Magia muzyki kresów

Magia muzyki kresów

VIII Spotkania Zespołów Artystycznych Mniejszości Narodowych i Etnicznych w Puńsku

Jeśli powiemy o miasteczku liczącym niespełna półtora tysiąca mieszkańców, że największym jego pracodawcą jest dom wydawniczy, to powiemy o nim prawie wszystko. Ilekroć odwiedzam położony na Pojezierzu Suwalskim Puńsk, stolicę kilkunastu tysięcy polskich Litwinów, zadaję sobie pytanie, jak to możliwe, aby ta niewielka wspólnota kulturowa mogła utrzymać przy życiu własne, nieźle prosperujące wydawnictwo. Nazywa się Aušra (Jutrzenka) i nawiązuje do tradycji działającej na tym terenie od 1602 r. drukarni litewskich dominikanów. Wydaje obok książek aż cztery litewskie czasopisma, m.in. dwutygodnik ilustrowany.
Drugą „puńską anomalią” jest fantastyczna liczba zespołów artystycznych, które działają w stolicy polskich Litwinów. W parterowym drewnianym domku z niewielką salą przy ulicy Mickiewicza, głównej ulicy Puńska, odbywały się regularne próby 30 litewskich zespołów artystycznych, z których kilka zbiera nagrody na ogólnopolskich i ogólnolitewskich festiwalach oraz bywa w USA, Kanadzie, Niemczech i wszędzie tam, gdzie żyją Litwini.
Wstrząsy związane z transformacją ustrojowo-gospodarczą o mało nie zniszczyły delikatnej struktury puńskiej autonomii kulturalnej. Miejscowy SKR, który zatrudniał 300 osób, daje dziś pracę… trzem. Puńszczanie uratowali gminną spółdzielnię, której funkcje przejęły drobne prywatne firmy, ale ze 150 pracowników pozostało w niej 30. Wójt gminy Puńsk, Vytautas Liskauskas, w „przekładzie” na polski – Witold Liszkowski – któremu zabrakło niewiele głosów, gdy startował w ostatnich wyborach do Sejmu z listy SLD, mówi: – W latach 50. wyemigrowała stąd cała inteligencja. Tę tkankę z trudem udało się odtworzyć. Teraz staramy się zachęcać do powrotu naszą młodzież studiującą w dużych miastach, ale młodzi stąd uciekają. Magnesem pozostaje ojczysta kultura.
– Puńsk odniósł w tej bitwie dwa ważne sukcesy – mówi wójt.
– Udało nam się nie zamknąć w tym roku ani litewskiej, ani polskiej szkoły i uruchomić, choć roboty nieskończone, nowy dom kultury z widownią na 300 miejsc (która od razu okazała się za mała), zbudowany w 20% ze składek społeczeństwa oraz dzięki porozumieniu prezydentów Polski i Litwy: oba kraje złożyły się na pozostałe 80% kosztów.
Od 16 do 18 listopada w nowym puńskim domu kultury odbyły się zorganizowane już po raz ósmy Spotkania Zespołów Artystycznych Mniejszości Narodowych i Etnicznych (redakcja „Przeglądu” objęła nad nimi patronat). Przed entuzjastyczną widownią wystąpiło 18 zespołów litewskich, ukraińskich, białoruskich, cygańskich, a także Zespół Staroobrzędowców („starowierów”) Riabina z Gabowych Grądów, kaszubski zespół z Sierakowic i jedyni zawodowi artyści – żydowski kabaret z Warszawy. Lista sponsorów spotkań jest jak mały przewodnik po polsko-litewskiej strukturze prywatnej i spółdzielczej przedsiębiorczości sejneńskiego powiatu. Dziennikarzowi i 300 artystom zespołów, które zjechały tu z całego kraju, oprócz litewskiej gościnności i magii kresowej muzykalności pozostanie wspomnienie niezrównanego smaku litewskiego chleba z kminkiem dostarczonego przez jednego ze sponsorów – miejscową piekarnię.

Wydanie: 2001, 49/2001

Kategorie: Kultura

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy