Barbarzyńcy i pałac
Pałac Kultury i Nauki nigdy mi się nie podobał. Gigantyczna budowla otoczona rachitycznym parkiem, a od strony ul. Marszałkowskiej wielkim placem, który tylko raz się wypełnił ludźmi – w październiku 1956 r. Miałem wtedy 16 lat i zaczynałem naukę w klasie maturalnej. Potem wielokrotnie przemierzałem ten plac w drodze na zajęcia, do kina, teatru lub na basen. Jesienią i zimą wiało niemiłosiernie. Dziś otoczenie pałacu trochę się skurczyło, a drzewa urosły. Plac przed PKiN wciąż się prosi o częściową choćby zabudowę. Ale sama budowla wyszlachetniała i pokryła się patyną. Okoliczne wieżowce, brzydkie i ładne, wypełniły pustkę. Pałac stał się jedną z ikon miasta. Jego zburzenie byłoby aktem barbarzyństwa, a także przedsięwzięciem niezmiernie kosztownym. I nie chodzi o samo rozebranie budynku i wywiezienie gruzu, ale również o odtworzenie sal konferencyjnych, wystawowych, teatralnych, kinowych itd. To mogłoby kosztować wiele miliardów złotych.
Cezary Lewiński
•
Nie rozumiem ludzi nawiedzonych. Pałac Kultury i Nauki to część naszej historii (znajduje się w rejestrze zabytków i dlatego jest monumentem historycznym), a z drugiej strony nie ma nic wspólnego z apologią komunizmu (nie jest statuą Stalina, choć nosił jego imię, i od dawna nie symbolizuje komunizmu, o czym świadczy choćby zegar milenijny). Historii nie likwiduje się, burząc budynki, które powstały w jakimś okresie historycznym, wręcz odwrotnie – historia powinna uczyć i podtrzymywać świeżą pamięć tamtego okresu, po to by nie powtarzać podobnych błędów w przyszłości.
Grażyna Pietruczuk
Budować, więzić, zarabiać
Wiedzieliśmy, że o Brzegu zacznie się mówić. Szkoda, że teraz będzie się kojarzył z więzieniem, a nie np. zamkiem piastowskim i ciekawą historią. Tym samym podzieli los Strzelec Opolskich, które przeciętny Polak kojarzy z Pękalskim i Trynkiewiczem.
Silne marki Opolszczyzny
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy