Naprawdę możemy żyć lepiej

Naprawdę możemy żyć lepiej

Polska i Europa powinny funkcjonować w myśl zasad zrównoważonego rozwoju

Prof. dr hab. Kazimierz Równy, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy nr 20, komitet Razem dla Przyszłości, poz. 4 w okręgu 4 (Warszawa i okolice)

– Dlaczego człowiek o tak znaczącym dorobku naukowym jak pan, decyduje się na skok w politykę, jakim jest kandydowanie do Parlamentu Europejskiego?
– W Parlamencie Europejskim potrzebni są fachowcy. Dziedzina, którą się zajmuję – międzynarodowe i wspólnotowe prawo zrównoważonego rozwoju w ochronie środowiska – ma duże znaczenie dla Zjednoczonej Europy i Polski. Gdy wybuchła niepodległość w 1989 r., kończyłem pracę w Nigerii i wróciłem do Instytutu Nauk Prawnych PAN, potem jako visiting profesor pracowałem nad prawem ochrony środowiska na Uniwersytecie Stanu Waszyngton. Poznałem tam rozwiązania amerykańskie służące zapobieganiu zanieczyszczeniom środowiska „u źródła”. Już wcześniej w Hadze, na seminarium nt. ochrony cieków wodnych, zetknąłem się z problematyką prawnej ochrony środowiska. W Nigerii po wygraniu konkursu UNESCO objąłem Katedrę Prawa i Dyplomacji Uniwersytetu Ile-Ife, gdzie prócz wykładów kierowałem zespołem badawczym zajmującym się międzynarodowymi ciekami wodnymi w Afryce. Lubię stawiać czoła konkretnym wyzwaniom.
– Co chciałby pan poprawić w kwestii ochrony środowiska, pracując w Parlamencie Europejskim?
– W Polsce mimo poprawy stanu środowiska w niektórych dziedzinach nie zaczęliśmy systemowo wdrażać, wypracowanej w sferze międzynarodowej, koncepcji zrównoważonego rozwoju (konstytucja uznaje ją w art. 5 za naczelną zasadę RP). Chciałbym więc, by zjednoczona Europa i Polska zaczęły działać zgodnie z tą zasadą. Zobowiązują nas do tego uchwały wielkich konferencji ONZ i innych organizacji międzynarodowych. Zobowiązania te płyną także z ratyfikowanych przez Polskę umów międzynarodowych. Zasada zrównoważonego rozwoju obejmuje życie społeczne i gospodarcze, problemy finansów, bezrobocia, ochrony zdrowia. Chodzi o rozwiązywanie problemów u źródła. Do tego, by na końcu przysłowiowej rury wylatywało jak najmniej zanieczyszczeń, konieczne jest prawne zintegrowanie wielu dziedzin nauki i zarządzania.
– Taki rozwój jest kosztowny. Skąd brać na to środki?
– Konieczne jest stopniowe przebudowanie całej gospodarki, która tak agresywnie wkroczyła w środowisko. Trzeba zmienić świadomość ludzi – przede wszystkim urzędników administracji publicznej – na proekologiczną. Europa powinna godzić rozwojowe i środowiskowe potrzeby obecnych i przyszłych pokoleń. W Polsce są enklawy nieskażonej przyrody i czystej wody, ale zawdzięczamy to głównie temu, że upadło wiele gałęzi przemysłu. Brakuje systemowego wdrażania metod zrównoważonego rozwoju, ogromna jest skala i koszt chorób wywoływanych szkodliwymi wpływami na środowisko. Mało kto rozumie pojęcie zrównoważonego rozwoju. Bez aktywnego uczestnictwa w Unii Europejskiej nieprędko wejdziemy na właściwą drogę. Obecność w UE sprawi, iż łatwiej wykształcimy i dobierzemy fachowców do administracji publicznej, odsunięte zostaną sitwy kolesiów, zaczną liczyć się wiedza, umiejętności i osiągnięcia.
– Naukowcy nie zawsze umieją skutecznie poruszać się w zbiurokratyzowanym świecie polityki. Poradzi pan sobie z tym?
– Myślę że tak. Mam doświadczenie w postępowaniu z biurokracją, pracowałem przecież w charakterze eksperta UNESCO i udawało mi się realizować wszystkie zamierzenia. Dawałem sobie radę z łagodzeniem sporów i konfliktów. Udaje mi się to i w ostatnich latach podczas prac Komitetu Prawa Zasobów Wodnych Stowarzyszenia Prawa Międzynarodowego. Ponoć mam dar znajdowania kompromisów. Myślę, że wyniosłem to z harcerstwa, w którym działałem od 1944 r., byłem podharmistrzem, a w 19. roku życia powierzono mi komendę nad 650-osobowym zgrupowaniem harcerzy.
– Unia opiera się na kompromisach. Trzeba jednak umieć się porozumieć, co dla wielu polskich posłów będzie trudne choćby z powodów językowych.
– Nie kandydowałbym do Parlamentu Europejskiego bez biegłej znajomości co najmniej dwóch języków. Francuzi zauważają że mam obcy akcent i na konferencjach międzynarodowych pytają czasem, czy przypadkiem się nie urodziłem gdzieś w Algierii. Pewien profesor myślał, sądząc po mojej angielskiej wymowie, że przebywam w Ameryce od wielu lat, tymczasem od mego tam przyjazdu minęły trzy miesiące. Ale język to narzędzie, ważne, by wiedzieć, co i jak chce się osiągnąć. Mam doświadczenie – wynikające z urodzenia w biednym kraju i z siedmioletniej pracy akademickiej w biednej Afryce – w rozwiązywaniu spraw możliwie tanim kosztem.
– Z jaką partią związany jest komitet Razem dla Przyszłości, z którego pan startuje?
– Z żadną partią! Dotychczas rządzący zawsze reprezentowali interesy partyjne, a nie dobro wspólne. Doprowadziło to do największego kryzysu państwa polskiego w ostatnim wieku. Przyczyną jest brak sensownych działań dla dobra publicznego. Długo nie chciałem kandydować, ale zobaczyłem że Komitet Wyborczy Razem dla Przyszłości skupia fachowców, głównie prawników i spółdzielców mieszkaniowych, ludzi rzetelnej pracy, przyzwoitych i kompetentnych zawodowo. Są oni przyzwyczajeni do rozwiązywania konkretnych, ludzkich problemów życia codziennego.


Prof. dr. hab. Kazimierz Równy specjalista z zakresu prawa międzynarodowego, autor ok. 150 prac naukowych. Członek Stowarzyszenia Prawa Międzynarodowego (ILA), był sekretarzem generalnym i przewodniczącym Polskiej Grupy ILA (od 2001 r honorowy przewodniczący). Należy do Rady Wykonawczej ILA w Londynie. Z prawnikami całego świata pracuje w międzynarodowym Komitecie ILA przygotowującym kodeks prawa zasobów wodnych. Wykładał m.in. na Uniwersytetach Harvarda i Stanu Waszyngton, uczestniczył w wykładach i seminariach Haskiej Akademii Prawa Międzynarodowego. Był wicedyrektorem Instytutu Stosunków Międzynarodowych, prodziekanem Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW, do 1969 r. pracował w SGPiS. Studiował w Centrum Europejskim w Nancy podczas ostatniego posiedzenia negocjatorów traktatu rzymskiego (twórców EWG), którzy wykładali studentom centrum kwestie związane z integracją europejską. Od 1989 r. koncentruje się na problematyce międzynarodowego i porównawczego prawa zrównoważonego rozwoju w ochronie środowiska. Pracuje nad przyswojeniem metod zrównoważonego rozwoju polskim studentom, administracji rządowej i samorządowej. Żonaty, ma dwoje dzieci.

 

Wydanie: 2004, 24/2004

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy