Pamiętnik IV Rzepy

13.08 Przepraszam, że tym razem mój pamiętnik będzie prowadzony dość chaotycznie, ale inaczej nie da się opisać ostatnich dni, tym bardziej że nie ja jestem sprawcą tego całego chaosu.
Przed kilkoma tygodniami koledzy Moniki Olejnik śmiali się z niej, że nigdy jeszcze w swojej karierze tak źle nie trafiła ze swoim urlopem. Myślę, że pocieszeniem dla mojej zacnej i wybitnej koleżanki będzie to, że ja trafiłem jeszcze gorzej. Nie dlatego, że pojechałem do Finlandii, która okazała się, 500 km na północ od Helsinek, pięknym i niezaludnionym krajem, ale dlatego, że jak tylko zatrzasnąłem drzwi za moim krajem, to już miałem telefon, że pan minister Kaczmarek powie w poniedziałek, co myśli o panu ministrze Ziobrze i jego sterowaniu ręcznym, na dodatek bez używania ręcznego hamulca. Telefony w tej sprawie dzwoniły do mnie dzień i noc, w czym celował mój przyjaciel ze wschodniej Polski podający się za korespondenta Radia Białystok. Dodatkowo, żeby ubarwić całą sytuację, dla mnie dramatyczną, nie zabrałem ze sobą laptopa, który zostawiłem w kraju do naprawy.
Piszę ten pamiętnik specjalnie 13 sierpnia, żeby pokazać państwu dodatkowo, jakiego miałem pecha i w jak dramatycznej sytuacji się znalazłem. Żadnej konferencji ministra Ziobry i żadnej riposty Andrzeja Leppera… i żadnego dyktafonu, bez którego polityk obecnej koalicji nie może istnieć.
Kiedy zadzwoniłem do mojego bardzo obcykanego politycznie przyjaciela z pytaniem, w jakim kraju obecnie żyjemy, ten odpowiedział SMS-em:
NIEWAŻNE, JAKĄ RZECZPOSPOLTĄ OPUŚCIŁEŚ, WAŻNE, DO JAKIEJ NIE WRÓCISZ. I w chwilę później: SPRAWDŹ, CZY W FINLANDII DA SIĘ UTWORZYĆ RZĄD NA EMIGRACJI?
14.08 Dzisiaj przyszedł nowy SMS następującej treści: „…żeby jeszcze któryś z tych palantów podszedł do mikrofonu i powiedział: przepraszam za to wszystko”.
Nie, każdy z nich, patrząc na nas, ma w oczach pytanie: i co się tak, głupki, patrzycie?
15.08 Ruszam do kraju w Dzień Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Nie wiem, czy to przeznaczenie, czy to głupota.

Wydanie: 2007, 34/2007

Kategorie: Felietony

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy