Pamiętnik IV Rzepy

2.10 Wpadła mi w ręce pisana wiadomość, że w Kolumbii, w mieście Pereira żony, narzeczone i kochanki gangsterów, których jedyną rozrywką jest przemoc i seks, postawiły swoim macho warunek: albo bandytyzm, albo pitigrilli, a mało tego, do protestu dołączyły się władze miasta, które wymyśliły bardzo podniecające według nich hasło PRZEMOC NIE JEST SEXY, czym wprawiły w zdumienie wszystkie prostytutki zabawiające swoich klientów pejczami. Początkowo kiedy przeczytałem o tym, pomyślałem, żeby może nakłonić do podobnej akcji żony naszych posłów, namówić je na spotkanie w jakimś przytulnym hoteliku, by tam przy kawie i lampce czegoś mocniejszego uzgodniły między sobą, że wybiorą się do Sejmu i tam w obecności kamer koniecznie TVN, bo ta telewizja w odróżnieniu od państwowej niczego nie ukryje, obwieszczą:
– Albo mądrze naszym krajem i nami rządzicie, albo won z łóżek! Potem jednak puknąłem się sam w czoło i pomyślałem, że nie mogę i nie powinienem przez całe życie być aż tak niepoprawnie naiwny, ponieważ z tego, co widać nawet gołym okiem, prawdopodobnie połowa z nich jest w Sejmie tylko po to, żeby się z tych łóżek pod byle pretekstem wyrwać. Szkoda tylko, że tym byle pretekstem okazał się nasz… no nie powiem, że parlament, bo mi to nawet przez gardło nie przejdzie.
5.10 Dzisiejszy za przeproszeniem dzień – piszę „za przeproszeniem”, ponieważ od czasu do czasu posługuję się językiem władzy – przyniósł kolejny dowód na to, że stolicę naszego ulubionego kraju nawiedza w dalszym ciągu złośliwa strzyga, która prostym obywatelom szcza do mleka, a VIP-om robi wbrew. Tym razem zrobiła wredny kawał DWÓM W JEDNYM i wyczulonemu na nasze symbole rządowi, podmieniając flagi narodowe, w wyniku czego wyglądało tak, jakby minister spraw zagranicznych Rosji przyjechał do nas na czele delegacji z Czech. Podobno pan premier chce podać Niemcy do sądu, że z tego też będą się śmiały.
6.10 Andrzej Lepper oświadczył dzisiaj w TOK FM, a potem na konferencji prasowej, że jeżeli chodzi o koalicję, to owszem. Podobno Jarosław Kaczyński powiedział, że się zgadza, ale pod warunkiem że pan Andrzej podpisze mu in blanco weksel… za wcześniejsze odejście pół bańki + pani Renata, ale już tylko z kurwikami.
7.10 Przez Warszawę przetaczają się dwie manifestacje. Jedna błękitna Platformy Obywatelskiej i druga Białej Róży PiS i LPR. Szkoda, że nie ma trzeciej… Różowej Podwiązki… na tę bym poszedł.

Wydanie: 2006, 41/2006

Kategorie: Felietony

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy