Nagrody dla ratujących życie

Nagrody dla  ratujących życie

Fundacja im. Hanki Bożyk uhonorowała Nieobojętnych

Była sobota, 28 sierpnia 2010 r. Aspirant Mirosław Wojciechowski z Komendy Powiatowej Policji w Gostyninie jechał przez Sierakówek. Nie spieszył się, był na urlopie. Nagle rowie zobaczył dwa auta po wypadku. W jednym z nich, przewróconym do góry kołami volkswagenie, był uwięziony kierowca, z trudem oddychał. Za chwilę miały przyjechać służby ratownicze, ale z samochodu wydobywał się dym. Policjant wyciągnął więc rannego na zewnątrz i rozpoczął sztuczne oddychanie. 24-latek z Płocka przeżył.
– To była największa ulga, gdy poszkodowany zaczął oddychać. To niesamowite uczucie – każdemu życzę takiego przeżycia – mówił o tym wydarzeniu aspirant Wojciechowski, gdy 9 lutego br. odbierał jedną z czterech nagród przyznanych po raz pierwszy przez Fundację im. Hanki Bożyk „Pogotowie Ratunkowe – dlaczego nie zdążyło?”.
Założycielem i prezesem fundacji jest ekonomista, prof. Paweł Bożyk, którego żona Anna Maria zmarła 9 lutego 2010 r., ponieważ karetka pogotowia przyjechała dopiero po 63 minutach. Fundacja chce nagłaśniać przypadki ratowania ludzkiego życia. – Jesteśmy przytłoczeni patologiami, często słyszymy: ktoś kogoś pobił, ktoś kogoś zabił, natomiast prawie codziennie ktoś ratuje ludzkie życie: po amatorsku i zawodowo – mówi prof. Bożyk.
Drugą laureatką w kategorii ratujących przypadkowo życie ludzkie jest Aleksandra Hasny z Komorowa, studentka SGGW, która podczas wakacji uratowała parę starszych osób kąpiących się w morzu w Krynicy Morskiej, w miejscu niedozwolonym. Dziewczyna była ratowniczką plaży strzeżonej.
W kategorii pracowników służby zdrowia i pracowników medycznych uhonorowano dr. Roberta Gałązkowskiego, dyrektora Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Kapituła doceniła nie tylko jego profesjonalizm, lecz także to, że ratownictwo traktuje jako pasję. Dzięki jego zaangażowaniu w 2010 r. pogotowie wzbogaciło się o 23 nowe helikoptery. Dr Gałązkowski zwraca jednak uwagę na to, że nawet najlepsze i najlepiej wyposażone służby nie są w stanie do każdego poszkodowanego dotrzeć natychmiast.
– A po czterech minutach od ustąpienia akcji serca, po ustaniu oddychania dochodzi do nieodwracalnych zmian w mózgu – przypomniał. – Dlatego ważne, żeby każdy, kto jest na miejscu wypadku, nie bał się i podjął akcję ratowniczą.
W promowaniu takich postaw ważna jest rola mediów. Dlatego trzecia kategoria nagród fundacji przeznaczona jest dla pracowników mediów, popularyzujących przypadki ratowania ludzkiego życia. Otrzymała ją red. Dorota Pawlak, autorka reportaży w cyklu „Uwaga!” w TVN, w których pokazuje godne naśladowania przykłady w ochronie zdrowia i ratownictwie medycznym, ale też patologie w tym systemie. I właśnie bohaterce reportażu, młodej wdowie z trojgiem dzieci, której mąż wykrwawił się na ulicy, Dorota Pawlak przekazała finansową część swojej nagrody, której wyrazem są też symboliczne medale i dyplomy.

Więcej informacji na temat fundacji można znaleźć na stronie www.hankabozyk.pl.

Wydanie: 07/2011, 2011

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy