Ostatnia bariera praworządności

Ostatnia bariera praworządności

Za skrócenie kadencji pierwszego prezesa Sądu Najwyższego należy się nie tylko Trybunał Stanu, ale i sąd karny

Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy najnowsze zmiany w Sądzie Najwyższym są zgodne z prawem, wystarczy, że zajrzy do konstytucji, najwyższego zbioru praw w Polsce, z którym wszystkie inne powinny być zgodne.

Art. 183 ust. 3 konstytucji stanowi: „Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego powołuje Prezydent Rzeczypospolitej na sześcioletnią kadencję spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego”.

Bez pola manewru

Obecna pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf została powołana na to stanowisko przez prezydenta RP w 2014 r. i zaczęła sprawować urząd 30 kwietnia tegoż roku. Jej kadencja kończy się więc 30 kwietnia 2020 r. Jest to jasne, oczywiste, bezdyskusyjne i nie zostawia pola do jakiejkolwiek interpretacji. Długości kadencji pierwszego prezesa Sądu Najwyższego nie może zmienić żaden przepis niższej rangi niż konstytucja.

Ponadto art. 180 ust. 1-3 konstytucji stwierdza: „Sędziowie są nieusuwalni. Złożenie sędziego z urzędu, zawieszenie w urzędowaniu, przeniesienie do innej siedziby lub na inne stanowisko wbrew jego woli może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach określonych w ustawie. Sędzia może być przeniesiony w stan spoczynku na skutek uniemożliwiających mu sprawowanie jego urzędu choroby lub utraty sił”. W wypadku pierwszej prezes Sądu Najwyższego nie wystąpiła żadna z tych przesłanek. Nie było orzeczenia sądu, które składałoby ją z urzędu czy zawieszało. Nie zachorowała ani nie utraciła sił potrzebnych do sprawowania funkcji.

Wybrali bezprawie

Członkowie obecnej ekipy rządzącej mieli tylko jeden zgodny z prawem sposób skrócenia kadencji Małgorzaty Gersdorf – poprzez nowelizację stosownego przepisu konstytucji. Nie zrobili tego. Do usunięcia obecnej pierwszej prezes SN wykorzystali natomiast ust. 4 art. 180 konstytucji. Mówi on: „Ustawa określa granicę wieku, po osiągnięciu której sędziowie przechodzą w stan spoczynku”. Pisowska większość w parlamencie przegłosowała więc 8 grudnia 2017 r. nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia 2018 r.

Zmieniona ustawa stanowi, że sędziowie SN, którzy w chwili wejścia jej w życie mieli 65 lat lub ukończyli je w ciągu następnych trzech miesięcy, przechodzą w stan spoczynku właśnie po trzech miesiącach od jej wejścia w życie – czyli 4 lipca br. Mogą oni orzekać dalej, do 71. roku życia, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie ustawy złożyli oświadczenie o chęci kontynuowania pracy i zaświadczenie o odpowiednim stanie zdrowia. Warunkiem jest jednak udzielenie przez prezydenta RP zgody na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN (po zasięgnięciu opinii Krajowej Rady Sądownictwa).

Według poprzedniej ustawy o Sądzie Najwyższym sędzia przechodził w stan spoczynku po ukończeniu 70. roku życia. Jeśli przedstawił zaświadczenie lekarskie i pismo o woli dalszej pracy, mógł orzekać dwa lata dłużej. Nie była do tego potrzebna niczyja zgoda ani opinia. Sędzia Sądu Najwyższego składał te dokumenty pierwszemu prezesowi SN, ten zaś – prezydentowi RP. Przyjmowali oni jedynie do wiadomości chęć dalszego orzekania.

Prezes Małgorzata Gersdorf ukończyła 65 lat 22 listopada 2017 r. Nie złożyła oświadczenia o woli dalszej pracy. Na mocy nowej ustawy o Sądzie Najwyższym przeszła więc w stan spoczynku 4 lipca 2018 r.

Tyle że ta ustawa jest sprzeczna z konstytucją. Złamała bowiem art. 183 ust. 3, mówiący, że kadencja pierwszego prezesa Sądu Najwyższego trwa sześć lat. Zwykła ustawa nie może zaś zmieniać przepisu ustawy zasadniczej, jaką jest konstytucja RP. W przypadku prezes Gersdorf kadencja kończy się w 2020 r.

Za to grozi sąd

Pisowscy dziennikarze i tzw. eksperci głoszą, że Małgorzata Gersdorf mogła złożyć wniosek o dalsze pozostawanie sędzią Sądu Najwyższego i być może uzyskałaby zgodę prezydenta.

Otóż nie mogła. Skoro jej kadencja zgodnie z konstytucją kończy się w 2020 r., nie miała prawa zgłaszać się do prezydenta po decyzję dotyczącą tej kadencji. Byłoby to z jej strony przyzwoleniem na łamanie praworządności – czego zwłaszcza pierwszemu prezesowi Sądu Najwyższego robić nie wolno.

Zdumiewająco w tym kontekście brzmi wypowiedź prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, która oświadczyła, że nie znajduje uzasadnienia dla zachowania pani Gersdorf, bo jeśli chciała ona pozostać na stanowisku i nie przechodzić w stan spoczynku, mogła złożyć wniosek o dopuszczenie do orzekania. Prezes Przyłębska doskonale wie, że Małgorzata Gersdorf nie mogła złożyć takiego wniosku.

4 lipca, na mocy nowej ustawy o Sądzie Najwyższym, w stan spoczynku przeszło także 10 sędziów SN mających już 65 lat. Było to zgodne z prawem, bo ich nie chroniła konstytucyjna, sześcioletnia kadencja.

Skrócenie kadencji pierwszego prezesa Sądu Najwyższego za pomocą przepisu niższej rangi jest naruszeniem konstytucji – a więc bezprawiem, za które grozi nie tylko odpowiedzialność konstytucyjna (czyli proces przed Trybunałem Stanu), lecz także zwykła odpowiedzialność karna. Osoby, które dopuściły się tego, powinny stanąć przed sądem za nadużycie władzy. Mówi o tym art. 231 Kodeksu karnego: „Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jeżeli sprawca dopuszcza się tego czynu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”. Jak stwierdza tenże Kodeks karny, prezydent Rzeczypospolitej Polskiej oraz posłowie i senatorowie to funkcjonariusze publiczni.

Jakie korupcje wzięli?

Co dalej? W świetle polskiego prawa ustawa przyjęta przez parlament i podpisana przez prezydenta jest formalnie obowiązująca, dopóki Trybunał Konstytucyjny nie orzeknie, że jest inaczej. Jaka byłaby decyzja Trybunału Konstytucyjnego, można się domyślić po przytoczonej wypowiedzi prezes Julii Przyłębskiej.

Zgodnie z przepisami obecnie pracami Sądu Najwyższego kieruje więc sędzia Józef Iwulski. Prezes Gersdorf wyznaczyła go na swojego zastępcę na czas jej nieobecności, a prezydent nie zgłosił sprzeciwu.

Taki stan może potrwać jeszcze długo – chyba że Jarosław Kaczyński będzie chciał nadal brnąć w awanturę o Sąd Najwyższy, która nie przynosi PiS żadnych korzyści. Nie wiadomo bowiem, do czego było mu potrzebne jawnie niekonstytucyjne odwołanie ze składu Sądu Najwyższego jednej tylko osoby, cóż z tego, że jego prezes. Zapewne po cichu liczył on na to, że Małgorzata Gersdorf złoży jednak do prezydenta wniosek o pozostawanie w stanie czynnym. Gdyby tak się stało, nikt nie podnosiłby alarmu w sprawie łamania konstytucji, a cel – czyli otwarcie Sądu Najwyższego dla sędziów akceptowanych przez PiS, w miejsce tych, którzy ukończyli 65 lat – zostałby osiągnięty.

Na koniec trzeba wyrazić żal, że pojawiają się niekiedy dziennikarze, a nawet ludzie z tytułami naukowymi, mający czelność mówić w publicznych, czyli rządowych mediach, że skrócenie kadencji pierwszego prezesa Sądu Najwyższego jest zgodne z prawem. Do każdej z tych osób, na szczęście nielicznych, można tylko skierować słowa pana Zagłoby: Pytajcie się, jakie korupcje wziął? Ile mu wyliczono? Co mu jeszcze obiecano?

Wydanie: 2018, 28/2018

Kategorie: Kraj

Komentarze

  1. Anonim
    Anonim 12 lipca, 2018, 15:31

    Bronisław Morawski

    Może być „piękniej”

    Znowu jest pięknie – głosi pochwala
    Bo nikt stosików nam nie podpala.
    Choć podpalacze grasują w koło
    nadal nam dobrze, nawet wesoło.

    Może być piękniej głosi pochwała
    Ale przeszkadza stara zakała.
    Jeśliś na służbie był PRL –u
    Pakuj manatki mój przyjacielu.

    Nikt cię do pierdla taras nie wsadzi
    Miejsce po topie muszą okadzić.
    A gdy odprawią swe egzorcyzmy
    Miejsce gotowe dla pana Dyzmy.

    12.07.2018 r.

    Odpowiedz na ten komentarz
  2. oraz
    oraz 16 lipca, 2018, 16:36

    Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji ORAZ USTAWOM

    Odpowiedz na ten komentarz
  3. oraz
    oraz 16 lipca, 2018, 16:37

    3. Sędzia nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.

    Odpowiedz na ten komentarz
  4. nie kłamcie
    nie kłamcie 16 lipca, 2018, 16:39

    3. Sędzia może być przeniesiony w stan spoczynku na skutek uniemożliwiających mu sprawowanie jego urzędu choroby lub utraty sił. Tryb postępowania oraz sposób odwołania się do sądu określa ustawa.
    4. Ustawa określa granicę wieku, po osiągnięciu której sędziowie przechodzą w stan spoczynku.

    Odpowiedz na ten komentarz
  5. sędzia podlega ustawom
    sędzia podlega ustawom 16 lipca, 2018, 16:43

    Art. 182.
    Udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości określa ustawa.

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy