Od nich wszystko się zaczęło

Od nich wszystko się zaczęło

Nieco zirytowany zredukowaniem polskiego niemcoznawstwa za dawnego reżimu do postaci zasłużonego w tej tematyce Mieczysława Pszona z „Tygodnika Powszechnego” otworzyłem w internecie stronę Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, szukając m.in. danych dotyczących prof. Mieczysława Tomali. W bibliografii z okresu 1947-1996 ani jego, ani innych znanych specjalistów od tego tematu, np. prof. Jerzego Sułka, nie wykazano. Nie ma ich, przepadli w dziejowym lochu.
Grzebiąc w sieci w celu ustalenia pewnych faktów dotyczących Wydziału Historii Uniwersytetu Wrocławskiego, napotkałem oczywiście nazwisko mojego promotora prof. Henryka Zielińskiego. Wymieniono także jego uczniów. No i proszę: jest Adolf Juzwenko, przewodniczący wrocławskiego Komitetu Obywatelskiego, a potem dyrektor Ossolineum, jest Wojciech Suleja, działacz „Solidarności”, potem dyrektor wrocławskiego oddziału IPN, oraz Krzysztof Kawalec, działacz „Solidarności”, następnie naczelnik ekspozytury IPN w Opolu. Nie ma np. Karola Fiedora, historyka z imponującym dorobkiem, nie ma Leszka Stysia ani wielu innych.
Trzeci przykład dotyczy znanych absolwentów Wydziału Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Kim dzisiaj szczyci się ten wydział? Kuba Wojewódzki, Katarzyna Dowbor czy Justyna Pochanke na pewno są celebrytami obecnego dziennikarstwa, ale dlaczego na tym wydziale wstydzą się takich ludzi pióra z samego tylko mojego rocznika (1951) jak Hanna Krall, Andrzej Mularczyk czy Stanisław Janicki i wielu innych – tego nie pojmuję.

Wydanie: 02/2014, 2014

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy