W poniedziałek 25 maja w kioskach 22 numer tygodnika PRZEGLĄD (dostępny także w wersji elektronicznej). Polecamy w nim: TEMAT Z OKŁADKI Jak ukradziono media publiczne Jacek Karnowski, jeden z najczęstszych gości TVP, pisał, że gdyby nie stacja z Woronicza, „rząd PiS byłby już co najmniej od października ub.r. w opozycji. Niewykluczone, że upadłby nawet wcześniej”. Dalej: „Gdyby nie silna TVP, do władzy mogłaby wrócić poprzednia ekipa. A to oznaczałoby dla Polaków stratę setek miliardów złotych”. Wydatki na telewizję Jacka Kurskiego należy więc traktować „jako inwestycję o dużej stopie zwrotu”, tłumaczył czytelnikom portalu wPolityce.pl. W skrócie, rząd widzi media publiczne jako narzędzie utrzymania się przy władzy i dlatego inwestuje w nie pieniądze. Cały naród buduje swoje media Nową konstytucję dla mediów powinniśmy napisać my sami, my – społeczeństwo. Nie politycy, nie partie, nie dziennikarze, nie naukowcy, nie artyści, nie sportowcy, nie nauczyciele… Choć każda z tych grup powinna móc zabrać głos na temat tego, jakich mediów publicznych chcemy. Istnieje taka metoda procedowania, nazywa się panel obywatelski. Opiera się na zbudowaniu odpowiednio licznej reprezentacji społecznej, wybranej losowo, w miarę możliwości z zachowaniem podstawowych cech reprezentatywności pod względem demograficznym. Możliwość wzięcia udziału w panelu powinni mieć wszyscy chętni. KRAJ Czy Duda się obroni? Wejście do gry Trzaskowskiego, który prze do zwarcia, uwypukliło słabości Dudy. Jeszcze przez moment liczono w jego sztabie, że kontrkandydaci zajmą się wzajemnym podgryzaniem, a on będzie błyszczał na tle skłóconej czeredy. Ale tak nie jest. Hołownia stał się jeszcze bardziej antypisowski niż wcześniej. A Kosiniak-Kamysz zdecydował się „iść po elektorat Dudy”. PiS jest jak dinozaur – wielki, groźny, ale mało myślący. Zobaczymy, jak będzie się broniło przed „maluchami”, jeszcze parę tygodni temu tak przezeń lekceważonymi. Komisarz Stępkowski Stępkowski zastąpił Kamila Zaradkiewicza w roli „komisarza” Sądu Najwyższego i ma doprowadzić do wyboru I prezesa. To zresztą ciekawy zwrot akcji, że homoseksualistę zastąpiono homofobem. I tak fanatyk religijny, powiązany z sektą i promujący rozwiązania Kremla, będzie przewodniczył wyborom najwyższego sędziego Rzeczypospolitej. Interesujących wyborów dokonuje nasz prezydent. Jakoś musimy to przetrwać Chętna do rozmowy okazuje się pani Mirosława. Stoi ze znajomą przed osiedlowym zakładem fryzjerskim, kilkaset metrów od kopalni, w której pracują jej mąż i syn. – Syn jest na kwarantannie. On nawet nie wiedział, że ma koronawirusa, miał dziwne objawy: bolały go oczy i uszy, przez dwa dni miał 38,8 st. gorączki. No i poszedł do pracy po urlopie. Ale przecież sztygar mógł powiedzieć, żeby nie przychodził – tak z jednego zrobiło się dziesięciu. A testy zaczęli robić później – opowiada kobieta. Myśli jednak nie tylko o kwarantannie i wirusie, ale też o przyszłości. – Syn twierdzi, że oni specjalnie tak robią, żeby zamknąć kopalnie. Bo niby dlaczego tak długo czekano z testami? Tylu górników jest zarażonych i co teraz? Ta kopalnia to tutaj jedyny zakład pracy. Biskupi jak ognia boją się świeckiej komisji Niemal rok temu premier Morawiecki zapowiadał: „Rząd PiS jest strażnikiem bezpieczeństwa fizycznego dzieci i rodzin. Nasza formacja dążyła do tego, żeby było zaostrzenie kar za ohydne, bestialskie zbrodnie. Dlatego powstanie taka komisja, która obejmie wszystkich, nie wykluczając Kościoła, ale również wszystkie środowiska artystyczne, nauczycielskie, tam, gdzie jest styczność z dziećmi”. Na razie żadna komisja nie powstała. Biskupi jak ognia boją się świeckiej komisji, która zbada sprawę kościelnej pedofilii. Mamy za to ścisłą współpracę Ministerstwa Sprawiedliwości z Kościołem. Co się stało z pokojem nauczycielskim – Pokoje nauczycielskie zawsze były integralną częścią szkoły, częścią wielkiego organizmu. W niektórych panowały dobre relacje, w innych gorsze. Ale te relacje istniały. Wszyscy odczuli, jak bardzo dziś brakuje pokoju nauczycielskiego, i wypracowali inne rozwiązania. Bo bez dobrej komunikacji nie da się dobrze nauczać – tłumaczy dr Radosław Kaczan, psycholog edukacji. – Wielu nauczycieli miało kłopot ze zdalną edukacją. Oni szczególnie potrzebują oparcia emocjonalnego i merytorycznego. Brak kontaktów korytarzowych i tych w pokoju nauczycielskim pozbawił wielu z nich takiego wsparcia. Na portalach społecznościowych gadają, redukują lęki, zastanawiają się, czy sobie poradzą. Ale to nie zastąpi kontaktów na żywo. Czego nie słychać w Zakopanem Wysoko