Mikrokosmos bzdur

Prof. Davies napisał nieprawdę – listy czytelników po tekście oceniającym książkę o Wrocławiu

Mikrokosmos bzdur

Ucieszyłem się niezmiernie z artykułu \”Tendencyjny \”Mikrokosmos\”\” pani Moniki Śladewskiej. Wszystko w nim jest prawdą niezmazalną. Kiedy przed laty przeczytałem książkę Normana Daviesa \”Boże Igrzysko\”, pomyślałem, że jest prawdziwy pisarz historyczny, który posługuje się tylko prawdą. Dlatego gdy ukazała się książka \”Mikrokosmos\”, wręcz rzuciłem się na nią, by się dowiedzieć, co też Norman Davies napisze o Wrocławiu. Interesowało mnie to tym bardziej, że jestem rodzinnie związany z tym regionem i w 1947 r. już te tereny znałem i były mi one bliskie. Historia przeszła jest prawdziwie opisana, ale współczesność nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością, która była.
W związku z tym od razu napisałem do autora, że oszukuje Polaków i nie pisze w książce prawdy. Poniżej dwa niewielkie fragmenty z listu do prof. Daviesa:
Na stronach 458 i 459 opisuje Pan obraz wyjazdu Niemców z Polski. Obraz nie bardzo prawdziwy. Zawsze mogły wystąpić jakieś nieprawidłowości przy tak dużej akcji. Ale niech Pan pomyśli, jak to było z wysiedlaniem Polaków z ich mieszkań i domów. Tutaj mamy tylko do czynienia z przesiedleniem.
W wypadku Polaków mieliśmy do czynienia z eksterminacją, ze niszczeniem ludzi i mienia. Niech Pan się nie dziwi, że Polacy mogli się momentami źle zachowywać w stosunku do Niemców. To była naturalna potrzeba za to, co nam przez lata niewoli zrobili.
9 stycznia br. Telewizja Polska nadała film nakręcony przez WFFiD, gdzie pokazano ogrom zniszczeń w Warszawie oraz we Wrocławiu, jakich dokonano w 1945 r. Były tam także zdjęcia z wyjazdów Niemców. Nie widziałem przemocy.
Na stronie 462 ponownie nazywa Pan Polaków przesiedleńcami, a Niemców \”wypędzonymi\”. Już pisałem, że Niemcy nie są wypędzonymi tylko przesiedleńcami za zło, którego dokonali na Polakach i za wywołanie II wojny światowej. Przesiedleń dokonano zgodnie z prawem. To nie był czas I wojny światowej, kiedy Niemcy byli konsultantami decyzji ówczesnych zwycięzców. To oni wywołali wojnę i oni musieli ponieść konsekwencje.
Na stronie 478 pisze Pan, że ludzie żyli na walizkach. Nie wiem, skąd Pan się o tym dowiedział. Ludzie żyli normalnie . Pracowali, siali zbierali plony, żenili się, rodzili nowych polskich obywateli. Niektórzy tylko nie wiedzieli, do czego służy sedes. Ale to była spuścizna po rządach sanacji w Polsce przedwojennej. (…) Pana stwierdzenie, że los Polaków był podobny do przesiedlonych Niemców (a nie wypędzonych), jest fałszywy. Nie widziałem apatii, alkoholizmu większego niż np. w Anglii czy Niemczech, nie widziałem alienacji. (…)
Na stronie 481 ubolewa Pan, że poziom życia we Wrocławiu w 1945 r. był niski. Jak mógł być wysoki, skoro Wrocław był zniszczony, i to nie tylko przez działania wojenne, ale także przez Niemców (śródmieście zniszczyli hitlerowcy, by Gaulejter Wrocławia mógł wystartować samolotem z okrążonego miasta. Nigdy tego nie uczynił). Zniszczenia dochodziły do 80%.
Wrocław był zniszczony bardziej niż Warszawa. Jak w takich warunkach można było mieć wysoki poziom życia. Czy w Anglii w 1945 albo 1946 r. żyło się bez problemów? Też był niski poziom życia obywateli. Anglia wcześniej doszła do dobrobytu, no ale miała kolonie. Niech Pan się nie dziwi, że zaraz po wojnie we Wrocławiu było ciężko żyć. Nie znam żadnego państwa, gdzie po jakiejkolwiek wojnie byłby dobrobyt. Gdzie ludzie byliby od razu zadowoleni. Wojna niszczy państwa. I tak było u nas, w Polsce.
Jerzy Kosiorowski
Wrocław

Wydanie:

Kategorie: Bez kategorii

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy