Maziarskiego sen o rewolucji

Maziarskiego sen o rewolucji

Nie ma jeszcze upałów i do lata kawałek, ale niektóre głowy tak rozgrzane, że widzą podwójnie, a nawet potrójnie. Choć w przypadku Wojciecha Maziarskiego pisującego w „Gazecie Wyborczej” o komunie to prawie norma. Im dłużej pisze, tym większe opisuje zwycięstwa nad komuną. I tym bardziej mu się miesza real z fikcją. Niedawno Maziarski ogłosił „zwycięstwo demokratycznej rewolucji antykomunistycznej w 1989 r.”. Tyle lat minęło, a Maziarski dopiero teraz odkrył, że wtedy była w Polsce rewolucja. A skoro tak, to Maziarski też jest rewolucjonistą. A nawet weteranem walk rewolucyjnych. Kandydatem do orderów. Z takim człowiekiem w pobliżu możemy spać spokojnie. Tym bardziej że sam rewolucjonista ogłosił na łamach „GW”: „obaliliśmy tamtą, obalimy i tę” (komunę). Brawo. A jak już Maziarski się obudzi, mamy dla niego przykrą wiadomość. Niestety, w Polsce ani wtedy komuny nie było, ani dziś jej nie ma.

Wydanie: 20/2016, 2016

Kategorie: Przebłyski

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy