Czy ogłoszenie sierpnia miesiącem trzeźwości wpłynęło na zmniejszenie spożycia alkoholu?
PRO
Kard. Henryk Gulbinowicz,
metropolita wrocławski
Z relacji duszpasterzy wynika, że sierpień jest respektowany jako miesiąc trzeźwości i oczekiwany przez wielu ludzi poważnie traktujących swoją wiarę. Dostosowują się do tego apelu i nawet przekładają sierpniowe uroczystości rodzinne lub towarzyskie na lipiec bądź wrzesień, bowiem w sierpniu nie wypada nawet stawiać na stole kieliszka. Nie mamy dokładnych statystyk spożycia, wiemy, że sprawa apelu przechodzi obok ludzi dotkniętych chorobą alkoholową, ale inni przynajmniej nad tym się zastanowią. W radach parafialnych zwraca się uwagę na powtarzalność apelu. Ogłaszany regularnie trochę nakłuwa i jakiś ślad pozostaje. A skoro tak często przypominamy, to coraz więcej osób rozumie, że jest z tym duża bieda i trzeba z nią walczyć.
KONTRA
Dr Jerzy Głuszyński,
dyrektor Instytutu Badania Opinii i Rynku
PENTOR
Nie podejrzewam, by taki skutek mógł nastąpić. Sierpień wydaje mi się okresem sprzyjającym wzrostowi spożycia alkoholu z różnych powodów. Nie należy deprecjonować szlachetnego celu, jaki przyświeca Kościołowi, ani wysiłku podejmowanego w tym kierunku, niezależnie od niewielkich skutków apelu, ale nie należy też być naiwnym. Obywatel nie jest u nas zbyt zdyscyplinowany. Jest raczej oporny na decyzje o jego preferencjach podejmowane z zewnątrz, zaś jego zachowania prywatne zależne są od wielu innych czynników. Mówiąc o spożyciu alkoholu, a zwłaszcza wódki, nie można abstrahować też od nielegalnego handlu i szarej strefy, która obsługuje co najmniej jedną czwartą rynku.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy