Meandry mądrości

Meandry mądrości

Jan Winiecki, profesor ekonomii, postanowił we „Wprost” udowodnić tezę, że WSZYSCY intelektualiści są lewicowcami i że to źle, ponieważ socjalizm jest źródłem cierpień. Autor, jak na ekonomistę przystało, wali doktrynerskim cepem między oczy: że intelektualiści wolą socjalizm, bo uważają, że w tym systemie będzie im lepiej; że wierzą w siłę rozumu i dlatego boją się spontanicznych procesów rozwojowych; że wreszcie odrzucają wolny rynek, bo w jakimś momencie ich życia biznes odrzucił ich dzieła (tu Winiecki podaje przykład Halldora Laxnessa, który chciał zrobić karierę w Hollywood, a nie zrobił). Z tego wszystkiego wyszło mu, że intelektualiści w ogóle nie są potrzebni, bo po co światu nieudacznicy.
Dostrzegając, że Winiecki napisał swój tekst w złości, dedykujemy mu słowa Fryderyka Nietzschego (intelektualisty, niestety): „Przyrost mądrości daje się łatwo mierzyć ubywaniem żółci”.

Wydanie: 2005, 47/2005

Kategorie: Przebłyski

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy