Niepokojące informacje z Chin

Niepokojące informacje z Chin

Agencja Reutera podała we wtorek, że chińskie władze wzywają w specjalnym komunikacie obywateli do gromadzenia zapasów „na wypadek sytuacji awaryjnych”. Łączy się to nie tylko z ulewnymi deszczami, które wpłynęły na ceny warzyw i owoców, ale również z kolejną falą koronawirusa SARS-CoV-2.

Przy każdym tego typu komunikacie pojawiają się różne teorie. Było tak też i tym razem. Część osób w mediach społecznościowych zaczęła spekulować, że zalecenia chińskiego rządu mogą się wiązać z narastającym napięciem związanym z Tajwanem.

Komunistyczna Partia Chin ucina jednak te spekulacje za pomocą związanego z KPCh dziennika ekonomicznego „Jingji Ribao”, na którego łamach stwierdzono, że ludzi ponosi „za dużo wyobraźni”. Według redakcji komunikat władz ma jedynie przyczynić się do tego, aby w przypadku ewentualnego lockdownu ludzie nie zostali bez niezbędnych do życia artykułów.

Faktem jest, że sytuacja epidemiczna w Chinach zaostrzyła się przez wariant Delta koronawirusa. Władze starają się wygasić ogniska zakażeń, wprowadzając surowe restrykcje. Do tej pory fala zakażeń spowodowana Deltą dotarła przynajmniej do 11 prowincji i regionów kraju.

Zdaniem orientalistki i twórczyni portalu „Kulturazja” dr Blanki Katarzyny Dżugaj warto jednak przyjrzeć się bliżej wspominanemu przez internautów kontekstowi tajwańskiemu. „Trudno całkowicie przesądzić, uważam jednak, że nie są to teorie całkowicie nieuzasadnione. Chiny mają za sobą eksperyment z Hongkongiem – z ich punktu widzenia udany. Był to rodzaj papierka lakmusowego, którym KPCh sprawdziła, czy i jaka będzie reakcja świata na tak daleko idące ograniczenie niezależności Hongkongu. Dziś nie boją się więc zrobić tego samego z Tajwanem. Sprzyja temu chaos, w którym wciąż pogrążony jest świat w związku z pandemią koronawirusa – kolokwialnie mówiąc, mocarstwa mają ważniejsze rzeczy do roboty na własnym podwórku. Na korzyść Chin działa też niezdecydowana postawa USA wobec Pekinu. Z jednej strony mamy bowiem ewidentnie wymierzony w Chiny traktat Aukus, z drugiej natomiast konieczność ułożenia się z Chinami w zakresie polityki klimatycznej, bardzo ważnej dla administracji Joego Bidena. Nie bez znaczenia jest także fakt, że Tajwan jest Chinom potrzebny dziś, a to ze względu na półprzewodniki, które od dłuższego czasu są przedmiotem rywalizacji między Chinami a USA. Taiwan Semiconductor Manufacturing Co. to obecnie jeden z największych, jeśli nie największy ich producent – kontrola nad Tajwanem pozwoliłaby więc Chinom praktycznie uzależnić od siebie resztę świata”, twierdzi autorka programu „Azja Incognita”.

Według Reutera nie da się nie zauważyć, że ceny w Chinach są ostatnio bardzo niestabilne. Część warzyw zdrożała od początku października dwukrotnie, a kilogram szpinaku jest obecnie droższy niż niektóre rodzaje wieprzowego mięsa.

 

fot. Nuno Alberto/Unsplash

Wydanie:

Kategorie: Z dnia na dzień

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy