Listy od czytelników nr 49/2017

Listy od czytelników nr 49/2017

Czego uczeń się nie dowie
Chciałbym uzupełnić uwagi prof. Jana Widackiego o współczesnych polskich podręcznikach historii („W Polsce bez zmian”, PRZEGLĄD nr 46). W podręczniku do klasy IV autorstwa Wojciecha Kalwata i Małgorzaty Lis cały okres Polski Ludowej to wyłącznie: Danuta Siedzikówna i Witold Pilecki, „żołnierze niezłomni” („wyklęci”), Solidarność, Jan Paweł II, ks. Popiełuszko, Lech Wałęsa i „komunizm”. O Siedzikównie autor pisze, że została „zamordowana przez komunistycznych funkcjonariuszy”. Nie ma znaczenia fakt, że była skazana wyrokiem sądu. Oczywiście wzorem innych „historyków” Wojciech Kalwat nie podaje, jakie zarzuty jej postawiono i za co ją skazano.
O powojennej odbudowie i budowie kraju – ani słowa. Podobnie o likwidacji bezrobocia, analfabetyzmu, przeludnienia wsi czy gruźlicy. A także o powszechnej elektryfikacji i zbudowaniu ponad tysiąca szkół na tysiąclecie.

Natomiast II RP to wyłącznie: walka z bolszewikami, Gdynia i Centralny Okręg Przemysłowy. O strajkach chłopskich (oraz innych) i licznych ich ofiarach – ani słowa. Ani słowa też o Berezie Kartuskiej czy przeludnieniu wsi i wynikającej z tego nędzy.

Oczywiście nie ma wytłumaczenia, dlaczego w II RP państwo budowało zakłady przemysłowe, a w „wolnej” Polsce je sprzedawano.

Liwiusz Liwski

Niezasłużone bogactwo
Zawsze, kiedy czytam w prasie (ostatnio w PRZEGLĄDZIE nr 48) ranking gmin pod względem wpływów podatkowych na jednego mieszkańca, nachodzi mnie refleksja co do zasadności podziału podatków od wydobycia zasobów naturalnych. Zasoby naturalne są bogactwem narodowym, a więc bogactwem wszystkich Polek i Polaków. Wpływy podatkowe z tytułu ich eksploatacji powinny być dzielone na szczeblu krajowym, z uwzględnieniem liczby ludności w poszczególnych gminach. Szanując w równym stopniu wszystkich obywateli kraju, zarówno mieszkańców Kleszczowa (obecnie najbogatszych), jak i gminy Przytuły (obecnie najbiedniejszych), nie widzę zasadności takiego podziału wpływów podatkowych. Nie spotkałem się też z jego kwestionowaniem.

Stanisław Anacki

Wydanie: 2017, 49/2017

Kategorie: Od czytelników

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy