Nie rozdepczę mrówki

Nie rozdepczę mrówki

Rudolf Schuberth, na scenie Rudi. Satyryk, piosenkarz. Pod koniec lat 70. występował w kabarecie Tey Zenona Laskowika, potem w zespole Wały Jagiellońskie. Twórca przebojów „Monika, dziewczyna ratownika” i „Córka rybaka”. W telewizji przyciąga ostatnio widzów jako gospodarz programu „Śpiewające fortepiany”.

  1. Kiedy Pan zrozumiał, że jest już dorosły?
    – Dwa miesiące temu, gdy zmarł mój tata. Od tego czasu miara dorosłości jest dla mnie jasna.
    2. Jakie wspomnienie z dzieciństwa Pana prześladuje?
    – Do dziś brzmi mi w uszach: „Rysiu, ustąp jej!”. Chodziło o młodszą siostrę.
    3. Czy płakał Pan kiedyś z miłości?
    – Z miłości w ogóle? Tak.
    4. Co ostatnio najbardziej wyprowadziło Pana z równowagi?
    – Nieporozumienia rodzinne.
    5. Czy ma Pan taką osobę, której nigdy nie wybaczy?
    – Nie. Byłaby, ale w imię wyższych racji przebaczyłem.
    6. Czego ma Pan za dużo?
    – Pewnie optymizmu.
    7. W życiu nie ma nic lepszego niż…
    – …życie.
    8. Brak mi pewności siebie, kiedy…
    – …spotykam się z chamstwem.
    9. Starość to…
    – …strach przed nią, to śmierć, bo zabiera najbliższych, i nieuchronność, z którą trzeba się pogodzić.
    10. Czym jest dla Pana fresk Leonarda da Vinci „Ostatnia wieczerza”?
    – Symbolem wiary.
    11. Przed jaką pokusą nie jest Pan w stanie się wybronić?
    – Knedlami ze śliwkami w wykonaniu mojej mamy. Ona robi to najlepiej na świecie.
    12. Praca, jakiej by się Pan nigdy nie podjął?
    – Płatnego zabójcy, bo ja nie rozdepczę nawet mrówki.
    13. Z kim chciałby Pan zjeść uroczystą kolację?
    – Z piosenkarzem Stingiem i jego żoną. Usiedlibyśmy sobie parami, ja też z małżonką. Bardzo imponuje mi styl życia Stinga, jego rodzinność.
    14. Od kogo nauczył się Pan najwięcej?
    – Od rodziców. Podpatrywałem, jak godnie przechodzą przez życie.
    15. Jaka była najbardziej ryzykowna decyzja, którą podjął Pan w swym życiu?
    – Przerwanie studiów na budowie okrętów już w ich końcówce i wyjazd do Poznania, do kabaretu Tey.
    16. Komputer to dla Pana…
    – Niezbędnik.
    17. Czy lubi Pan wyobrażać sobie, co by Pan zrobił, gdyby ponownie mógł przeżyć swoje życie?
    – Nie mam takiej potrzeby. Jestem człowiekiem spełnionym. Wyznaję dewizę dziadka: „Żyj tak, żebyś pod koniec bez wstydu obejrzał się za siebie”.
    18. Czy ogląda się Pan w lustrze, ilekroć jest ku temu sposobność?
    – Nie tęsknię za lustrem. Pogodziłem się ze swoim odbiciem.
    19. Czy był Pan kiedyś u wróżki?
    – Nigdy.
    20. Czy ściska Pana w gardle, gdy słyszy Pan narodowy hymn Polski?
    – Gdy widzę naszego zawodnika na podium i on się wzrusza, to ja razem z nim.
    21. Czy czuje się Pan duszą towarzystwa?
    – Nie, choć często wobec mnie, a ostatnio i mojego dziecka są takie oczekiwania. Wolę innych życzliwie obserwować.
    22. Czy jest taka osoba, której chciałby Pan powiedzieć coś ważnego i jest już za późno?
    – Zapewne. Ale trudno mi o tym mówić.
    23. Jakim chciałby Pan pozostać w pamięci przyjaciół?
    – Pogodnym. Takim, który wszystkim chciałby dać szczęście.

 

 

Wydanie: 18/2002, 2002

Kategorie: Sylwetki

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy