media bez cenzury 1
Łam(igłówka) tygodnia
(autorski przegląd prasy)
Redakcja \”Przekroju\” przygotowała dla swoich czytelników quiz pióra Igora Zalewskiego (dotychczas czołowego publicysty organu towarzysza Króla). Oto próbki. \”Pytany o związki z niejaką Anną Jarucką Włodzimierz Cimoszewicz odpowiedział dziennikarzowi: a) Świnia!, b) Wolę żubry, a zwłaszcza żubrzyce, c) Czy seks oralny też się liczy?\”.
\”Popularnego polityka PiS Jacka Kurskiego określa się mianem: a) bulterier Kaczyńskich, b) ch… złamany, c) Kura, a nie Kaczor\”.
Cóż, widać styl \”Wprost\” zagościł na łamach \”Przekroju\”. Marian Eile pewnie by się ucieszył.
***
Polska to kraj mlekiem i miodem płynący, bez biedy i głodujących dzieci, a kto myśli inaczej, ten – według publicysty \”Rzeczpospolitej\”, Janusza A. Majcherka – opowiada brednie i szerzy absurdalne opinie.
\”W polskich mediach niemal codziennie można usłyszeć lub przeczytać brednie o ponad połowie Polaków żyjących poniżej minimum socjalnego, trzech milionach głodujących dzieci, (…) stałym pogarszaniu się warunków życia itp., itd.\”, pisze Majcherek. I konkluduje: \”Nikt chyba nie byłby w stanie wymyślić równie wielu równie ponurych i równie absurdalnych ocen polskiej sytuacji jak sami Polacy\”, którzy \”plotą te idiotyzmy masowo\”. Cóż, panie redaktorze, najwyższy czas zmienić punkt siedzenia. Albo okulistę.
***
\”Proszę zauważyć – mówi znakomity aktor i znawca dobrych win, Marek Kondrat, w \”Tygodniku Powszechnym\”- w jaką stronę zmierza nasz kraj. Zamykamy się w coraz solidniej strzeżonych osiedlach, z pilotem w ręku, sam na sam ze światem w postaci pięciuset kanałów. Bezradni wobec agresywnego przekazu i okrucieństwa, nie konfrontując się z innymi, nie ucząc się rozmowy, dyskusji, konfrontacji poglądów… Proponuję zmianę tego obyczaju, poczynając od zmiany trunku. Może wino nas nauczy, jak rozmawiać z sąsiadem\”. Pobożne życzenia? Niestety. Ale czasem miło posłuchać inteligentnego idealisty.
Przemysław Szubartowicz
Do góry nogami
Kto pójdzie do Pałacu?
Najpierw, jeszcze jako prezydent elekt, utemperował Barbarę Czajkowską. Potem już jako \”pierwszy\” w pierwszym wywiadzie ustawił Dorotę Gawryluk i Krzysztofa Skowrońskiego, którzy przybyli powitać głowę państwa. Zamiast wywiadu z Kaczyńskim zrobił się monolog prezydencki. Kaczyński ani myślał dopuścić dziennikarzy do głosu. Mało tego, sparaliżował ich strachem i udzielił reprymendy pod adresem całego środowiska medialnego. Gawryluk i Skowroński nawet nie jęknęli. Rzutem na taśmę zapytali tylko o politykę zagraniczną. W ramach świątecznej atmosfery telewizja wysłała do pałacu najgorętszych fanów PiS. A tu taki afront…
Teraz na Woronicza główkują: kto pójdzie do pałacu następnym razem?
Cytat z Rydzyka
Teraz Radio Maryja! Jak wynika z najnowszej analizy cytowań przygotowanej przez Instytut Monitorowania Mediów, toruńska rozgłośnia pnie się do góry.
Obecnie jest drugą po Radiu Zet najczęściej cytowaną rozgłośnią radiową w kraju. Stacja o. Rydzyka wyprzedziła nawet potentata z Krakowa – RMF FM. Tempo wzrostu cytowań mówi samo za siebie: sierpień – 6, wrzesień – 20, październik – 32. Obecnie Radio Maryja ma na swoim koncie aż 115 doniesień.
Rządowe wizyty w Toruniu zrobiły swoje. A redemptoryści, jak widać, świetnie się wywiązują z roli centrum informacyjnego rządu.
TS
Le(x)gutko
Ryszard Legutko, profesor z UJ, a ostatnio senator PiS, oburzył się w czasie debaty nad nowelizacją ustawy medialnej, że PO chce zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego zapis o przywileju dla nadawców społecznych (de facto chodzi o Radio Maryja), bo narusza on konstytucyjną zasadę równości podmiotów.
Legutko najpierw zabłysnął znajomością zagadnienia: \”Nigdy Radia Maryja nie słyszałem ani przez minutę\”, ale najlepsze zostawił na deser. Otóż wyznał, że \”nie lubi równości, bo wszystkie najgorsze rzeczy na świecie działy się w imię równości\”. Kiedy polityk kwestionuje fundamentalną zasadę demokracji (wszyscy są równi wobec prawa), można spuścic na to zasłonę. Kiedy mówi to profesor, tłumacz i komentator dzieł Platona oraz prezes Ośrodka Myśli Politycznej, to już nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać.
TS
Nieźle powiedziane
Monika Richardson
Gdy wchodzi się na antenę, żaden wujek i ciocia nie pomogą, jeśli nie ma się potencjału, refleksu, wyglądu, wiedzy, ogłady, stylu…
Oczywiście, łatwiej jest, gdy się ma znane nazwisko.
Wybrał TS
Moja Prasówka
Ryszard Marek Groński
Co zrobiło na mnie ostatnio wrażenie? Pomnik ku czci prałata Jankowskiego. Prałat nareszcie odetchnie. Nie każdy jest ze swoim pomnikiem na ty. W prasie przeczytałem: zrezygnował z koncesji na bursztyn. To zrozumiałe. Lepiej mieć pomnik z brązu niż być owadem zatopionym w bursztynie.
W telewizji oglądam coraz więcej kombatantów w dziedzinie rozrywki. Można sparafrazować słowa prof. Kazimierza Rudzkiego: jak to, i PRL trwała tak długo, kiedy miała przeciwko sobie tylu bohaterów? Niepojęte.
Dyskusje polityczne raczej pomijam. Przypominają mi bowiem przybijanie ciasta gwoździem do ściany. Dzięki pierwszej rozmowie prezydenta Kaczyńskiego z dziennikarzami pani prezenter Dorota Gawryluk dowiedziała się nareszcie, że herbata winna być parzona, a nie podawana z dyndającą na sznurku torebką. Dla pani Gawryluk ta wiadomość to kolejny szczebel kariery.
Książki? Cóż, nie jestem oryginalny. Eustachy Rylski, pisząc o czasach napoleońskich, wygrał kampanię, którą przegrał cesarz. Przy okazji udzielił kilku wywiadów, innych w tonacji od pyszniących się kolegów. Powtórzyło się raz jeszcze: żeby być skromnym, trzeba mieć z czego.
Notował PS
Kategorie: Bez kategorii
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy