W polskiej kulturze jest zwyczaj, że opłatkiem dzielą się nawet najwięksi wrogowie, tak jest chociażby w Sejmie, gdzie na imprezę opłatkową przychodzą wszyscy i, pod okiem prymasa, składają sobie życzenia. Ale – jak się okazuje – Ministerstwo Sportu, kierowane przez Tomasza Lipca, jest innej wiary. Bo minister urządził spotkanie opłatkowe, ale tylko dla grupki wybranych. Starych pracowników, jako politycznie niepewnych, zostawił za drzwiami.
Idzie nowe?
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy