Od dwóch miesięcy Wojciech Kałuża oficjalnie tytułowany jest panem wicemarszałkiem województwa śląskiego. A przez mieszkańców Śląska, a zwłaszcza jego rodzinnych Żor, ciulem i oszustem.
I niech św. Barbara czuwa nad województwem, którym zarządza człowiek niepotrafiący napisać poprawnie słowa procent. Kałuża w zeznaniu podatkowym za 2017 r. napisał, że wraz z żoną ma kredyt w wysokości 106 tys. franków. Plus dopisane ręcznie „oprocętowanie”.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy