Marchewka, seler i tofu – sekret diety przyszłości?

Marchewka, seler i tofu – sekret diety przyszłości?

Dieta roślinna ratuje zwierzęta, nasze zdrowie i klimat

4475 km rowerem w 27 dni. Na Mistrzostwach Świata Double Ironman 2019 siódme miejsce open, drugie w swojej kategorii wiekowej. Czwarte miejsce na zawodach Ultra Challenge España 2015 – w sumie 10 km pływania, 432 km jazdy na rowerze, 84,3 km biegu. Wszystko osiągnięte na wegańskiej diecie. Adam Sułowski, znany jako Strąkman, jasno mówi, że tak się da, ba, nawet tak jest lepiej. – Jak zaczynałem swoją dietę wegańską w 2012 czy 2013 r., to sam się bałem i zastanawiałem, jak to będzie. Wtedy nie było tak dużo informacji, poradników ani produktów na półkach sklepowych, dostępnych na wyciągnięcie ręki. Zacząłem sam bardzo dużo się uczyć, czułem się lepiej, było fajnie, więc kontynuowałem – mówił Adam Sułowski na spotkaniu organizowanym w ramach 15. Ogólnopolskiego Tygodnia Wege.

Dla siebie i środowiska

Strąkman przyznaje, że zaczął dietę wegańską, żeby osiągać lepsze wyniki w sporcie. Ale powodów może być znacznie więcej.

– Pierwszym są zwierzęta – mówi Karolina Czechowska, koordynatorka kampanii „Zostań wege” Fundacji Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt Viva! – Produkcja mięsa i innych produktów odzwierzęcych nieodłącznie wiąże się z eksploatacją i cierpieniem zwierząt. Prawdziwej rzeczywistości zwierząt tzw. hodowlanych nie poznamy z kolorowych reklam czy stron internetowych firm zajmujących się tym biznesem. Nie leży w ich interesie pokazywanie prawdy, której większość konsumentek i konsumentów nie byłaby w stanie zaakceptować.

Drugi powód wskazany przez Karolinę Czechowską to zdrowie. – Zostało naukowo potwierdzone, że dieta roślinna jest odpowiednia dla ludzi na każdym etapie życia, a kolejne badania wskazują, że może zapobiegać niektórym chorobom i wspomagać ich leczenie. Takie jest stanowisko m.in. Amerykańskiego Stowarzyszenia Żywienia i Dietetyki oraz wydziału medycznego Uniwersytetu Harvarda. Zbilansowana dieta roślinna może zmniejszać ryzyko wystąpienia chorób przewlekłych, m.in. otyłości i nadwagi, cukrzycy typu 2, choroby niedokrwiennej serca, nadciśnienia tętniczego czy niektórych typów nowotworów.

Trzeci główny powód, dla którego warto zupełnie zrezygnować lub na początek chociaż ograniczyć spożycie mięsa i produktów odzwierzęcych, to wpływ diety opartej na mięsie, przemysłowego chowu zwierząt i komercyjnego rybołówstwa na planetę i zmiany klimatu.

– Mamy do czynienia z poważnym kryzysem klimatycznym, za który wini się głównie spalanie paliw kopalnych. Bardzo często pomijany jest zaś wpływ, jaki wywiera na klimat przemysłowy chów zwierząt. Na świecie rocznie hoduje się i zabija na pożywienie 80 mld zwierząt lądowych i nawet 3 bln ryb. Wiąże się to ze znaczącą emisją gazów cieplarnianych, wycinką lasów pod uprawę paszy dla zwierząt hodowlanych, co w konsekwencji niszczy siedliska dzikich zwierząt, przyczynia się do zanikania bioróżnorodności i jest jedną z przyczyn szóstego masowego wymierania gatunków, które dzieje się na naszych oczach. Dodatkowo przemysł ten zużywa ogromne ilości wody, a przy fermach buduje się gigantyczne zbiorniki na odchody, które zanieczyszczają glebę, wodę i powietrze. Bez najmniejszych wątpliwości można stwierdzić, że przemysłowy chów zwierząt zabija planetę, a co więcej, następuje jego intensyfikacja. W Polsce taki przemysł dominuje, a zdecydowana większość zwierząt żyje właśnie na fermach przemysłowych – tłumaczy Karolina Czechowska.

Szacuje się, że ok. 43 mln polskich zwierząt żyje w klatkach. Szykują się jednak zmiany – rezolucję „End of The Cage Age” („Koniec ery klatkowej”) podpisało 1,4 mln Europejczyków. Parlament Europejski przegłosował rezolucję i wezwał Komisję Europejską do działania w tej sprawie. Europarlamentarzyści twierdzą, że zakaz hodowli zwierząt w klatkach mógłby obowiązywać na terenie całej Unii już za sześć lat.

Dieta roślinna – instrukcja obsługi

– Rośliny zapewniają nam odpowiednią ilość pełnowartościowego białka – mówi Karolina Czechowska. – Białko składa się z aminokwasów. Część z nich nasz organizm syntezuje sam, część musimy dostarczyć z pożywieniem. Są to tzw. aminokwasy egzogenne i wszystkie występują w różnych kombinacjach w produktach roślinnych. Chcąc dostarczyć sobie komplet aminokwasów, wystarczy zadbać o różnorodne źródła białka (strączki, orzechy, pestki, zboża). Warto łączyć w posiłkach produkty pełnoziarniste (źródło węglowodanów) z nasionami roślin strączkowych (źródło białka) i świeżymi warzywami (źródło witamin i błonnika). Bardzo dobrym źródłem wysokowartościowego białka roślinnego są produkty sojowe (tofu, tempeh), zboża, rośliny strączkowe (fasola, ciecierzyca, soczewica), orzechy i nasiona (pestki dyni, sezam, chia).

Badania potwierdzają, że osoby będące na diecie roślinnej mają wyższe spożycie żelaza niż inne grupy badanych. Organizm człowieka jest bardziej przystosowany do kontrolowania poziomu żelaza niehemowego (z roślin) niż hemowego (z mięsa), którego nadmiar jest związany ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia raka, chorób serca i cukrzycy. Wchłanianie żelaza niehemowego wspomaga witamina C. Posiłki bogate w żelazo należy wzbogacać produktami bogatymi w witaminę C, takimi jak brukselka, chrzan, jarmuż, papryka czerwona i zielona, natka pietruszki, szpinak, kalafior, kalarepa, czarne porzeczki, truskawki.

Wybór dań roślinnych jest ogromny, wystarczy znaleźć przepisy, które trafią w nasz smak i gust. Natomiast osoby, które nie chcą rezygnować ze smaku mięsa, mogą uzupełnić swoje menu i skorzystać z szerokiej oferty roślinnych zamienników obecnych na rynku – podpowiada Karolina Czechowska.

Według danych Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) od 2019 r. spada globalna produkcja mięsa, za to wzrasta popularność jego roślinnych substytutów. Barclays, brytyjska firma holdingowa zajmująca się finansami, przewiduje, że w ciągu najbliższej dekady sprzedaż mięsa pochodzenia roślinnego wzrośnie dziesięciokrotnie – z 14 mld dol. w 2019 r. do 140 mld dol. w 2029 r. Według badań Uniwersytetu Michigan wyprodukowanie Beyond Burgera (roślinnego produktu firmy Beyond Meat) to w porównaniu ze standardowym, ćwierćfuntowym burgerem wołowym (80% mięsa i 20% tłuszczu) niższa o 90% emisja gazów cieplarnianych, o 99% mniejsze zużycie wody, o 93% mniej wykorzystanych gruntów rolnych i o 46% mniej zużytej energii.

Wege = anemia?

– Dieta roślinna może być niedoborowa, tylko jeżeli jest nieurozmaicona i składa się wyłącznie z produktów wysokoprzetworzonych, takich jak wędliny czy sery sojowe, słodycze, czekoladowe batoniki lub kolorowe napoje – uważa Beata Rudzińska, specjalistka ds. żywienia. – Zbilansowana i różnorodna dieta roślinna dostarcza odpowiedniej ilości białka, tłuszczów, węglowodanów, ale też żelaza, wapnia, selenu (orzechy brazylijskie), jodu (kelp, nori), cynku (kasza gryczana, zarodki pszenne) i innych składników odżywczych.

Tym, co trzeba uzupełniać, będąc na diecie w 100% roślinnej, jest witamina B12. Jej braki prowadzą do odczucia słabości, przewlekłego zmęczenia, ale też do anemii, choroby Alzheimera, psychoz i neuropatii – pisze specjalistka na swojej stronie internetowej Wege Spectrum.

– Od lat 70. do 90. XX w. prowadzono słynny China Health Project, czyli program badawczy zestawiający częstość i geograficzny rozkład występowania chorób cywilizacyjnych ze sposobem życia i żywienia – wyjaśnia Magdalena Radomska-Leśniewska z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. – Ten program objął 850 mln ludzi i stanowił największe studium epidemiologiczne na świecie. Okazało się, że najlepszy jest stan zdrowia tych grup ludności, które odżywiają się dietą prostą, głównie kaszami i warzywami. Długowieczność cechuje społeczeństwa odżywiające się dietą wegańską lub dobrze zbilansowaną dietą fleksitariańską (bazującą na warzywach i innych produktach roślinnych, jednak od czasu do czasu dopuszczającą spożywanie mięsa i ryb). Świetnym przykładem jest np. dieta mieszkańców Okinawy w Japonii – podstawą ich menu są warzywa, pełnoziarniste zboża i roślinne źródła białka. Tam ludzie żyją najdłużej na świecie.

Fot. Shutterstock

Wydanie: 2021, 29/2021

Kategorie: Zdrowie

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy