Pamięć do kasacji

Pamięć do kasacji

Popularny lek nasercowy może łagodzić lęk, a nawet wymazywać złe wspomnienia

Wymazywanie wspomnień czy manipulacja pamięcią były ulubionymi tematami literatury science fiction. Za kilka lat mogą jednak stać się rzeczywistością. Holenderscy naukowcy wykazali, że propranolol, jeden z najpopularniejszych leków przeciwko nadciśnieniu, usuwa lub osłabia wspomnienia związane z posttraumatycznym stresem.
W przyszłości to lekarstwo może zostać użyte do leczenia cierpiących na zaburzenia psychiczne i stany lękowe weteranów wojennych, ofiar wypadków czy przestępstw, a nawet zaburzeń seksualnych.
Wiadomość o odkryciu holenderskich naukowców z uniwersytetu w Amsterdamie, kierowanych przez dr Merel Kindt, wywołała jednak ostrą dyskusję wśród etyków. Twierdzą oni, że wymazywanie wspomnień oznacza także

uszczerbek dla tożsamości człowieka.

Naukowcy już od czterech lat wiedzieli, że można manipulować pamięcią. Dowiodły tego eksperymenty na myszach. Zespół badaczy, na którego czele stał Joe Tsien z Medical College of Georgia, tak zmienił pamięć myszy, że „zapominały” nie tylko wywołujące lęk przeżycia sprzed godziny, lecz także takie, które wydarzyły się przed miesiącem. Naukowcy wykorzystali fakt, że proces tworzenia się wspomnień przebiega w czterech fazach – rejestracja, konsolidacja, przechowywanie i odtwarzanie. Dr Tsien i jego koledzy „wymazali” złe wspomnienia podczas fazy czwartej. Inna pamięć myszy nie doznała uszczerbku. „Precyzyjne likwidowanie pamięci nie należy już do sfery fantastyki naukowej”, napisali badacze na łamach magazynu „Neuron”. Aby jednak osiągnąć ten efekt, myszy poddano manipulacjom genetycznym, które spowodowały, że ich organizmy produkowały w znacznych ilościach pewną proteinę, zakłócającą przywoływanie pamięci.
Dr Merel Kindt wybrała łatwiejszą drogę. Postanowiła przetestować na ludziach dostępny także w Polsce lek nasercowy propranolol. Już uprzednio podczas doświadczeń na szczurach odkryto, że wpływa on na proces pamięci. W eksperymencie wzięło udział 60 młodych ludzi, 17 mężczyzn i 43 kobiety. Pierwszego dnia pokazywano im na monitorach pająki, przed którymi ludzie instynktownie odczuwają lęk zakodowany przez ewolucję (hominidy na afrykańskich sawannach miały wszelkie powody, aby trzymać się z daleka od wielkich, jadowitych pająków). Efekt lęku wzmacniano, rażąc nadgarstki uczestników słabym prądem.
Następnego dnia połowa biorących udział w doświadczeniu otrzymała po 40 mg propranololu, a druga połowa – placebo. Młodzi ludzie oglądali znowu obrazy pająków, ale tym razem elektrowstrząsy zastąpiono krótkimi, głośnymi i nieprzyjemnymi dźwiękami. Wszyscy reagowali lękiem – mrugali, wydawali odgłosy świadczące o strachu.
Trzeciego dnia w organizmach uczestników nie było już lekarstwa. Tym razem osoby z grupy placebo znów reagowały strachem na widok pająków, ale ludzie, którzy dostali propranolol, nie wykazywali żadnych oznak niepokoju i lęku. A przecież wiedzieli, że pająk

oznacza elektrowstrząsy.

Lekarstwo nie wymazało całej pamięci, lecz tylko pamięć odtwarzaną, generującą uczucie strachu. Nie do końca wiadomo, w jaki sposób odbywa się ten proces. Pod wpływem traumatycznych wydarzeń w organizmie człowieka wydziela się znaczna ilość adrenaliny. Wpływa ona na część mózgu zwaną jądrem migdałowatym, która jest odpowiedzialna za przetwarzanie emocji. Odtworzenie pamięci o traumatycznym wydarzeniu także uruchamia produkcję adrenaliny. Propranolol blokuje jednak receptory adrenaliny w jądrze migdałowatym. W ten sposób oddziaływanie hormonu zostaje znacznie osłabione. Dr Kindt twierdzi, że ten mechanizm powoduje ograniczenie negatywnego wpływu złych wspomnień na organizm ofiary. „Zgodnie z tradycyjnymi metodami, terapeuci próbują nauczyć pacjentów tworzenia nowych połączeń pamięciowych i blokowania złych wspomnień. Jednak złe wspomnienia pozostają i niekiedy ludzie znów popadają w chorobę”, dowodzi dr Kindt. Farmakologiczne blokowanie lub osłabianie złych wspomnień może się okazać skuteczniejsze.
Specjaliści podkreślają, że nawet jeśli tabletka wymazująca lub zmieniająca złe wspomnienia rzeczywiście zostanie przygotowana, to zanim trafi do aptek, minie wiele czasu. To prawda, ale już teraz niektóre zrozpaczone ofiary stanów lękowych, fobii i koszmarnych wspomnień mogą na własną rękę zacząć „leczyć się” propranololem. Wyjednanie od lekarza recepty na powszechnie stosowany lek nasercowy nie jest przecież trudne.
Prof. John Harris, ekspert od etyki biologii z University of Manchester, ostrzega, że wymazywanie pamięci oznacza

poważne zagrożenia.

Uczymy się przecież na własnych błędach. Jeśli o nich zapomnimy, będziemy je powtarzać. Ofiara przestępstwa, która zażyje tabletkę antypamięci, nie będzie mogła zeznawać przeciw swemu krzywdzicielowi.
Daniel Sokol, wykładający etykę medycyny w St George’s Hospital Medical School (University of London), zwraca uwagę na inne niebezpieczeństwo. Próby farmakologicznego przerwania cyklu lęku mogą mieć bardzo negatywny wpływ na pamięć długoterminową. Można sobie wyobrazić, że likwidująca złe wspomnienia tabletka doprowadzi do „alzheimera w trybie przyspieszonym”.
29-letnia Brytyjka Samantha Sandall w 2002 r. przeżyła krwawy zamach terrorystyczny na wyspie Bali, w którym zginęły 202 osoby, a dziesiątki odniosły rany. Sandra opowiada: „Wciąż mam nawroty. Przypominam sobie smak kurzu w ustach i pył we włosach, gdy potężny wybuch bomby wstrząsnął klubem. Obrazy potwornie poranionych ludzi zostaną ze mną na zawsze. Teraz jest już lepiej, ale czasami te obrazy budzą mnie w środku nocy”. Pani Sandall twierdzi jednak, że gdyby miała taką możliwość, nie zażyłaby tabletki likwidującej pamięć. Zamach na Bali w jakimś stopniu zdefiniował przecież jej osobowość, wzbogacił życie. „Ocalałam dlatego, że tuż przed eksplozją poszłam do toalety. Teraz, ilekroć mam zły dzień, przypominam sobie, jakie miałam wtedy szczęście”, mówi młoda kobieta.

Wydanie: 09/2009, 2009

Kategorie: Nauka

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy