Obezwładniający ból głowy

Migrena to nie tylko ból głowy – to przewlekła choroba neurologiczna

Kto nigdy nie miał napadu migreny, nie zrozumie migrenika. Nie wie, jak to jest, kiedy w głowie panuje chaos, którego nie można ogarnąć. Kiedy przeszkadzają światło, dźwięki i zapachy, a pulsujący, jednostronny ból głowy staje się nie do zniesienia.
– Intensywność bólu podczas migreny, mierzona w skali od jednego do dziesięciu, wynosi osiem. Ten ból może trwać np. ok. 24 godzin, co znacznie ogranicza możliwość wykonywania codziennych czynności – mówi dr Maria M. Wysocka-Bąkowska, neurolog, członek Polskiego Towarzystwa Bólów Głowy.
Jakby tego było mało, silnemu bólowi towarzyszą zawroty głowy, mdłości, wymioty, omamy wzrokowe, a serce kołacze, jakby miało za chwilę wyskoczyć z klatki piersiowej. Mając takie dolegliwości, nie można normalnie funkcjonować, co potwierdzają badania przeprowadzone niedawno w USA. Wynika z nich, że 71% pacjentów podczas napadu migreny nie jest w stanie pracować ani się uczyć. Większość wycofuje się z życia towarzyskiego, a jedna czwarta nie radzi sobie w kontaktach z rodziną i znajomymi. Podczas napadu migreny cierpiący nie są w stanie zapanować nad emocjami, a stąd już tylko krok do konfliktu. Wielu chorych ma zaburzenia lękowe i depresję.

Z aurą czy bez aury?

Istnieją dwa główne typy migreny: bez aury i z aurą.
Migrena bez aury, nazywana również zwykłą lub prostą, występuje w ok. 80% przypadków i aż w 50-70% jest uwarunkowana genetycznie. Pojawia się zazwyczaj przed 30. rokiem życia, przy czym u chłopców głównie w wieku szkolnym, natomiast u dziewcząt w okresie dojrzewania. Ataki migrenowe mają różną częstotliwość, u niektórych pacjentów występują raz na rok, u innych nawet kilka razy tygodniowo. Początkowo dają o sobie znać napadowym, jednostronnym bólem głowy, nasilającym się pod wpływem wysiłku fizycznego. Później dołączają do niego nudności, wymioty, światłowstręt, nadwrażliwość na dźwięki i zapachy. Kobiety cierpią na ten typ migreny trzy- lub czterokrotnie częściej niż mężczyźni. Ale jest też dobra wiadomość – objawy migreny bez aury często ustępują u nich w okresie ciąży i przekwitania.
W przypadku migreny z aurą, tzw. klasycznej (występuje u co piątego migrenika), zazwyczaj dzień lub dwa przed bólem głowy pojawiają się symptomy zwiastujące zbliżający się napad, np. rozdrażnienie, nadmierna senność, zmęczenie, przygnębienie, zawroty głowy, nudności czy wymioty. Jednak najczęściej pacjenci doświadczają zaburzeń wzrokowych, tzw. aury. Mają mroczki, widzą obraz rozmazany, białe plamy, migoczące światełka, kolorowe zygzaki. Rzadziej występują zaburzenia mowy, równowagi i koordynacji, mrowienie lub drętwienie rąk i twarzy, niedowłady.
W zmniejszeniu częstotliwości napadów migrenowych może pomóc zmiana stylu życia: regularne jedzenie zdrowych posiłków, wysypianie się, ograniczenie ilości wypijanego alkoholu, uprawianie sportu. Warto również wypracować skuteczny sposób radzenia sobie ze stresem.

Ból sam nie ustąpi

Napady migreny mogą trwać od czterech do nawet 72 godzin. Pojawiają się, gdy w jakimś obszarze mózgu komórki nerwowe (neurony) zaczynają funkcjonować nieprawidłowo. W konsekwencji dochodzi do rozszerzenia naczyń krwionośnych i zapalenia otaczającej je tkanki: opon mózgowych, czaszki i nerwu trójdzielnego. Zapalenie to szybko się rozprzestrzenia poprzez neurony obwodowe odbierające sygnały od nerwu trójdzielnego, powodując coraz silniejszy ból. Żeby nie dopuścić do aktywacji mechanizmów centralnych, należy jak najszybciej zażyć odpowiedni lek.
Przy pierwszych napadach specjaliści radzą zażyć jednoskładnikowy lek przeciwbólowy lub niesterydowy lek przeciwzapalny dostępny w aptece bez recepty, np. aspirynę, paracetamol albo ibuprofen. Jeśli nie uśmierzy on bólu, trzeba będzie sięgnąć po silniejszy środek wydawany z przepisu lekarza, np. diklofenak, ketorolak czy przeznaczone właśnie do leczenia migreny tryptany. Leków tych nie można zażywać w dużych ilościach ze względu na działania niepożądane. W przypadku niesterydowych leków przeciwzapalnych chodzi przede wszystkim o wrzody żołądka. Natomiast przy zażywaniu tryptanów cztery-pięć tabletek w tygodniu to górna granica. – Po jej przekroczeniu możemy mieć potryptanowe bóle głowy – przestrzega dr Wysocka-Bąkowska.
Oprócz leków przeciwbólowych w napadach migrenowych stosuje się środki przeciwwymiotne, a profilaktycznie podaje się beta-blokery, blokery kanałów wapniowych, leki przeciwpadaczkowe, uspokajające i antydepresanty. Ulgę w cierpieniu mogą przynieść zimne okłady na głowę i kark, zalecane są też fizjoterapia i psychoterapia. Migrena jest jednak chorobą przewlekłą, a to oznacza, że możemy walczyć z jej objawami, ale nie jesteśmy w stanie jej wyleczyć. I że sami nie damy sobie z nią rady. – Leczenie migreny to praca dla lekarza i pacjenta – potwierdza dr Wysocka-Bąkowska.
Skuteczność leczenia zależy m.in. od szybkiego postawienia właściwej diagnozy i przestrzegania zaleceń lekarskich. Odwlekanie wizyty u neurologa lub leczenie się na własną rękę może się obrócić przeciwko nam, bywa bowiem, że migrena z epizodycznej przechodzi w postać przewlekłą, w której bóle głowy trwają co najmniej 15 dni w miesiącu. Ten typ migreny dotyka zaledwie od 1,4% do 2,2% chorych, ale często nie reaguje na leki przeciwmigrenowe.
Na ciężką postać przewlekłej migreny cierpi 30-letnia Anna, pracownica jednej z warszawskich agencji reklamowych. Odwiedziła już wielu lekarzy, ale żadnemu nie udało się nawet ograniczyć częstotliwości napadów migrenowych. – Kiedy czuję, że nadchodzi migrena, natychmiast łykam trzy tabletki ibupromu. Zdarza się, że przyjmuję ich nawet osiem dziennie. Zazwyczaj kończy się to wymiotami, ale z dwojga złego wolę wymiotować, niż czuć ten potworny ból, który nie pozwala mi się skupić na niczym – opowiada Anna. Mniej więcej raz na cztery czy sześć tygodni kobieta trafia na szpitalny oddział ratunkowy. Ledwo trzyma się na nogach, jest blada i nie bardzo wie, co się wokół niej dzieje. Rzadko spotyka się ze zrozumieniem. – Lekarze traktują mnie jak symulantkę. Z łaski robią mi jakiś silny zastrzyk przeciwbólowy. Czasem ktoś wpadnie na pomysł, żeby mi zmierzyć ciśnienie (zawsze jest bardzo niskie). Nikt nie zaproponował mi przeprowadzenia specjalistycznych badań.

Botoks na migrenę

Wielu osobom cierpiącym tak jak Anna na ciężką postać przewlekłej migreny pomaga toksyna botulinowa, nazywana popularnie botoksem – stosowana m.in. w medycynie estetycznej do wygładzania zmarszczek. Trzy lata temu amerykański urząd ds. żywności i leków (Food and Drug Administration, FDA) zarejestrował nowe wskazanie dla tego preparatu – profilaktykę bólów głowy u pacjentów cierpiących na przewlekłą migrenę. Nieco później podobnej rejestracji dokonano w Wielkiej Brytanii, w Polsce i w innych krajach Unii Europejskiej. Lek wstrzykuje się podskórnie w mięśnie głowy i szyi, które uciskają, ugniatają lub w inny sposób drażnią nerwy odpowiedzialne za migrenę. Porażone toksyną botulinową rozluźniają się, znosząc ucisk na nerwy. Efekt utrzymuje się około trzech miesięcy.
– Skuteczność leczenia toksyną botulinową zależy od dawki i miejsc podawania leku. Przyjęło się, że tych punktów nie powinno być mniej niż 24-26, a może być nawet ponad 30 – wyjaśnia prof. Adam Stępień, kierownik Kliniki Neurologicznej w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.
Dla lekarzy zainteresowanych nową metodą niesienia pomocy w najcięższych przypadkach migreny organizowane są już szkolenia kończące się zdobyciem certyfikatu Polskiego Towarzystwa Bólów Głowy. Problemem okazuje się jednak to, że w Polsce leczenie migreny botoksem (podobnie jak pozostałymi lekami przeciwmigrenowymi) nie jest refundowane. A koszt jednorazowego ostrzyknięcia mięśni głowy i szyi tym preparatem wynosi ok. 1,2 tys. zł. W opinii ekspertów Narodowy Fundusz Zdrowia powinien finansować tę terapię chociaż w 50% pacjentom z przewlekłą migreną spełniającym określone kryteria. Jakie?
– Proponujemy, by takim kryterium było udokumentowane nieskuteczne leczenie co najmniej dwoma innymi lekami przeciwmigrenowymi – mówi dr hab. Jacek Rożniecki, prezes Polskiego Towarzystwa Bólów Głowy.
– Pozwoliłoby to z jednej strony obniżyć koszty leczenia, a z drugiej skuteczniej dobrać pacjentów, którzy osiągną z niego korzyść.


Dzienniczek napadów migreny
Jeśli cierpisz na migrenę, koniecznie załóż dzienniczek i notuj w nim wszystkie informacje, które okażą się pomocne podczas wizyty u lekarza. Możesz mieć pewność, że zapyta cię m.in.:
jak często i jak silne (bardzo silne, umiarkowane, łagodne) masz bóle głowy;
jakie objawy im towarzyszą;
jak długo trwa napad migreny;
czy w trakcie napadu przyjmujesz jakieś leki (jeśli tak, to jakie i w jakiej dawce);
jakie czynniki wyzwalają u ciebie napady migreny.


Co może wywołać napad migreny
Do wystąpienia napadu migreny przyczynia się wiele różnych czynników. Oprócz predyspozycji genetycznych mogą to być: niektóre pokarmy (zwłaszcza kofeina, wino, czekolada, mięso konserwowane, sery fermentowane, glutaminian sodu dodawany do potraw), głód, niedobór lub nadmiar snu, dym tytoniowy, silny stres, zmęczenie, hałas, zmiany pogody, ostre światło, intensywne zapachy oraz niektóre leki stosowane w leczeniu chorób serca (nitraty), schizofrenii (rezerpina), zaburzeń erekcji (sildenafil) oraz w diagnostyce alergii (histamina). W przypadku kobiet atak migreny mogą również sprowokować miesiączka, jajeczkowanie, przyjmowanie leków antykoncepcyjnych i hormonalnych.


Wydanie: 20/2013, 2013

Kategorie: Zdrowie

Komentarze

  1. erzecznik
    erzecznik 28 czerwca, 2014, 19:02

    Leczenie migreny jest indywidualne, dlatego ważne jest aby było ono prowadzone przez specjalistę. Ważny jest odpowiedni dobór leków, który niejednokrotnie nie jest łatwy. Jest wiele leków stosowanych w leczeniu migreny, a każdy pacjent jest inny, dlatego często potrzeba wielu prób, by dobrać odpowiedni preparat.

    Odpowiedz na ten komentarz
  2. wika
    wika 21 lipca, 2014, 14:23

    Zastanawiam się nad botoxem, ostatnio migreny mam coraz częściej, czy są jakieś przeciwwskazania? Dotąd przyjmowałam sumamigren i flunaryzynę przez pół roku.

    Odpowiedz na ten komentarz
  3. Bólek
    Bólek 22 października, 2015, 13:44

    Ciekawa jest możliwość leczenia migreny toksyną botulinową, ale skoro efekt jest na około 3 miesiące to jest to bardzo kosztowna terapia. Mnie na szczęście pomaga Sumamigren, szczególnie stosowany na początku ataku. Do tego zdrowa dieta, unikam niepotrzebnego stresu i staram się spać 7-8 godzin na dobę.

    Odpowiedz na ten komentarz
  4. garmutek
    garmutek 25 lutego, 2016, 21:48

    Dzienniczek migrenowy o którym mowa w artykule jest naprawdę bardzo przydatny. Sama prowadzę go na abcmigrena od kilku miesięcy, notując w nim przebieg ataku oraz czynniki, które potencjalnie mogły go wywołać. Dzięki temu wiem czego unikać, by napadów było mniej, a mojemu lekarzowi łatwiej śledzić jest postępy leczenia.

    Odpowiedz na ten komentarz
  5. Agniecha881
    Agniecha881 29 czerwca, 2016, 21:46

    To fakt, że często zanim zostanie dobrane dla nas odpowiednie leczenie trzeba przejść kilka prób. U mnie ten proces trwał dość długo, ale w końcu mój neurolog przepisał mi Sumamigren, który świetnie się u mnie sprawdza. Biorę go przy pierwszych objawach ataku, by nie dopuścić do rozwoju „kaskady migrenowej” i wreszcie ból nie wyłącza mnie z życia tak często.

    Odpowiedz na ten komentarz
  6. aida
    aida 31 stycznia, 2017, 16:23

    Takie bóle głowy najczęściej dopadają mnie w czasie miesiączki i wtedy jedyne, co działa to rozpuszczalna pyralgina sprint, która pomaga jak ból jest nawet bardzo silny

    Odpowiedz na ten komentarz
  7. marta334
    marta334 8 marca, 2017, 14:31

    Dużą ulgę mi osobiście dało leczenie migreny za pomocą botoxu. Jestem pacjentką pani doktor Agnieszki Ledniowskiej i ją mogę polecić. Wszystko mi wyjaśniła co do leczenia, ucięliśmy sobie już na pierwszej wizycie bardzo długą rozmowę, także dokładnie wiedziałam jak będzie to wszystko wyglądało i kiedy spodziewać się efektów.

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy