Owsiak w oczy kole

Owsiak w oczy kole

Burmistrz Kostrzyna nad Odrą jeszcze nie wydał zgody na Przystanek Woodstock 2017, więc wszystko jest możliwe

7 czerwca w radiowej Jedynce minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak powiedział, że Przystanek Woodstock w tym roku dostanie negatywną opinię policji. Niecały miesiąc później, na posiedzeniu Sejmu 5 lipca, na którym rozpatrywano wniosek o odwołanie ministra Błaszczaka, poseł Borys Budka stwierdził: „Woodstock przetrwa, bo Woodstock to ludzie”.

Doniesienie

Urząd miasta Kostrzyna nad Odrą mieści się w dawnym budynku przejścia granicznego. Budynek jest skromny, ale władze miasteczka nie mają wielkopańskich ambicji. Za to mają serce do festiwalu Przystanek Woodstock. Po raz pierwszy odbył się w Kostrzynie w 2004 r. i na dobre tu się zadomowił. Wcześniej dziewięć razy był w innych miejscach: w Czymanowie nad Jeziorem Żarnowieckim, w Szczecinie Dąbiu, pięć razy w Żarach i raz w Lęborku, gdzie odbył się tzw. Dziki Przystanek Woodstock, bo komitet protestacyjny mieszkańców doprowadził do odwołania oficjalnej imprezy.

Współpraca Kostrzyna nad Odrą z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy układała się znakomicie. Mieszkańcy miasteczka postanowili, że impreza Jerzego Owsiaka nie będzie powodem utyskiwań i złości, ale stanie się źródłem dochodu i rozsławi miasto, do którego – dzięki festiwalowi – przybywają nie tylko tysiące ludzi, którzy chcą się bawić i wspólnie spędzać czas, ale dziesiątki zespołów muzycznych, znamienici goście: duchowni, politycy, aktorzy, zespoły teatralne.

W zeszłym roku bloger Matka Kurka złożył do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez organizatora Przystanku Woodstock. Zdaniem Matki Kurki w latach 2011-2015 ochrona imprezy była niedostateczna. Śledztwo nadal trwa. – Materiał, który bada prokuratura, jest bardzo obszerny. Zawiadomienie dotyczy pięciu edycji festiwalu. Termin zakończenia śledztwa wyznaczono na połowę sierpnia, ale możliwe, że będzie on jeszcze wydłużony – powiedział dziennikarzowi prokurator Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.

Jerzy Owsiak chyba mógł się spodziewać, że prędzej czy później nad tym doniesieniem pochyli się też Mariusz Błaszczak. Bo Owsiak i jego fundacja nie należą do pupili partii rządzącej. Wręcz przeciwnie.

Państwo jest za małe, by miało dwóch guru. A Jerzy Owsiak przez ponad 20 lat swojej działalności w WOŚP bez wątpienia wyrósł na przywódcę, trybuna ludowego, rzecznika chorych, potrzebujących, odrzuconych, człowieka, który potrafi skupić wokół siebie armię ludzi połączonych ideą czynienia dobra. Silny siłą ludzi, którzy go wspierają, jest odporny na prośby, groźby i naciski. To nie może się podobać rządzącym. Planowane Narodowe Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, które przejmie nadzór nad organizacjami pozarządowymi, będzie je trzymało na finansowej smyczy i dawało pieniądze pokorniejszym, a niekoniecznie potrzebniejszym. Ale ten bacik nie dotyczy WOŚP. Bez wsparcia i dotacji da sobie radę. Orkiestra Owsiaka udowodniła to w tym roku, kiedy TVP wycofała się ze współpracy. W czasie finału WOŚP zebrano rekordową kwotę pieniędzy – 105 570 801,49 zł, o ponad 30 mln zł więcej niż przed rokiem. Można jednak uprzykrzyć fundacji życie. Jak? Na przykład uniemożliwiając zorganizowanie 23. Przystanku Woodstock. Czy tak się stanie?

Zawziętość

– W sprawie Przystanku Woodstock policja już w ubiegłym roku negatywnie zaopiniowała całe przedsięwzięcie – powiedział 7 czerwca minister Błaszczak. – W tym roku opinia też będzie negatywna. Sam organizator, bardzo wyraźnie związany z totalną opozycją, tkwi w przeświadczeniu, że wszystko będzie fajnie, „róbta co chceta”.
W ten oto sposób minister odniósł się do informacji, która ukazała się na portalu dziennikarza śledczego Witolda Gadowskiego, że możliwy jest atak ISIS podczas Przystanku Woodstock. Ale uwaga o Owsiaku: „bardzo wyraźnie związany z totalną opozycją” odkrywa prawdziwe powody negatywnego nastawienia do prezesa Fundacji WOŚP.

Minister Błaszczak nie powiedział prawdy. Po pierwsze, w zeszłym roku opinia policji nie była negatywna, o czym świadczy fakt, że Przystanek Woodstock się odbył. Koncerty i spotkania w ramach Przystanku zostały jedynie zakwalifikowane jako imprezy podwyższonego ryzyka, co sprawiło, że organizator musiał zapewnić około dwa razy więcej osób do służb informacyjnych i porządkowych niż zwykle. Poza tym musiał ogrodzić cały teren festiwalu metalowymi płotami, zamontować monitoring, wyznaczyć strefy bez piwa. Mówi się, że w tym roku wymogi byłyby ostrzejsze, choćby dlatego, że po zamachach terrorystycznych na zachodzie Europy z wykorzystaniem samochodów na drogach dojazdowych do Przystanku będą musiały pojawić się zapory.

Po drugie, już siedem dni przed radiową wypowiedzią ministra Komenda Miejska Policji w Gorzowie Wielkopolskim wydała opinię, że tegoroczny Przystanek Woodstock jest także imprezą podwyższonego ryzyka. Jeśli więc pozostałe opinie, m.in. straży pożarnej, sanepidu, będą pozytywne, los Przystanku będzie zależeć od burmistrza Kostrzyna. Czy będzie miał odwagę?

Jak dzieci kwiaty

Legendarny Festiwal Woodstock odbył się 48 lat temu na farmie w Bethel koło Nowego Jorku. Impreza trwała cztery dni. Jej hasłem było: „Pokój, miłość i szczęście”. Jurek Owsiak miał wtedy 16 lat. Fascynował się ruchem hipisowskim. Stąd pomysł, by 26 lat później powołać do życia polski Przystanek Woodstock. Pierwszy festiwal odbył się pod hasłem „Miłość, przyjaźń, muzyka”. Założenie było takie, że impreza jest podziękowaniem dla wolontariuszy, którzy wzięli udział w finale WOŚP. Faktycznie na festiwal może przyjechać każdy. Miejsce biwakowe jest udostępniane za darmo. Koncerty, spotkania, warsztaty również są nieodpłatne. Toalety i woda z kranów też, jedynie za korzystanie z pryszniców trzeba zapłacić. Jedzenie organizuje się we własnym zakresie. Kilka miejsc jest zarezerwowanych dla punktów gastronomicznych. Zwykle najtaniej można było zjeść wegetariański posiłek w wiosce Hare Kryszna.

Minister Błaszczak urodził się miesiąc po zakończeniu festiwalu Woodstock. Na imprezie organizowanej przez Owsiaka nigdy nie był.

Dobra współpraca

Tuż po stwierdzeniu ministra z 7 czerwca w Fundacji WOŚP powiedzieli: „Jesteśmy zaskoczeni tą wypowiedzią”. A potem Jerzy Owsiak wydał oświadczenie skierowane do ministra Błaszczaka.

„Zacznę od podziękowań! Przez wiele lat na Przystanku Woodstock wypracowaliśmy fantastyczną formę współpracy ze wszystkimi zawodowymi służbami. To ona zbudowała niezwykłą atmosferę tego jednego z największych festiwali na świecie. Zbudowała jego bezpieczeństwo i wzajemną odpowiedzialność – nas – organizatorów i jego uczestników. To dzięki znakomitemu współdziałaniu ze służbami zawodowymi – policją, strażą pożarną, a także policją niemiecką, służbami granicznymi, Państwową Inspekcją Sanitarną oraz urzędem wojewody lubuskiego – Przystanek Woodstock jest przykładem imprezy, w ramach której wszyscy zaangażowani w jej organizację zwracają uwagę na każdy aspekt jej bezpiecznego przebiegu. Podległe Panu służby od wielu lat przygotowują się razem z nami do festiwalu”.

Jerzy Owsiak przypominał, że od kilku lat policja wyraża się o Przystanku Woodstock jako o bardzo bezpiecznej i profesjonalnie zorganizowanej imprezie. W tym roku w opinii przygotowanej przez Komendę Miejską Policji w Gorzowie Wielkopolskim policja po raz kolejny deklaruje współpracę z organizatorami Przystanku Woodstock i zaangażuje do ochrony tej imprezy nie mniej niż 1570 policjantów.

„Także my jako organizatorzy wprowadziliśmy kilka istotnych zmian poprawiających bezpieczeństwo – wytyczymy i ogrodzimy miejsca do zabawy przed scenami, wszyscy uczestnicy zabawy będą mieli zakaz wnoszenia napojów i plecaków do tego sektora – napisał Jurek Owsiak. – Zwiększymy także kontrole przy wszystkich drogach i traktach dojazdowych na festiwal. Wytyczone są nowe, dalekie od terenu zabawy, miejsca parkingowe dla samochodów. Istotą poczucia bezpieczeństwa są przede wszystkim działania starannie wyszkolonych grup Pokojowego Patrolu – kończą oni kilkudniowy kurs dla służb informacyjnych w naszym ośrodku niedaleko Kwidzyna”.

Przypomniał także, że na terenie Przystanku Woodstock będzie funkcjonował, jak w latach poprzednich, bardzo dobrze wyposażony szpital polowy. Znajdą się w nim m.in. rentgen jezdny, aparat USG, analizator krwi, kardiomonitory, ssaki, lokalizatory naczyń krwionośnych, defibrylatory AED, aparaty EKG, respirator, łóżka reanimacyjne, urządzenia do kompresji klatki piersiowej. Wszystkie urządzenia zostały nieodpłatnie pozyskane od firm produkujących i dystrybuujących. Gdyby trzeba je było zakupić, koszt wyposażenia szpitala wyniósłby 4 mln zł. Poza tym do dyspozycji uczestników Przystanku jest siedem pojazdów z przyczepami ratowniczymi do transportu poszkodowanych w trudnym terenie, dwie karetki specjalistyczne i pięć karetek podstawowych. W ciągu kilku dni trwania Przystanku przez szpital przechodzi kilka tysięcy osób. Zdecydowana większość przypadków medycznych to drobne zabiegi.

„Ten festiwal, jeśli Pan jeszcze o tym nie wie, jest imprezą niebiletowaną i otwartą – zwrócił się Jerzy Owsiak do ministra Błaszczaka. – Trudno wymagać, aby na co dzień każda ulica w każdym mieście była w 100% zabezpieczona przez bramki, kontrolerów, rewizje osobiste, ochronę. Nawet organizatorzy zamkniętego i w pełni kontrolowanego koncertu w Manchesterze nie byli w stanie tego zrobić, ale także nie pozwolili terrorystom sparaliżować miasta i natychmiast zorganizowali drugi koncert, aby uczcić pamięć ofiar”.

We wniosku o opinię na temat zabezpieczenia Przystanku skierowanym do policji organizatorzy określili cztery miejsca do zabawy dla publiczności, które podlegają regulacjom ustawy o imprezach masowych: duża scena, mała scena, namiot Akademii Sztuk Przepięknych i scena Viva Kultura. Każde z tych miejsc ma określoną liczbę widzów i będzie wygrodzone. Wymagana dla takich imprez masowych liczba służb zabezpieczenia wynosi 918 osób, ale organizatorzy zapewnią znacznie więcej – będzie 1526 osób służby porządkowej i informacyjnej. Poza tym o zdrowie uczestników będzie dbało 300 ratowników medycznych i pielęgniarek oraz 20 lekarzy. A do tego dojdzie 1570 policjantów polskich oraz policjanci niemieccy, strażacy, pogranicznicy, inspektorzy Państwowej Inspekcji Sanitarnej. W sumie nad bezpieczeństwem Przystanku Woodstock będzie czuwało ponad 4 tys. osób.

„Panie Ministrze! Bardzo proszę w swoich wypowiedziach nie upolityczniać festiwalu. Przystanek Woodstock jest dla wszystkich i ze wszystkimi. Gościmy tam wiele organizacji pozarządowych, które przekazują młodym ludziom swoje pomysły na to, jak pozytywnie odnaleźć się w dzisiejszym świecie, to tam ludzie mogą spotkać się ze swoimi rówieśnikami na Przystanku Jezus i działaczami, którzy walczą o prawa człowieka, ochronę przyrody czy na naszym stoisku nauczyć się pierwszej pomocy”.

Guru

Według policji w zeszłym roku na Przystanek Woodstock przyjechało ok. 300 tys. ludzi. Nikt nie wie, jak dużo przyjedzie w tym roku. Na najbardziej obleganym festiwalu było 700 tys. – tylu mieszkańców ma Łódź, a niewiele więcej Kraków. Trzeba mieć determinację, wiedzę, doświadczenie i charyzmę, żeby zapanować nad taką masą ludzi. Jerzemu Owsiakowi to się udaje. Czy naprawdę trzeba zniszczyć wysiłek jego i tysięcy jego współpracowników pod pretekstem dbania o bezpieczeństwo?

Wydanie: 2017, 28/2017

Kategorie: Kraj

Komentarze

  1. Zbigniew Bzowski
    Zbigniew Bzowski 26 lipca, 2017, 13:52

    blaszczak,szydlo i inni madrale utrudniajacy dzialalnosc Wielkiej Orkiestry Owsiaka i nagrody dla Mlodych- Wodstoku w Kostrzyniu :Wy jestescie niebezpieczenswem dla i Mlodych Polakow a od Owsiaka odwalcie sie ! ! !

    Odpowiedz na ten komentarz
  2. Anonim
    Anonim 31 lipca, 2017, 06:44

    Do Tomka – ubecki syn, który poprzez swoją pasję uratował dziesiątki jak nie setki istnień ludzkich (Polaków). Dlatego się pytam ile ty Tomku uratowałeś, pomogłeś czynem lub chociaż dobrym słowem ??????. Bądź tak odważny i odpisz – ale uczciwie.

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy