Niewygodny świadek

Wspólnik Janusza Iwanowskiego Cliffa Pineiro, ppłk Jerzy Klemba, otrzymał list żelazny, przyjechał do Polski z Wenezueli i zapowiedział, że powie wszystko na temat udziału firmy Cliff w operacjach FOZZ, a także o przekazywaniu pieniędzy Porozumieniu Centrum, czyli partii Jarosława Kaczyńskiego.
Zanim dotarł do prokuratury, wycofał się z jednego z zarzutów: że Kaczyńscy wiedzieli, iż pieniądze, które od niego dostawali, pochodziły z FOZZ. Dlaczego nie wiedzieli? Bo on sam tego nie wiedział.
Czy znaczy to, że zeznania Jerzego Klemby już nie zagrażają Kaczyńskim?
O nie – zagrażają, i to bardzo. Podobnie jak i establishmentowi wojskowych służb specjalnych. Klemba opowiada o operacjach finansowych wywiadu wojskowego, opowiada też o działalności Grzegorza Żemka i o tym, w jaki sposób doszło do jego współpracy z politykami PC i braćmi Kaczyńskimi. I jak ta współpraca wyglądała (transfery pieniędzy, plany założenia banku). Opowiada o tym, jak Lech Kaczyński i Maciej Zalewski próbowali „grać” z ludźmi ze służb wojskowych, próbowali tworzyć tajne zespoły. Opowiada o pieniądzach przekazywanych PC (to niesamowite – nikt z liderów tej partii nie zastanawiał się, przyjmując setki tysięcy dolarów, skąd pochodzą te pieniądze, kto je daje i czy będzie w przyszłości coś za to chciał). Ujawnia więc kuchnię polityczną PC – i te informacje, brzmiące bardzo wiarygodnie, po prostu kompromitują Kaczyńskich politycznie.
Informacje Klemby nie spowodują więc, że przeciwko Kaczyńskim prokuratura wytoczy akt oskarżenia. Nie wpłyną też na wynik wyborczy partii Prawo i Sprawiedliwość, bo jej zwolennicy są przekonani, że są one spiskiem tajnych służb.
Informacje Klemby przede wszystkim powiększą naszą wiedzę o okresie lat 1988-1992, kiedy rodziła się III RP. I o ludziach z tamtego okresu. Czy tego tak bardzo boją się Kaczyńscy?
R.W.

Wydanie: 2001, 38/2001

Kategorie: Wydarzenia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy