Miliardy w wodzie

Inwestycje w gospodarkę wodno-ściekową przynoszą pierwsze efekty

W najbliższych 10 latach czeka nas ostre tempo nadrabiania europejskich zaległości – do 2015 r. musimy bowiem wybudować lub zmodernizować 1163 oczyszczalni ścieków w 1068 aglomeracjach. Wynika to z przyjętej dyrektywy, zgodnie z którą każda miejscowość w Polsce, w której mieszka ponad 2 tys. osób, musi mieć własną, nowoczesną oczyszczalnię. Dodatkowo aby praca przy oczyszczaniu ścieków nie poszła na marne, a w naszych kranach była woda dobrej jakości, musimy wybudować aż 21 tys. km kanalizacji.
Mniej czasu, bo tylko do 2010 r., dała nam Unia na budowę oczyszczalni w miejscowościach powyżej 100 tys. osób. Czasu jest mało, powstaje więc pytanie, czy zdążymy. Krajowy Program Oczyszczania Ścieków, określający plan inwestycyjny, został przyjęty w grudniu 2003 r. Pierwsze podsumowania znane będą dopiero na początku 2006 r. Wtedy się dowiemy, jakie są efekty i gdzie powinniśmy przyspieszyć.
Z rocznika statystycznego GUS wynika, że jeszcze w 1990 r. tylko połowa miast polskich obsługiwana była przez oczyszczalnie. Przez kolejne 13 lat ta liczba podwoiła się. W 2003 r. na 844 miasta – 840 było obsługiwanych przez oczyszczalnie. Trzeba jednak dodać łyżkę dziegciu do tej beczki miodu.

Woda w kranach wciąż pozostawia sporo do życzenia,

bo wiele pracujących oczyszczalni jest przestarzałych albo o zbyt małej przepustowości. Wymaga więc modernizacji.
Niestety, jeśli wziąć pod uwagę łącznie mieszkańców i miast, i wsi, to statystyka nie napawa takim optymizmem. Okazuje się bowiem, że w 2003 r. jedynie 58% Polaków korzystało z oczyszczalni ścieków.
W czołówce – pod względem liczby oczyszczalni ścieków – są województwa: śląskie, mazowieckie, zachodniopomorskie, wielkopolskie oraz lubelskie.
Przedsięwzięcia – określone w Krajowym Programie Oczyszczania Ścieków – są potężne i wymagają ogromnych nakładów finansowych. Według szacunków, koszt planowanych inwestycji wyniesie 40 mld zł. Tymczasem na ochronę środowiska, do tej pory wydawaliśmy rocznie około 1,5 mld zł.
Do naszej dyspozycji są jednak fundusze unijne. Nie pokryją one w stu procentach kosztów budowy, ale udzielają znacznych bezzwrotnych pożyczek. Np. na poprawę infrastruktury wodno-kanalizacyjnej na wsi w ramach programu SAPARD wydano około 200 mln zł.
Znaczną pomoc przy inwestycjach w gospodarce wodno-ściekowej oferuje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W ubiegłym roku przeznaczył na ten cel 424 mln zł. W przyszłym roku na ochronę wód i gospodarkę wodną zostanie przeznaczonych 529,6 mln zł, w tym na pożyczki 379,3 mln zł i na dotacje 150,3 mln zł.
W latach 2000-2003 Polska złożyła w Komisji Europejskiej 45 projektów w ramach funduszu ISPA. Większość, bo aż 37 projektów dotyczyło gospodarki wodno-ściekowej (na łączną sumę niemal 1,2 mld euro).
Do użytku oddano już pierwsze oczyszczalnie ścieków współfinansowane ze środków unijnych. W połowie ubiegłego roku

ruszyła oczyszczalnia w Olsztynie

– jedna z najnowocześniejszych w Polsce. Kosztowała ponad 9 mln euro, ale ponad połowę tej sumy wyłożyła UE.
Obecnie polscy przedsiębiorcy składają wnioski do Funduszy Spójności. Spośród projektów złożonych do Komisji Europejskiej w 2004 r. o najwyższe dotacje ubiegają się Bydgoszcz, Łódź oraz gminy śląskie: Tychy, Zabrze i Bytom.
Bydgoszcz stara się o wsparcie w wysokości 98 mln euro (70% kosztów). Pieniądze te chcą zainwestować w modernizację magistrali wodociągowej.
Na podobną pomoc – 94 mln euro – liczy Łódź. Środki wydadzą na II etap modernizacji oczyszczalni ścieków.
Realizacja KPOŚ nie tylko przyniesie korzyści w postaci polepszenia jakości wód. Staje się również impulsem dla rozwoju gospodarki i co niezwykle istotne, przyczyni się do zmniejszenia bezrobocia. Ministerstwo Środowiska liczy, że przy budowie lub modernizacji instalacji wodno-ściekowej powstaną tysiące zielonych miejsc pracy. Według szacunków, zatrudnienie może znaleźć nawet 55 tys. osób. W obliczeniach tych nie uwzględniono jeszcze miejsc pracy, jakie powstaną przy budowie infrastruktury kanalizacyjnej.
Na kontraktach wodno-ściekowych zarobią firmy budowlane, dostarczające wyposażenie do oczyszczalni, wyspecjalizowane w doradztwie przy przetargach, w sporządzaniu dokumentacji, a także zakłady produkujące cement, rury, elementy nierdzewne. Ile można zarobić? Hydrobudowa 9, która wygrała najwięcej przetargów w ramach funduszu ISPA, zapewniła sobie kontrakty na inwestycje o wartości około 100 mln euro.
Inwestycje w gospodarce wodno-ściekowej

przynoszą realne skutki.

Od lat narzekaliśmy na fatalną jakość naszych rzek i jezior. Oczywiście, wciąż nie jest idealnie, ale warto podkreślić, że przez ostatnich 13 lat udało się nam o połowę zmniejszyć ilość wód pozaklasowych. I tak jeszcze w 1990 r. było ich 80% (według kryterium biologicznego) dziś to „tylko” 41%. Według kryterium chemicznego, rzek nadmiernie zanieczyszczonych było 35%, teraz ten wskaźnik zmniejszył się do 12%. Zdecydowanie przybyło nam wód o II i III klasie czystości.
Jeśli się utrzyma obecny boom inwestycyjny w dziedzinie ochrony środowiska, to te optymistyczne tendencje nie tylko się utrzymają, ale przede wszystkim jeszcze bardziej poprawią.

 

 

Wydanie: 2005, 43/2005

Kategorie: Ekologia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy