Mało chętnych na szczepienie w zakładzie pracy

Mało chętnych na szczepienie w zakładzie pracy

Opóźniona akcja pilotażowa szczepień w zakładach pracy ma ruszyć 17 maja. Okazuje się, że wiele przedsiębiorstw, które deklarowały chęć udziału w programie, wycofuje się, ponieważ uwolniono szczepienia dla wszystkich grup wiekowych. Firmy mają coraz większy problem ze znalezieniem chętnych. Pilotaż może jednak okazać się kluczowy dla pracowników z zagranicy, którzy nie mają numeru PESEL.

Koordynator Narodowego Programu Szczepień Michał Dworzczyk zapowiedział 10 maja, że w pierwszym tygodniu akcji pilotażowej na szczepienia w zakładach pracy zostanie przeznaczonych ok. 100 tys. preparatów. Według przedstawionych przez Dworczyka danych w 740 firmach znalazło się 825 tys. chętnych na szczepienie w miejscu pracy.

Niestety, opóźnienie startu akcji wpłynęło negatywnie na zainteresowanie pracowników. Większość zatrudnionych może po prostu zapisać się do kolejki, ponieważ odblokowano rejestrację na szczepienia dla wszystkich roczników. Równocześnie rosnąca liczba zaszczepionych pracowników wpływa na brak możliwości przystąpienia danej firmy do programu. Kryterium minimalnej liczby chętnych wynosi 300 osób gotowych przyjąć szczepionkę.

Potwierdza to Dominik Swadźba, założyciel portalu uPacjenta.pl, w rozmowie z Business Insider: „W kwietniu prowadziliśmy rozmowy z ponad setką firm. Obecnie to kilkanaście, kilkadziesiąt przedsiębiorstw. Wynika to z faktu, że wielu pracowników, którzy deklarowali chęć szczepienia w zakładzie pracy, skorzystało z terminów szczepień populacyjnych po uruchomieniu rejestracji dla roczników 18+.”

Program szczepień w zakładach pracy jest jednocześnie szansą na szczepienie dla pracowników z zagranicy. Do Narodowego Programu Szczepień mogą przystąpić jedynie mieszkańcy Polski posiadający PESEL. W wypadku szczepienia w miejscu zatrudnienia ten problem znika, ponieważ zakład pracy zgłasza do szczepienia pracowników, współpracowników, a nawet członków rodzin tych osób.

Gdyby program jednak sprawnie zadziałał, mógłby rozwiązać się też problem z zaszczepieniem osób, które jeszcze się nie zapisały. A powodów ich bierności może być wiele. Część nie jest w stanie przebrnąć przez internetową rejestrację dla innych przeszkodą jest zwykłe lenistwo.

Masowe szczepienia w pracy mogą być kolejnym krokiem, który przybliży nas do osiągnięcia odporności populacyjnej w Polsce.

 

fot.  Mat Napo/Unsplash

Wydanie:

Kategorie: Z dnia na dzień

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy