Nieoczekiwana zmiana miejsc
Żerańska spółka Daewoo-FSO ma nowego prezesa. Praktycznie nikt się tego nie spodziewał
Ta wiadomość była zaskoczeniem nie tylko dla obserwatorów naszego rynku motoryzacyjnego, ale i dla ścisłego grona osób najbardziej zainteresowanych – w poniedziałek, 24 stycznia, zapadła decyzja o zmianie na stanowisku prezesa spółki Daewoo-FSO. Swoje stanowisko opuścił dotychczasowy szef Jin Chul Suk. Jego następcą został Choon Sik Yoo, prezes spółki Daewoo w Lublinie, zajmującej się produkcją samochodów dostawczych.
Zmiana na stanowisku prezesa nastąpiła podobno w sposób dość nagły. Nic wcześniej nie zapowiadało, prezes Suk pracował w całkowicie normalnym trybie. W poniedziałek do Warszawy nadeszła wiadomość z Seulu. – Od udziałowców z Korei otrzymałem informację, że mam złożyć rezygnację. To z pewnością dobra wiadomość dla mojej rodziny w Korei – mówi prezes Jin Chul Suk.
Cztery lata rozwoju
Kto wyraził życzenie, by dotychczasowy prezes zrezygnował ze stanowiska? Mówiąc najogólniej, uczynili to właściciele koncernu Daewoo w Korei. Kłopoty, jakie przeżywała firma, sprawiły, iż w strukturze własnościowej Daewoo nastąpiły bardzo radykalne zmiany. W tej chwili decydujące pakiety udziałów koncernu mają wierzyciele – czyli przede wszystkim koreańskie banki A ponieważ banki te są w przeważającej mierze własnością skarbu państwa, bardzo dużo do powiedzenia w sprawach dotyczących Daewoo ma i rząd koreański. Po ustąpieniu ze wszystkich stanowisk prezesa Kim Woo Choonga od niedawna końcem ma w Seulu nowych szefów. I to oni właśnie podjęli konkretne, personalne decyzje, dotyczące obsady najwyższych stanowisk w spółkach – w tym także i stanowiska prezesa spółki na warszawskim Żeraniu.
Ten sposób dokonania zmiany – bez wcześniejszych uprzedzeń i podania przyczyn – nie jest bynajmniej przejawem tego, że dotychczasowa działalność prezesa Jin Chul Suka została źle oceniona przez właścicieli. Mieści się to całkowicie w koreańskiej tradycji gospodarczej, gdzie z jednej strony, pracownik może być pewien, że firma dołoży wszelkich starań, by nie utracił on pracy – ale z drugiej, powinien być stale przygotowany na dość radykalne zmiany, dotyczące jego stanowiska i szczebla służbowego (zwłaszcza; gdy chodzi o członków ścisłego kierownictwa). Dość rozpowszechnionym w Korei zwyczajem jest też to, że gdy zmieni się najważniejszy z prezesów jakiejś firmy, szefowie spółek podległych i dyrektorzy składają na ręce jego następcy rezygnację. Nowy szef decyduje, czy rezygnację wyrzucić do kosza, czy też przyjąć.
Prezes Jin Chul Suk jest już zapewne w Korei, bo zapowiedział, iż opuszcza Polskę 29 stycznia. Nie wiadomo, jakie funkcje w koncernie Daewoo będzie pełnić w przyszłości. Ci, co go lepiej znają, twierdzą natomiast, że nie było dla niego obojętne to, iż rozstaje się z firmą, którą od podstaw budował przez ostatnie cztery lata – i z krajem, który poznał i polubił. Jin Chul Suk był prezesem Dalewoo-FSO od chwili, gdy koreański końcem stał się w 1996 r. właścicielem Fabryki Samochodów Osobowych. A dziś jest to zupełnie inny zakład niż przed czterema laty. Właśnie dzięki koreańskim inwestycjom na Żeraniu, inny jest też kształt polsko-koreańskich stosunków gospodarczych.
Własna droga
Podczas swojego pożegnalnego wystąpienia Jin Chul Suk nie ukrywał, że żałuje rozstania z Polską i z fabryką, która pod jego kierownictwem nie dość, że uzyskała szanse rozwojowe na przyszłość, ale stała się wiodącą firmą na naszym rynku motoryzacyjnym.
– Mogę mieć do siebie pretensje o wiele spraw, których tu, na Żeraniu nie udało mi się załatwić tak dobrze, jak tego pragnąłem – mówił Jin Chul Suk. – Ilekroć miałem spotkania z polskimi współpracownikami, zawsze potem pytałem sam siebie – czy to, o co ich prosiłem było sensowne, logiczne i słuszne. Miałem wobec nich duże wymagania – ale i dużo cierpliwości, by przekazać im jak najlepiej, że to, co robimy, dzieje się dla naszego wspólnego dobra. Budowałem most porozumienia – i tę filozofię starałem się przekazać pracownikom. Do klientów Daewoo- FSO docierałem z przesłaniem, że mają prawo cieszyć się takim samym poziomem usług i takimi samymi produktami, jak mieszkańcy państw Zachodu. I starałem się pamiętać, że celem najważniejszym jest człowiek. Swoim dyrektorom, zwłaszcza z pionu personalnego, mówiłem, że jeszcze dla wielu osób u nas marzeniem są zarobki na w miarę godziwym poziomie, ze wielu pracowników codziennie musi dojeżdżać autobusami na Żerań z innych miejscowości.
Przykro mi, że odchodzę na boczny tor, ale wiem, że tu, na Żeraniu, jest wielu kreatywnych ludzi, którzy z powodzeniem będą realizować nasze wspólne zadania. Trzeba tylko pamiętać, że jest to polska firma; tkwiąca korzeniami w polskiej kulturze, która może iść własną drogą i nie musi niewolniczo naśladować wzorców zaczerpniętych z innych firm. A ja pragnąłbym być zapamiętany jako ten, który zawsze był obrońcą interesów Daewoo-FSO.
Nowy prezes, Choon Sik Yoo, kierujący przedsiębiorstwem w Lublinie, również przebywa w Polsce od czterech lat. Na początku swej pracy w Polsce krótko był Szefem spółki Daewoo-Centrum, zajmującej się sprzedażą samochodów wyprodukowanych przez siostrzaną spółkę, jaką jest Daewoo-FSO, oraz usługami serwisowymi. Potem objął kierownictwo fabryki samochodów dostawczych w Lublinie – i pod jego rządami firma ta prosperuje coraz lepiej.
Zamiary i premiery
Jin Chul Suk zostawił zakłady na Żeraniu w dobrej kondycji. Przez te cztery lata firma pokonywała kolejne, coraz wyżej ustawione poprzeczki.
– Zwłaszcza miniony rok był bardzo dobry dla firmy. Po raz pierwszy w historii przekroczyliśmy barierę 200 tys. sztuk rocznej produkcji. Stało się to dokładnie 9 grudnia. Na początku roku wyzwaniem dla nas był poziom 20 tys. samochodów wyprodukowanych w ciągu miesiąca, potem przekroczyliśmy 22 tys. na miesiąc. Żerańska spółka rozpoczęła w minionym roku wytwarzanie poloneza kombi, matiza i nubiry II. Bardzo ważne jest to, iż stworzyliśmy na Żeraniu podstawy rozwoju produkcji – a nie tylko zwykłego montażu. Lanos, matiz, nubira II – to samochody, w których udział podzespołów wytwarzanych w naszym kraju jest coraz większy. W tym roku rozmiary prostego montażu aut żerańskich spadną czterokrotnie, wzrośnie natomiast bardzo produkcja od podstaw, od blach, jak w wypadku lanosa, do którego część blach dostarcza Huta Sendzimira – i życzylibyśmy sobie, by huta rozwiązała wszystkie swoje problemy i mogła tych blach wytwarzać coraz więcej – mówi Maciej Motelski, operacyjny dyrektor do spraw produkcji w Daewoo-FSO.
Nowym modelem, nad którego konstrukcją właśnie trwają prace, będzie uniwersalny minivan osobowy, noszący na razie roboczą nazwę U-100. To coraz popularniejszy segment rynku samochodowego.
LICZBA SAMOCHODÓW PRODUKOWANYCH PRZEZ DAEWOO-FSO
1997 – 120 tys. sztuk
1998 – 160 tys. sztuk
1999 – 210 tys. sztuk
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy