Jak pan ocenia słowa krytyki pod adresem budżetu? – zapytaliśmy wicepremiera Grzegorza Kołodkę: – To nie są żadne racjonalne oceny, tylko niepobożne życzenia, które się nie spełnią. Ci krytycy albo nie rozumieją dynamiki obecnej polskiej gospodarki, albo po prostu chcieliby, żeby było gorzej, według zasady, że im gorzej, tym lepiej. Przypominam, że krytykowali oni także założenia przewidujące, że w czwartym kwartale tego roku tempo wzrostu będzie wielokrotnie szybsze niż rok temu. A przecież tak się właśnie stało. W wyniku działań restrukturyzacyjnych podjętych w naszej gospodarce oraz – jak sądzę – na skutek oczekiwań związanych z realizacją budżetu stabilizacji i rozwoju i korzystnym dla nas zwieńczeniem obecnej fazy negocjacji z Unią Europejską, rozwój jest coraz szybszy. W drugiej połowie bieżącego roku tempo wzrostu wynosi 2-2,1%, a więc aż trzykrotnie więcej niż w pierwszej połowie roku, kiedy wynosiło 0,7%. Jeśli spojrzeć na to, co ci krytycy mówili pół roku temu, kiedy obejmowałem swoje stanowisko, to widać, że metody i treści ich krytycznych opinii są już dostatecznie skompromitowane. Gdy plany, przewidujące, iż w przyszłym roku tempo wzrostu gospodarczego osiągnie 3,5% ,staną się rzeczywistością, wtedy chętnie powrócę do oceny tych krytycznych, a raczej krytykanckich uwag. Często są one spowodowane motywacjami politycznymi lub też zwykłą ignorancją. Notował AD Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint