Obrona nie do końca prawdziwa

Obrona nie do końca prawdziwa

Michał Karnowski, którego trzeba pochwalić za zręcznie napisany dla „Rzeczpospolitej” tekst „Kilka zdań w obronie własnej”, nie jest w dobrym stanie ducha. Nic dziwnego. Ma na głowie bunt prawie całej redakcji radiowej Trójki. My nie będziemy mu dokładać. Ale na jedną sprawę musimy zwrócić uwagę. Chwali się Karnowski, że po prowadzonym przez niego w latach 2006-2009 „Salonie Politycznym Trójki” nikt nie postawił mu zarzutu, że były to audycje stronnicze. Niestety, panie Michale, były, i to bardzo. To, że zapraszał pan od czasu do czasu, po uważaniu, czyli po znajomości, kogoś z malutkich środowisk lewicowych, nie oznacza wcale, że robił pan pluralistyczne programy. A jedynie, że dość przebiegle manipulował pan zaproszeniami. Możemy to spokojnie napisać, bo nigdy nie było w tych programach dziennikarzy z „Przeglądu”.

Wydanie: 12/2010, 2010

Kategorie: Przebłyski
Tagi: Przegląd

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy