Olewnik – kulisy porwania

Olewnik – kulisy porwania

W życiu osobistym Krzysztofa kolejne ekipy śledcze szukały motywów, dla których został uprowadzony

Krzysztof i dziewczyny

Przystojniak, szczupły, wysportowany, włosy na żel, modne markowe ubranie, zawsze przy gotówce – trudno się dziwić, że [Krzysztof Olewnik – przyp. red.] u dziewczyn miał wzięcie. (…) Dzisiaj już wiemy, że właśnie w jego życiu osobistym kolejne ekipy śledcze szukały motywów, dla których został uprowadzony. W jednym z pierwszych zeznań Olewnik senior ujawnił, że w porwaniu mógł maczać palce niejaki Paweł M., zwany Mordziatym, niebezpieczny typek z Płocka. To on bowiem groził Krzysiowi, że go załatwi. Miał pretensje, bo Krzysztof upatrzył sobie dziewczynę Mordziatego. Wziął nawet od niej numer telefonu. Podobnych zdarzeń było znacznie więcej.
W listopadzie 2005 r. warszawska Prokuratura Apelacyjna na zlecenie Ministerstwa Sprawiedliwości dokonała kwerendy w aktach zgromadzonych w tej sprawie. Powstała prokuratorska analiza dokonanych ustaleń. Oto fragment dotyczący życia prywatnego Krzysztofa w ostatnim okresie przed porwaniem (analiza, podobnie jak inne dokumenty cytowane w tej książce, nie jest opatrzona klauzulą tajności):
Krzysztof Olewnik przed uprowadzeniem utrzymywał

szereg kontaktów towarzyskich z kobietami.

Od końca 1999 r. spotykał się z Mileną S. Formalnie znajomość trwała do maja 2001 r. Z zeznań Mileny S. wynika, iż powodem rozstania był wyjazd świadka do Japonii. W ocenie Mileny S. Krzysztof przejawiał zbyt wielkie zainteresowanie innymi kobietami. Dowiedziała się, że po jej wyjeździe w domu Krzysztofa bywały Beata S. oraz Magdalena P.
Z zeznań Jacka Krupińskiego wynika, że spotykał się z kobietą o imieniu Andżelika, z którą spotykał się najczęściej raz w tygodniu potajemnie u niego w domu lub w jakimś mieszkaniu przy ul. Kochanowskiego w Płocku. Andżelika mówiła, że jej mąż jest bardzo o nią zazdrosny i jeśliby dowiedział się o Krzysztofie, to poleciałyby głowy. (…) Ustalono, że opisywana kobieta nazywa się Aneta Andżelika Sz. Leszek S. zeznał, że 2-3 miesiące przed uprowadzeniem Krzysiek mówił, że poznał jakąś mężatkę i ma z tego tytułu jakieś problemy ze strony jej faceta. Był zdenerwowany i bał się o siebie. Andżelika Sz. zeznała, że jej mąż nie wie o znajomości z Krzysztofem. Mąż przebywa w Niemczech, a wyjazdy do Niemiec są związane z jego pracą. Świadek potwierdziła, że spotykała się z Krzysztofem u Agnieszki P.
Przesłuchany w dniu 30.11.2004 r. Marek G. zeznał, że Krzysztof przed uprowadzeniem utrzymywał kontakty z dwiema poznanymi w Warszawie dziewczynami o imionach Iza i Kaśka – ustalono, że chodzi o kobiety: Izabelę L. i Katarzynę B. W toku uzupełniających zeznań Marek G. podał, że wiadomo mu także o kolejnej znajomej o imieniu Magda ze Szczecina, w związku z którą ktoś miał grozić Krzysztofowi.
Izabela L. potwierdziła, iż w okresie 1999-2001 r. spotykała się z Krzysztofem Olewnikiem, którego zapoznała przez Katarzynę B. Podała, iż zna mężczyznę o nazwisku Rafał K. z „grupy mokotowskiej” (jeden z najgroźniejszych stołecznych gangów, specjalizujący się w handlu narkotykami i porwaniach dla okupu – przyp. aut.), którego poznała przez Agnieszkę B. Przed tym, jak Rafał poszedł siedzieć, to mówił, że Krzysztof to dobra partia, że można wyrwać od niego parę złotych. Po wyjściu z więzienia w 2001 r. Rafał zadzwonił do świadka Izabeli L. Pytał o Krzysztofa. Izabela L. nie posiada informacji na temat możliwości zemsty przez Rafała K. na Olewniku. Do zemsty bardziej skłonny mógł być Sebastian W., którego świadek odwiedzała w Zakładzie Karnym w Warszawie przy ul. Kłobudzkiej. (…)
Z zeznań Krzysztofa W. z dnia 28.10.2001 r. wynika, że około roku przed datą składania zeznań Krzysztof Olewnik zapoznał się z Magdą P., dziewczyną piłkarza ręcznego M., który odgrażał się Krzysztofowi. Nadto Krzysztof poznał dziewczynę z Gór (miejscowość pod Płockiem – przyp. aut.), która była mężatką. W marcu 2001 r. Krzysztof poznał dziewczynę o imieniu Magda ze Szczecina, którą gościł u siebie w domu. Chłopak tej dziewczyny groził Krzysztofowi. Co do Mileny S., to Krzysztof odbił ją mężczyźnie o nazwisku K., który jest człowiekiem wybuchowym, impulsywnym. Na trzy tygodnie przed uprowadzeniem Krzysztof mówił świadkowi, że ściga go chłopak o ps. Mordziaty, który chciał go pobić. W trakcie zeznań uzupełniających Krzysztof W., podając informacje o dziewczynach Izie i Katarzynie, stwierdził, że chłopak jednej z nich jest związany ze światem przestępczym, miał przebywać w zakładzie karnym. Gdy dowiedział się, że Iza spotyka się z Krzysztofem, zaczął mu się odgrażać. Iza zerwała wszystkie kontakty z Krzysztofem niedługo przed uprowadzeniem. Wiązało się to z opuszczeniem więzienia przez tego mężczyznę. Świadkowi wiadomo także o kobiecie o imieniu Magda ze Szczecina. Wyżej wymieniona przez ok. tydzień zamieszkiwała w domu Krzysztofa. O tej znajomości dowiedział się chłopak Magdy, który miał telefonicznie grozić Krzysztofowi. Ustalono, że Magda ze Szczecina to Magdalena S. Lech M. (zeznanie z dnia 10.01.2003 r.) podał, że wyszła sytuacja z Magdą ze Szczecina, która przyjeżdżała do Krzysztofa. Podpuszczała ona podobno młodych chłopaków, a potem wyciągano od nich pieniądze, ponieważ przespali się z dziewczyną.
Z zeznań Jacka Krupińskiego z dnia 27.10.2001 r. wynika, że pod koniec lutego 2001 r. na telefon Krzysztofa zadzwonił mężczyzna o pseudonimie Georgio – Andrzej B. – umówił się na spotkanie, podczas którego stwierdził, że ktoś wie, że Krzysztof sypia z jakąś kobietą

i może go uciszyć za 1 tys. zł.

Nadto w październiku 2001 r. Krzysztof mówił świadkowi, że szuka go Mordziaty i chce go pobić za to, że poznał jego dziewczynę, a nadto, że jest bogaty. (…)
W latach 1995-1997 Krzysztof Olewnik spotykał się z Beatą M. Wyżej wymieniona bywała w domu jego rodziców w Świerczynku.
W oparciu o treść przywołanych relacji świadków uzasadnione jest twierdzenie, iż Krzysztof Olewnik przed uprowadzeniem utrzymywał liczne kontakty towarzyskie z wieloma kobietami, w tym z: Mileną S., Anetą Andżeliką Sz., Beatą M., Katarzyną B., Magdaleną P., Magdaleną S. i Izabelą L. (…)
Prokurator spisująca tę relację używała suchego języka protokołów przesłuchań. Nie interesowały jej emocje, chyba że zazdrosnych mężów odgrażających się Krzysztofowi. Psycholog Jolanta Świerczewska patrzy na to inaczej: – Musiał przeżywać problemy natury emocjonalnej. Miał już 25 lat, w tym wieku młodzi mężczyźni zaczynają szukać stabilizacji. Lokują swoje uczucia u tej jedynej, wybranej. On wyraźnie wybrać jeszcze nie chciał. Może to reakcja wywołana jakimś zawodem miłosnym. To, że spotykał się z mężatkami, nie dziwi, to naturalne zachowanie młodego mężczyzny, kawalera.
Zakładając, że prawdą jest, iż podrywał dziewczyny z półświatka, związane z gangsterami, trudno nie zauważyć, że wyraźnie igrał z losem. Może motywował go właśnie taki rodzaj adrenaliny, może chciał pokazać, że nikogo się nie boi? (…)

Psychologiczne portrety

W styczniu 2004 r. Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. dr. Jana Sehna w Krakowie przedłożył opinię swoich specjalistów, w której na podstawie akt sprawy, materiałów fonograficznych (nagrań rozmów z porywaczami), listów i wywiadów psychologicznych z rodziną oraz znajomymi Krzysztofa przedstawił ustalenia na temat portretów psychologicznych sprawców i ofiary.
Oto jej fragmenty:
Jak wynika z zebranych informacji, rodzina Olewników jest ze sobą bardzo zżyta. Włodzimierz Olewnik jest osobą dominującą, kontrolującą i narzucającą swoją wolę. (…) Według opinii rodziny i kolegów Krzysztof był z ojcem silnie związany, liczył się z jego zdaniem, zależało mu na dobrej ocenie z jego strony, ojciec stanowił dla niego autorytet. Jako najmłodszy i jednocześnie jedyny chłopiec w rodzinie Krzysztof

miał wyjątkową pozycję.

Z jednej strony był mocno faworyzowany, nieco rozpieszczany przez rodziców, z drugiej ojciec kierował wobec niego większe oczekiwania. Sporadycznie dochodziło między nimi do konfliktów, głównie związanych z nadmierną, zdaniem Krzysztofa, ingerencją ojca w jego sprawy zawodowe. (…)
Od siódmego roku życia chodził do szkoły podstawowej. Nie powtarzał żadnej klasy, chociaż, według oceny matki, uczył się znacznie słabiej niż jego siostry. Uważa ona, że mogło mieć na to wpływ przebyte zapalenie opon mózgowych. Krzysztof miał trudności w nauce czytania oraz pisania, korzystał z korepetycji w tym zakresie oraz pomocy matki. (…) Nie miał specjalnych ambicji, uczył się tylko tyle, aby przechodzić do następnej klasy. Według kolegów, uważał, że do prowadzenia interesów i powiększania majątku studia wyższe nie są mu potrzebne. (…)
Z uzyskanych informacji wynika, że Krzysztof Olewnik utrzymywał liczne kontakty z kobietami. W wyborze partnerki kierował się głównie jej atrakcyjnością fizyczną. Zazwyczaj nie angażował się emocjonalnie, dążył jedynie do kontaktów seksualnych. Wobec kobiet nie był lojalny, utrzymywał kontakty z kilkoma partnerkami jednocześnie. Według opinii Anny Mikołajewskiej, był on wręcz uzależniony od seksu. (…)
Jak wynika z opinii rodziny i kolegów, Krzysztof nie był zbyt ambitny. Łatwo zrażał się niepowodzeniami, nie miał skłonności do systematycznej pracy. Jednocześnie, zdaniem rodziny, czuł się nieco gorszy od sióstr, które ukończyły studia wyższe. Według otoczenia, Krzysztof za wyjątkiem zainteresowania samochodami i kobietami nie miał żadnych pasji. Nie entuzjazmował się żadnymi sprawami, nie miał idoli. Większość osób podkreślała, że najważniejszym autorytetem był dla niego ojciec.
Zdaniem rodziny, Krzysztof Olewnik

lubił tzw. luksusowe życie.

Zależało mu na bardzo dobrym wyglądzie zewnętrznym. Nosił markowe ubrania, co tydzień chodził do fryzjera, korzystał z solarium. (…)
W dostarczonym materiale znajdowały się kserokopie około 10 listów, które otrzymała rodzina Krzysztofa Olewnika. (…)
Na podstawie analizy powyższych listów, trudno jest wyciągać wnioski dotyczące cech sprawców porwania oraz Krzysztofa Olewnika. (…) Zarówno treść, jak i forma listów, które miały być pisane przez Krzysztofa samodzielnie, jak i tych fragmentów, których autorstwo przypisują sobie porywacze, nie różnią się zasadniczo od siebie. Może to wynikać zarówno z braku możliwości osobistego wpływu Krzysztofa na treść listu, świadomym dążeniu do podporządkowania się sprawcom w celu zapewnienia sobie bezpieczeństwa, jak również może wskazywać na występowanie mechanizmu identyfikacji z porywaczami. Należy zaznaczyć, że identyfikacja ze sprawcą może mieć charakter nieświadomego mechanizmu obronnego, co jest częstym zjawiskiem u ofiar przemocy. Analiza kolejnych listów wskazuje też na pewną dynamikę postaw Krzysztofa wobec rodziny. Na początku ujawniał on raczej tendencję do uspokajania i pocieszenia swoich bliskich, z czasem coraz częściej wyrażał wobec nich pretensje i niezadowolenie z ich zachowania, w końcu zastosował szantaż emocjonalny i obarczył rodzinę całkowitą odpowiedzialnością za swoje życie. (…)
Interpretując zebrany materiał, należy na wstępie rozważyć hipotezę, czy Krzysztof Olewnik miał jakiś udział w zorganizowaniu porwania, bądź też czy świadomie współpracował ze sprawcami porwania. Za tą hipotezą mogą przemawiać następujące przesłanki:
– zainscenizowanie okoliczności porwania. (…)
– brak wyraźnych oznak wskazujących na przeżywanie emocji przez Krzysztofa podczas pierwszych kontaktów telefonicznych z rodziną, spokojne powiadamianie ich, że został porwany dla okupu.
– przekazywanie informacji o dobrym samopoczuciu i przebywaniu w wygodnych warunkach.
– w początkowym okresie porwania prezentowanie silnego przekonania, że nie zostanie zabity.
– prawdopodobnie sztuczne manifestowanie faktu, że był bity przez sprawców. (…)
…należy stwierdzić, że hipoteza dotycząca „samouprowadzenia się” przez Krzysztofa jest mało prawdopodobna. (…) Nie można jednak wykluczyć, że w początkowym okresie porwania Krzysztof Olewnik

mógł świadomie współpracować ze sprawcami.

Możliwe jest nawet, że był zamieszany w jakieś nieuczciwe interesy. Należy to jednak tłumaczyć raczej takimi cechami jego osobowości, jak: naiwność w ocenie intencji innych osób, skłonność do podporządkowywania się, małe doświadczenie w rozwiązywaniu sytuacji trudnych, niż celowym działaniem mającym na celu wyrządzenie krzywdy rodzinie. (…)
Analiza uzyskanego materiału wskazuje, że w porwaniu i przetrzymywaniu Krzysztofa Olewnika bierze udział kilka osób, które są prawdopodobnie kierowane przez jedną osobę. (…) Są to osoby przejawiające następujące cechy:
– są to mężczyźni w wieku 30-40 lat,
– posiadają co najmniej przeciętny poziom inteligencji,
– pracują zawodowo w stałych godzinach,
– ich praca jest lub była w przeszłości związana z policją lub wymiarem sprawiedliwości,
– mieszkają w tej samej okolicy co rodzina Olewników, (…)
– ich zachowanie może być wynikiem poczucia krzywdy, jakiej, według subiektywnej oceny, doznali ze strony rodziny Krzysztofa,
– kierują się głównie potrzebą odreagowania negatywnych emocji wobec członków rodziny Olewników,
– wykazują znacznie nasiloną potrzebę dominacji i kontrolowania otoczenia,
– w swych działaniach wykorzystują metody manipulacji, szantażu emocjonalnego i znęcania się psychicznego,
– ujawniają psychopatyczne zaburzenia osobowości oraz cechy sadystyczne i paranoidalne,
– przez otoczenie mogą być spostrzegani jako osoby nieagresywne, zachowujące się konwencjonalnie.
Dzisiaj już wiemy, że niektóre punkty z tej charakterystyki były wyjątkowo trafne. Opinię wykonano na prośbę rodziny i za jej pieniądze.

Sprawa porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika zbulwersowała opinię publiczną. „Już na zawsze pozostanie wyrzutem sumienia. Winni są ci, którzy nie potrafili go uratować, ale też ci, którzy przez kilka lat oganiali się od zrozpaczonej rodziny ofiary, jakby przepędzali natrętne muchy. W gruncie rzeczy ta sprawa ciąży wszystkim: policjantom, prokuratorom, politykom, dziennikarzom i milionom obywateli, którzy nagle spostrzegli, że to nie jedno ze zwykłych zdarzeń kryminalnych, ale dramatyczny przykład bierności potężnego aparatu państwa wobec tragedii jednostki”, piszą we wstępie autorzy. Sylwester Latkowski i Piotr Pytlakowski pokazują kulisy zbrodni, tajemnice śledztwa, zbierają nowe fakty oraz dokumenty, które pozwalają spojrzeć na sprawę z punktu widzenia osób związanych z nią bezpośrednio lub pośrednio. Książka „Olewnik. Śmierć za 300 tysięcy” ukazała się nakładem wydawnictwa Świat Książki.

Wydanie: 2009, 28/2009

Kategorie: Książki

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy