Mamy kolejny dowód na to, że muzyka łagodzi obyczaje. Nawet gdy „dobrej zmianie” posypały się obchody stulecia, Polskie Wydawnictwo Muzyczne zagrało koncertowo. Listą utworów „100 na 100”. Wśród 100 wybitnych kompozycji aż 60 to utwory często zapomniane i niegrane, a znakomite. Wybór obył się bez cenzury politycznej. I okazało się, że aż 44 z nich powstały w PRL. Czyli w kraju, który premier Morawiecki wymazał z pamięci (swojej). Czy teraz będzie usuwał te płyty z fonoteki?
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy