pożałowania Maciek Zalewski. Gdyby w tę aferę był zamieszany ktoś z lewicy, winni natychmiast by się znaleźli, powołano by komisję sejmową do wyjaśnienia sprawy i szum byłby sto razy większy niż po wydumanej aferze Rywina. A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest stwierdzenie, że PiS to partia, która głosi ideę czystości. Może sobie głosić, co chce, lecz głoszenie a rzeczywistość to dwie skrajnie różne rzeczy. A po namyśle samego Maćka jakoś dziwnie mi nie żal.
Edward Kałwiński, Marki


PRL nie była błędem
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z zarządu krajowego partii Razem w wywiadzie zamieszczonym w PRZEGLĄDZIE nr 28 wyraziła stosunek do PRL ludzi tworzących to ugrupowanie, przeważnie młodych, wykształconych i pełnych pasji. Stwierdziła, że próby wymazania PRL z historii Polski są nadużyciem prawicowej polityki historycznej, a błędem i nieuczciwością jest ignorowanie awansu społecznego klasy pracującej czy upowszechnienia dostępu do edukacji i opieki zdrowotnej w tym okresie. Uważam, że ta opinia jest po prostu uczciwa.
Jednak opinia przedstawicielki partii Razem, że nie widzi ona możliwości obrony PRL jako projektu politycznego, rodzi pytania. Czy chodzi o ocenę tego projektu jako rozwiązania zastosowanego w niedawnej przeszłości, w ówczesnych realiach, czy o odrzucenie go jako propozycji na teraz? Czy w powojennej sytuacji społeczno-ekonomicznej oraz uwarunkowaniach geopolitycznych Polski możliwe było zastosowanie innego projektu niż tzw. realny socjalizm? Czy w tym okresie możliwe i lepsze dla nas byłoby kontynuowanie projektu polityki sanacyjnej II RP z procesem brzeskim, obozem koncentracyjnym w Berezie Kartuskiej, zamachem majowym i kilkakrotnie wyższą niż w PRL liczbą ofiar siłowo tłumionych protestów? Czy na obecnym etapie rozwoju i we współczesnych realiach geopolitycznych, zdecydowanie innych od powojennych, demokratyczna lewica może nie odrzucać autorytarnego ustroju realnego socjalizmu jako rozwiązania na teraz, tym bardziej że miał on też ciemne strony i wyczerpał już swoje możliwości rozwoju? Ale czy osiągnięcia PRL dokonały się same, bez udziału aparatczyków sprawującej realną władzę autorytarnej partii? Czy obecny, formalnie demokratyczny ustrój jest już wolny od osób prezentujących postawę bezideowych, koniunkturalnych aparatczyków, posłusznych wodzom różnych partii politycznych? Myślę, że w dokonaniu tych ocen może pomóc lektura serii „Polska Ludowa” wydanej staraniem PRZEGLĄDU. Za tę inicjatywę bardzo dziękuję Redakcji.
Roman Weydlich, Nowy Sącz


Niezgoda na ośmieszanie przeszłości
Koszaliński Komitet Obrony Lewicowych Tradycji zorganizował debatę obywatelską mieszczącą się w nurcie przeciwdziałania zakłamywaniu najnowszej historii Polski. Temat: „22 lipca – jedna z najważniejszych dat w historii Polski”. W debacie wzięło udział ok. 30 osób – sala pękała w szwach. Informację historyczną przypominającą istotę Manifestu PKWN przedstawił dr Zdzisław Jordanek. Uczestnicy debaty przynieśli ze sobą rekwizyty, pamiątki i gadżety charakterystyczne dla czasów PRL. Debata zakończyła się przyjęciem przesłania, w którym mówi się: „Stanowczo protestujemy i nie zgadzamy się na opluwanie i ośmieszanie naszej przeszłości, w której uczestniczyliśmy, i którą współtworzyliśmy, uczciwie pracując. Żądamy rzetelnej, obiektywnej analizy i oceny najnowszej historii Polski”.
Grzegorz Andrzej Niski

Wydanie: 2016, 32/2016

Kategorie: Od czytelników

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy