Mistrz kontra uczeń

Mistrz kontra uczeń

Szachowy mecz na szczycie – sensacyjny pojedynek Karpowa Macieją

W dniach 7-10 kwietnia szachowa legenda rozegra w Warszawie osiem partii z Bartłomiejem Macieją, mistrzem Europy i największą obecnie gwiazdą polskich szachów. Mecz obędzie się w sali kongresowej hotelu Marriott. Honorowy patronat nad imprezą objął marszałek Sejmu, Marek Borowski.
Codziennie zawodnicy rozegrają po dwa pojedynki. Tempo gry: 25 minut + 5 sekund po każdym posunięciu. Zwycięzcą meczu zostanie zawodnik, który zgromadzi po ośmiu partiach większą liczbę punktów niż przeciwnik.
Dodatkową atrakcją pobytu arcymistrza w Polsce będzie szachowa symultana, jaką 11 kwietnia Karpow rozegra z wybitnymi przedstawicielami świata kultury, polityki i biznesu.

Spotkanie z idolem

Mimo niezbyt wysokiego jak dla szachisty tej klasy honorarium Karpow z wielką ochotą zgodził się przyjechać do Polski. Rosjanin oświadczył, że rozegra mecz dla popularyzacji szachów w Polsce. Nie ukrywa, że darzy nasz kraj sympatią. Szczególnie miło wspomina szachowy pojedynek podczas mistrzostw Polski mężczyzn z ówczesnym premierem Waldemarem Pawlakiem.
52-letni Anatolij Karpow jest bez wątpienia żywą legendą światowych szachów. Od początku sportowej kariery podziw budziła jego wirtuozeria w rozgrywaniu końcówek, umiejętność rozszyfrowania sekretu każdej pozycji, a przede wszystkim kolosalna odporność nerwowa. Uczestnicząc w przeróżnych turniejach i meczach, odniósł ponad 150 zwycięstw, co pewnie jeszcze długo będzie nieosiągalnym dla innych rekordem. Bazując na ogromnym talencie zsyntetyzował w swej grze wszystko co najlepsze. Fundamentalną strategię Botwinnika, harmonię działania figur Smysłowa i wyczucie niebezpieczeństwa Petrosjana.
Imponujący jest również jego dorobek pisarski. Samodzielnie lub jako współautor wydał kilkadziesiąt książek, w tym zbiorów partii komentowanych i monografii debiutowych.
Dla młodego polskiego szachisty będzie to spotkanie z mistrzem.
– Karpow był moim idolem od dzieciństwa. Dokładnie przeanalizowałem blisko 300 jego partii. Kiedyś już z nim grałem i poniosłem porażkę. Teraz też nie będzie łatwo. Rosjanin rzadko przegrywa, bardzo się mobilizuje na takie mecze. W podobnym spotkaniu pokonał w Nowym Jorku samego Garriego Kasparowa – mówi mistrz Europy.

Fizyka szachów

– Aby odnosić sukcesy, szachy trzeba po prostu kochać – przekonuje Macieja, od 1999 r. arcymistrz szachowy. – Sama praca nie wystarczy, jeśli robi się to wbrew sobie. Szachy trzeba traktować jak sztukę. Jak się dobrze poszuka, można w nich znaleźć tak piękne motywy, że człowiek uświadamia sobie kolejny raz, że warto myśleć
Macieja urodził się w 1977 r.. Gdy miał pięć i pół roku, rodzice kupili mu szachy, a później zapisali do osiedlowego klubu. Miał zaledwie siedem lat, kiedy wstąpił do warszawskiej Polonii. Z klubem tym związany jest do dzisiaj. Obecnie szachy godzi z nauką. Efektem są wszystkie egzaminy na fizyce UW zdane na piątki, uzyskane absolutorium i pozycja w ścisłej czołówce najlepszych szachistów na świecie.
Mimo młodego wieku zdążył już się zapisać w kronikach polskich szachów. Jako pierwszy polski szachista wywalczył mistrzostwo Europy. Jest też pierwszym Polakiem, który znalazł się w czołowej szesnastce mistrzostw świata. Na swoim koncie ma zwycięstwa w prestiżowych turniejach międzynarodowych. Wspólnie z Tomaszem Lissowskim jest autorem książki o tematyce szachowej pod tytułem „Zagadka Kieseritzky’ego”.
Nie zdecydował jeszcze, co będzie robił po skończeniu studiów.
– Raczej nie chcę grać w szachy zawodowo. Wolałbym mieć stałą i fascynującą pracę, a oprócz tego być bardzo dobrym szachistą. Nie warto z niczego rezygnować. Może to fizyka pomaga szachom, a szachy fizyce? – zastanawia się Macieja.
W ramach przygotowań do mecz z Karpowem uczestniczył w dwóch turniejach w Rejkiawiku, zwyciężając m.in. legendarnego Wiktora Korcznoja. Po rady udał się też do Budapesztu na treningi ze słynną Judit Polgar. – Będę chciał czymś zaskoczyć Karpowa – zapewniał. – Węgierka pokonała go w takim meczu. Mam nadzieję, że udzieli mi kilku wskazówek.

Przyciągnąć media

Zdaniem nowego prezesa Polskiego Związku Szachowego, Przemysława Gdańskiego, pojedynek Macieja-Karpow jest pierwszym krokiem na drodze do popularyzacji szachów w Polsce. – Bardzo chciałbym poprawić wizerunek polskich szachów, który jest mało wyrazisty i niemal niewidoczny medialnie. Chcemy odejść od modelu opartego na budżecie, a do tego niezbędne są środki finansowe i zainteresowanie komercyjnych sponsorów.
Związek szacuje, że zawodowo szachami zajmuje się około 40 tys. zawodników. Do tego dochodzą setki tysięcy osób, które najogólniej mówiąc, lubią grać w szachy. Prezes podkreśla, że związek będzie wspomagać organizacyjnie nie tylko imprezy najwyższej rangi, ale również sport masowy.
– Dzisiaj każdy młody chłopiec chce być Małyszem. Również mój siedmioletni syn, który codziennie skacze z kanapy. Media zrobiły swoje. W szachach takiego przełożenia nie ma. Przykładem jest chociażby Macieja. Został mistrzem Europy, a przeszło to niemal bez echa. Bartek może być wzorem dla młodych ludzi. Jest szachistą XXI w. Wykształcony, inteligentny, zna języki obce, a do tego niezwykle skromny, otwarty, bez zadęcia. No i oczywiście ogromny talent. A zależy mi na tym, aby szachy były postrzegane jako sport ludzi inteligentnych, wykształconych i kulturalnych – mówi prezes.
Kto zwycięży w pojedynku mistrza z uczniem? – Moim zdaniem będzie remis – kończy prezes Gdański.

Wydanie: 15/2003, 2003

Kategorie: Sport
Tagi: Tomasz Sygut

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy