Petent u bufona

Petent u bufona

Trudno mnie zaliczyć do zwolenników prezydenta Dudy, ale nawet ja byłem zażenowany tym, jak prezydent Trump go potraktował. Poleciał tak daleko, by usłyszeć pochwały skromniejsze od tych, którymi Trump obdarował Kim Dzong Una. Pamiętamy przecież, co Trump mówił o swoim wielkim przyjacielu Kimie. O tym, jak robi on świetną robotę, i o wspaniałych, wyjątkowych rozmowach z Kim Dzong Unem. Duda dostał od Trumpa tylko część tych komplementów. Aż żal, że przy tylu wspólnych cechach panowie jeszcze się nie spotkali w trójkę. Byłoby trochę rozrywki.

Z Trumpa szydzą sami Amerykanie. Świat unika go jako niebezpiecznego ignoranta. A przy tym bufona i aroganta.

Kochają go głównie Netanjahu i Duda. Też interesownie. Ale patrzenie na umizgi polskiego prezydenta i jego wiernopoddańcze słowa i gesty wobec Trumpa do miłych nie należy.

Wiemy, na co liczyła polska ekipa lecąca do Waszyngtonu. Po minach Polaków na konferencji prasowej widać było, że amerykański wielmoża zbył ich ogólnikami. Gdy przyszło do pochwalenia się sukcesami, okazało się, że największym była zapowiedź polsko-amerykańskiej współpracy nad szczepionką na COVID-19. I deklaracja Trumpa, że jak już uczeni amerykańscy wynajdą szczepionkę, to Polska będzie ją mogła szybko kupić.

Widok tych dwóch ekspertów od wirusów bardzo mnie rozczulił. Zwłaszcza widok Trumpa, który długo głosił, że ten wirus to nic aż tak groźnego, by wprowadzać radykalne ograniczenia. Może wtedy korzystał z rad polskiego ministra zdrowia. Bo przecież Szumowski też głosił, że wirus to takie coś jak grypa i nawet maseczki nie są potrzebne.

A jak słyszę nazwisko ministra zdrowia, to nie wiedzieć czemu myślę o pieniądzach.

I o Dudzie, który wyżebrał tę przedwyborczą audiencję, za którą ma zapłacić polski podatnik. Zapłaci słono, bo Trump to człowiek interesu. I jak mu się trafi petent w potrzebie, dopisze mu do rachunku coś ekstra. A jeśli na dodatek jest to petent, który się nie targuje, to hulaj dusza. Bo jakżeby Duda śmiał się postawić amerykańskiemu prezydentowi. Wiszenie u klamki Trumpa, który prawdopodobnie kończy swój pobyt w Białym Domu, jest krótkowzroczną amatorszczyzną. Kolejnym potwierdzeniem, że pisowska ekipa rozumem politycznym nie grzeszy.

Niestety, polityków mamy w większości nie tylko miernych, ale i tchórzliwych. Ma rację prof. Grzegorz W. Kołodko, który twardo opowiada się przeciwko nieracjonalnym wydatkom wojskowym i sprowadzaniu obcej armii na ojczystą ziemię. Na nakręcaniu spirali zbrojeń najgorzej wychodzą takie kraje jak nasz. Ale tego tematu w kampanii praktycznie nie ma.

Wydanie: 2020, 27/2020

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański

Komentarze

  1. Radoslaw
    Radoslaw 29 czerwca, 2020, 17:40

    „Na nakręcaniu spirali zbrojeń najgorzej wychodzą takie kraje jak nasz. Ale tego tematu w kampanii praktycznie nie ma.”
    Ten temat poruszył kandydat Unii Pracy. Dostał poparcie rzedu 0.5%. No to skoro Polacy tak wybrali, to tak bedą mieli. Widać Polacy chcą pompować swoje pieniądze w cudzy przemysł zbrojeniowy, zamiast dbać o swoje zdrowie czy edukacje swoich dzieci. Wieloletnie straszenie Rosją i Putinem zrobiło swoje.
    Dlaczegoś biedny? Boś głupi!

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy