Myśleliśmy, że to dość kiepski żart. Ale nie. Wychodzi na to, że Konstanty Radziwiłł będzie ambasadorem naszej umęczonej ojczyzny w Republice Litewskiej. Tak, to ten sam Radziwiłł, który do czego się weźmie, funduje nam widowiskową klapę. Tak było, gdy był ministrem. I gdy dojna zmiana wywianowała go fotelem wojewody mazowieckiego. Mazowsze na szczęście przeżyło dzięki Adamowi Struzikowi.
Radziwiłł w Wilnie to dla Litwinów powtórka z historii. Tej, do której na pewno by nie chcieli wrócić. Bo i do czego? „Super Express” sagę rodu Radziwiłłów zatytułował „Szaleńcy i rozpustnicy”. I przypomniał Michała Kazimierza „Rybeńkę”, hulakę i utracjusza, Marcina Mikołaja, pedofila, który gustował w małych dziewczynkach porywanych z okolicznych wsi, jak również psychopatę Hieronima Floriana.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy