Mimo zakończenia pracy Sejmu pod koniec lipca posłowie będą pobierać swoje uposażenie (9243 zł) i prawie 10 tys. zł na utrzymanie biura do końca kadencji, czyli praktycznie do końca października, gdyż kadencja kończy się w przeddzień posiedzenia nowo wybranego Sejmu. Poseł Zbyszek Zaborowski uzasadnia to w „Dzienniku Zachodnim” tak: „Kadencja to rzecz święta. Kwestie finansowe są tu naprawdę drugorzędne, nie można bowiem dopuścić do powstania luki”. Chyba luki w kieszeni panów posłów ze śląskiego SLD.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy