Milczenie nie zagoi ran

Milczenie nie zagoi ran

Jeśli ideologia OUN-UPA zatriumfuje na całej Ukrainie (zachodnią już opanowała niemal bez reszty), będziemy mogli sobie pogratulować – beznadziejnej krótkowzroczności

Fragment rozmowy z dr Lucyną Kulińską, historykiem i politologiem, adiunktem Wydziału Nauk Społecznych Stosowanych AGH w Krakowie, redaktorem dwóch tomów wspomnień ofiar mordów dokonanych na Polakach przez OUN-UPA pt. „Dzieci Kresów”

– Czy można mówić o jakiejkolwiek polityce historycznej wobec pamięci o ofiarach ludobójstwa OUN-UPA? Jakie miejsce w świadomości Polaków zajmują zbrodnie UPA na Wołyniu i w Małopolsce Południowo-Wschodniej?
– Sytuację uważam za wręcz dramatyczną. Stopień przemilczania i zakłamywania kresowego ludobójstwa osiągnął wręcz niedopuszczalne rozmiary. Milczą lub przekłamują je media, nie uczy się o nim w szkołach, mało tego, do publicznych wypowiedzi na ten temat dopuszcza się w Polsce apologetów zbrodniarzy. Nawet ustalenia konferencji „Trudne pytania” nie przenikają do opinii publicznej. Garstka historyków, kilka kresowych organizacji od lat bezskutecznie dobijają się o prawdę. I co? Kolejne władze „suwerennej Rzeczypospolitej”, nawet prezydent wywodzący się z prawicy dopuszczają się ich kolejnego poniżenia. Wstyd! (…)

– Jak ocenia Pani politykę polską wobec Ukrainy na styku historii i polityki? Czy milczenie, gdy mordercom Polaków (i Ukraińców) stawia się pomniki, to dobra metoda na budowanie „strategicznego partnerstwa”?
– Wracamy więc do tego bolesnego tematu. Jeszcze chwila i polskim wycieczkom każe się składać kwiaty pod panteonem Bandery skazanego za mordy na Polakach na kilkakrotny wyrok śmierci, moralnego sprawcy ludobójstwa. W Łucku na pomniku rozpiera się kat Wołynia – Kłym Sawur, na polskiej szkole we Lwowie umieszcza się tablicę pamięci Romana Szuchewycza – człowieka odpowiedzialnego za mord profesorów lwowskich, który w swych rozkazach nakazywał: „Polaków w pień ciąć”…
Jeśli ideologia OUN-UPA zatriumfuje na całej Ukrainie (zachodnią już opanowała niemal bez reszty), będziemy mogli sobie pogratulować – beznadziejnej krótkowzroczności. Tu nie tylko o partnerstwie, ale i o jakiejkolwiek współpracy mówić nie będzie można. Wyrasta pokolenie uczone na tej samej literaturze, która doprowadziła do ludobójstwa Polaków! Napawa przerażeniem myśl, że ogarnięty tą faszystowską ideologią i na nowo nieprzewidywalny politycznie kraj zostałby uzbrojony po zęby przez NATO. Czy jednak ta straszna wizja jest tak nierealna? Wszak roszczenia nacjonalistów ukraińskich mówią m.in. o zwrocie „zagarniętych” 19 powiatów dzisiejszej Polski, tzw. Zacurzonii. Związek Ukraińców w Polsce stanowiący główną agendę ukraińskich szowinistów w Polsce stale przypomina o tym swoim czytelnikom. Na razie w swych żądaniach „ograniczają się” tylko do odszkodowań za przesiedlenia do poniemieckich domostw, ale…
Ciekawe byłoby pytanie, dlaczego polskie władze nigdy nie próbowały nawet oszacować strat polskiej ludności kresowej wynikłych z ludobójstwa, grabieży i zniszczenia mienia dokonanego przez OUN-UPA. Jeśli potomkowie tych organizacji są teraz oficjalnie uznanymi kombatantami, bohaterami nowej Ukrainy, to państwo to musi wziąć na siebie odpowiedzialność za ich zbrodnie. Gdyby byli potępieni, a ich czyny uznane za zbrodnicze – to zupełnie co innego.

– Jakie będą skutki odradzania się zbrodniczej ideologii dla społeczeństwa ukraińskiego?
– Są to rozważania istotne, gdyż okrutne zbrodnie takie jak ludobójstwo trwają w świadomości narodów przez wiele pokoleń, ponieważ pamięć zbiorowa jest, jak pisał prof. M. Malikowski, „bardziej odporna na zmiany rzeczywistości niż pamięć indywidualna”. Tak więc nadzieja na uporanie się z upiorami przeszłości przez uprawianie pisarstwa postulatywnego lub uporczywe przemilczanie faktów może okazać się złudna, a nawet szkodliwa zarówno dla Polaków, jak i dla Ukraińców. Znane powiedzenie mówi, że ci, którzy ignorują historię, skazani są na powtórki.
Obrońcy skrajnego ukraińskiego nacjonalizmu, a jest ich za granicą i w Polsce wielu, uważają terrorystyczne działania OUN-UPA za zjawiska wyjątkowe i odosobnione, za które winę ponoszą „inni”, „obcy”, „panowie” itp., czyli Polacy, Rosjanie, Niemcy, lub okoliczności. Twierdzą też na swoje usprawiedliwienie, że masowych, okrutnych mordów może dopuścić się każdy naród. Nie do końca tak jest. Mamy bowiem w omawianym wypadku do czynienia ze stosowaniem takich drastycznych metod od wieków. Aby nie zostawić tak poważnego oskarżenia bez uzasadnienia, przypomnieć należy fakt zastosowania (choć na mniejszą skalę) identycznych okrutnych metod wobec polskich mieszkańców Wołynia, a przede wszystkim Galicji w latach 1918-1919. Liczne opisy znaleźć można m.in. w książkach Zofii Kossak-Szczuckiej na czele ze słynną „Pożogą” czy we wspomnieniach Kornela Makuszyńskiego „Radosne i smutne”.
Czy jednak obietnica szowinistów, że wystarczy pozbyć się z Kresów II RP „wszystkich czużyńców”, w tym Polaków, i „zakwitnie szczęściem Ukraina”, została spełniona? Otóż nie. Spustoszony, zdewastowany wojną i czystką etniczną kraj popadł w zapuszczenie i niewolę, został rozbity politycznie i skłócony wewnętrznie na długie dziesiątki lat. W miejsce wyniszczonej i deportowanej polskiej, żydowskiej i ormiańskiej ludności przyjechali Rosjanie. Wspólna mała ojczyzna Polaków, Ukraińców i innych zamieszkujących ją narodowości, jej tradycje, dorobek kulturowy były im obce i przez nich niechciane. Poprowadzone przez nacjonalistów młode pokolenie Ukraińców z dawnych województw kresowych RP zostało w czasie wojny naznaczone zbrodnią, wygubione w walkach toczonych w pewnym momencie przeciw wszystkim, wypełniło sowieckie więzienia i łagry. Taki był prawdziwy skutek realizacji programu UWO [Ukraińska Wojskowa Organizacja – przyp. red.] i OUN. Mało w tym chwały, a wiele przemocy, cierpienia niewinnych ludzi. Teraz budowanie nowego etosu na tak wątpliwych podstawach może przynieść tylko zło. Wmawianie ludziom, że ludobójstwo było niezbędne, bo bez OUN-UPA nie byłoby wolnej Ukrainy, jest nadużyciem, które ten naród tylko degraduje, przede wszystkim moralnie.

Fragmenty wywiadu z „Naszego Dziennika”.

 

Wydanie: 2008, 30/2008

Kategorie: Wywiady

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy