W najnowszym (19/2017) numerze Przeglądu polecamy

W najnowszym (19/2017) numerze Przeglądu polecamy

W najnowszym numerze PRZEGLĄDU polecamy: TEMAT Z OKŁADKI Czy Polska przegrała II wojnę światową? W prawicowej publicystyce niezmiennie kwestionuje się to, że Polska wygrała II wojnę światową. Zamiast dnia zwycięstwa jest dzień zakończenia II wojny światowej w Europie. Zapomina się o tym, że gdyby Niemcy wygrały wojnę, Polacy jako naród przestaliby istnieć. Adolf Hitler wydał rozkaz „zabijania bez litości i pardonu wszystkich mężczyzn, kobiet i dzieci polskiego języka”. Procentowo Polska straciła największą liczbę ludności spośród państw biorących udział w II wojnie światowej – około 17,22%. 90% strat materialnych zostało spowodowanych nie działaniami wojennymi, ale polityką okupacyjną Niemiec. Niemcy zamierzali przeprowadzić po zwycięskiej dla nich wojnie likwidację – w drodze eksterminacji bezpośredniej, pośredniej i wysiedlenia na zachodnią Syberię – 85% etnicznej ludności polskiej. Pozostałe 15% (ok. 4 mln) Polaków zamierzano zachować w Generalnym Gubernatorstwie jako niewolniczą siłę roboczą lub zgermanizować. Dzięki klęsce Niemiec hitlerowskich została ocalona biologiczna egzystencja narodu polskiego. Polska walczyła z Niemcami hitlerowskimi od pierwszego do ostatniego dnia tej wojny w zwycięskiej Wielkiej Koalicji i to polscy żołnierze z 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki – kpr. Antoni Jabłoński, kan. Aleksander Karpowicz, kan. Eugeniusz Mierzejewski, plut. Kazimierz Otap i ppor. Mikołaj Troicki – zawiesili 2 maja 1945 r. biało-czerwoną flagę na pruskiej Kolumnie Zwycięstwa w parku Grosser Tiergarten w Berlinie. Żołnierzom 1. i 2. Armii WP Polska zawdzięcza nie tylko granicę zachodnią, ale także to, że nie stała się 17. republiką radziecką. W sytuacji geopolitycznej 1945 r. nie istniała bowiem alternatywa: Polska Ludowa albo Polska niepodległa. Tą drugą możliwością była jedynie 17. republika. Poza tym „Polska niepodległa” – wyzwolona przez aliantów zachodnich i pozostająca w orbicie wpływów Zachodu – na pewno nie miałaby granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej. Dlatego trudno zrozumieć upiorną chęć wypisania Polski z koalicji antyhitlerowskiej i postawienia jej w gronie kolaborantów i satelitów III Rzeszy. WYWIAD Media narodowe to rezerwat Będzie bunt przeciwko mieszaniu prawdy z kłamstwem – przewiduje publicysta Jacek Żakowski. – Jest nadzieja, że wytworzy się społeczny mechanizm obronny. Że skończą się czasy, kiedy ludzie nie przywiązują wagi do tego, czy politycy mówią prawdę, czy nie. Bo dziś nie przywiązują wagi, nie karzą za nieprawdę. Dlaczego? Ponieważ ci ludzie, którzy kłamią, jednocześnie reprezentują tak ważne interesy, że kłamstwo jest drobiazgiem. Kaczyński wziął media publiczne, one teraz gniją, wziął Trybunał, spółki, właściwie wszystko i tym wszystkim beztrosko bawi się w rewolucję. Społeczeństwo musi realnie kontrolować władzę. Na przykład sądowniczą, wywierając presję, żeby robiła mniej zła. Trzeba też bardzo poważnie pomyśleć, jak zbudować państwo wolne od tych wad, które doprowadziły do rządów PiS. KRAJ Paciorki gietrzwałdzkiego różańca Mieszkańcy warmińskiej gminy w drodze referendum odwołali wójta, odsuwając od rządów prawicowo-nacjonalistyczne towarzystwo, które zrobiło wiele złego w Gietrzwałdzie. Powodów było wiele. Najpierw wójt usunął dyrektorkę szkoły – była to kara za utrzymywanie świeckiego charakteru placówki. Jej następczyni posługuje się dewizą, że „tylko katolik może być prawdziwym Polakiem”. Potem przejęto lokalny dwutygodnik wydawany siłami zapaleńców, odwołano dyrektora centrum kultury, a jego następca wymyślił instalację największego na świecie różańca, którego każdy paciorek ma mieć 2 m średnicy. Spocznie on w Muzeum Historii Różańca, jakie ma powstać w Gietrzwałdzie z okazji 140. rocznicy objawień Matki Bożej. Mimo starań wójta, by ludzie zostali w domu, w referendum wzięło udział ponad 1,5 tys. mieszkańców, przy progu 1230 wyborców. Tylko 81 głosujących opowiedziało się za pozostawieniem wójta na stanowisku. Związkowe rozgrywki w Biedronce W Jeronimo Martins Polska, firmie, która jest właścicielem sieci sklepów Biedronka, Robert Jacyno był działaczem NSZZ Solidarność. Jako przewodniczącego komisji oddziałowej regionu gdańskiego i wiceprzewodniczącego komisji zakładowej, obejmującej cały kraj, oddelegowano go do pracy związkowej. Cieszył się zaufaniem pracowników, wielu z nich pomógł. Ale z czasem impet działalności związkowej osłabł, zaczęły się swary. Źródłem tego było m.in. manipulowanie informacjami przez władze

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 19/2017, 2017

Kategorie: Kraj