Panie profesorze, dlaczego ból traktowany jest ciągle jak zjawisko normalne w chorobie?

Prof. Jacek Łuczak, kierownik Katedry i Kliniki Medycyny Paliatywnej w Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu:

W Polsce wiele osób cierpi niepotrzebnie. Wśród starszych nawet co czwarta, piąta osoba. Są to głównie bóle kostne, stawowe, migrenowe czy neuralgiczne. Tymczasem nadal nie we wszystkich akademiach medycznych uczy się zasad rozpoznawania i leczenia bólu. A potem onkologom czy lekarzom pierwszego kontaktu brakuje tej podstawowej wiedzy. Pokutuje też opiofobia, czyli obawa przed stosowaniem silnych środków uśmierzających ból, dotyczy to także wzbudzającej najwięcej obaw „starej dobrej” morfiny. Błędnie zarzuca się, że stosowana w celach medycznych może prowadzić do uzależnień. Z badań wynika, że dzieje się tak tylko w 4 na 10 tys. przypadków.
Ból trzeba podzielić na dwie kategorie. Pierwszy jest ostrzegawczy, pomocny w diagnostyce. Ujawnia chorobę, o której pacjent mógłby jeszcze długo nie mieć pojęcia. Druga kategoria to przewlekły, przysparzający choremu niepotrzebnych cierpień.
Ból często jest nieodłącznym elementem choroby nowotworowej. Jednak mitem jest opinia, że boleć musi. Istnieje cały szereg skutecznych leków, a Światowa Organizacja Zdrowia opracowała już w 1986 r. wytyczne leczenia bólu, opierając się na doborze leku w zależności od natężenia. Umiejętne stosowanie leków zapewnia dobre efekty u ponad 90% chorych. W bólu o podłożu nienowotworowym farmakoterapię należy uzupełnić o rehabilitację, elektroterapię i psychorelaksację. Na prawie całym obszarze Polski chory może skorzystać z pomocy Poradni Leczenia Bólu i Poradni Medycyny Paliatywnej.
Powinniśmy nauczyć się walczyć z bólem. Na razie większość z nas traktuje go, jeśli nie jest bardzo dokuczliwy, jak niewymagający leczenia element choroby. Niektórzy nie biorą nawet leków przeciwbólowych, żeby nie zmniejszyć działania innych środków. Tymczasem nieleczony ból ma negatywny wpływ na organizm, prowadzi do nieodwracalnych zmian w układzie nerwowym, osłabienia sił odpornościowych, obniżenia nastroju, a nawet depresji.

Wydanie: 2003, 47/2003

Kategorie: Zdrowie

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy